Namara-sama - 2010-04-29 13:54:47

Początek
Cisza, spokój... pozornie przyjazny świat przywitał nowych graczy. Nieprzemierzona dżungla rozciągała się we wszystkich stronach, a jej końca nie dało się nawet dostrzec. W centrum dżungli było najciszej. Najspokojniej... i najbezpieczniej.
Jednak czy w takiej grze może być bezpiecznie? Skoro jakiś chory umysł stworzył gre, z której nie można się samemu wydostać, w której na dodatek można zginąć... Czy może być ona bezpieczna?
Albo jeszcze ciekawsze pytanie... jakie zwierzęta można zastać w takim miejscu? A może stwory? Bo i na normalnych ludzi raczej liczyć nie można. No chyba że na innych graczy, których ostatnio jednak nie da sie znaleźć w strefie II. Skoro osoby które testowały grę, przestały się pokazywać... to co się stało?
Ano, kazali zniszczyć urządzenie bo było zbyt niebezpieczne. Jednak kilka egzemplarzy dostało się w niepowołane ręce... i tak oto gra na nowo się zaczęła.


Earion
*Jaskinie Nefezi, środkowa część dżungli*

Ciemnowłosy chłopak siedział oparty plecami o jedną ze skal.
Było nudno... niezaprzeczalnie i strasznie nudno. Znudziło mu się walczenie z znajdującymi się w strefie zwierzętami więc już nie miał zbytnio co robić.
Nagle zamrugał słysząc jakiś dziwny ryk. Odruchowo w górę spojrzał i uśmiechnął się lekko.
-Główny komputer się odzywa...? -Zapytał sam siebie i coś sobie uświadomił.
-Nowy gracz... -Powiedział sam do siebie, po czym wstał pstrykając kośćmi w kręgosłupie. To trzeba się przywitać...

BakaNecoco - 2010-04-29 14:03:22

Alvare Esuto
*Środkowa część dżungli*

No i tak oto zaczęła się gra. Chłopak rozejrzał się, mając nadzieję, że nagle nic nie wyskoczy na niego. Był ciekaw, czy spotka tu kogoś jeszcze. Kogokolwiek, byle by można było z nim porozmawiać i dowiedzieć się, co w prawdzie robić. Powoli ruszył przed siebie, starając się nie stawać na gałęziach, czy też innych rzeczach, które mogłyby narobić hałasu. Nie chciał mieć dużych kłopotów.

Maho - 2010-04-29 19:57:47

Jason X
*Środkowa Cześć Dżungli*

Mężczyzna leżał na ziemi. Dłużej niż zwykle się to zdarzało innym graczom.
Ciemne teraz oczy wpatrywały się w niebo badając jego sklepienie powolnie i namiętnie wręcz.
Wreszcie najwidoczniej znudzone przeniosły się na korony drzew.
I w końcu blondwłosy usiadł rozglądając się na boki.
Powolnie pokręcił głową na boki i skrzywił ją na koniec.
Zacisnął mocniej dłoń i poczuł coś w niej.
Ciemne oczy przeniosły się na znalezisko w jego dłoni i zamrugały. Równie wolno co umysł myślał w tej chwili.
Co to? przez głowę jego przeszło pytanie do samego siebie po czym na nie odpowiedział unosząc przed oczy broń Maczeta...zakrwawiona...krew...zaschnięta...
Uśmiechnął się lekko i wstał.
Rozejrzał się zauważając kolejne drzewa, krzaki i rośliny nieco cudaczne.
Ruszył do przodu nieco kolebiąc się na boki przy każdym kroku.
Nieco dziwnie się czuł. Pierwszy raz musiał przyznać bawił się w coś takiego. Podszedł do brzegu jakiegoś jeziorka i spojrzał w nie.
Mrugnął kilka razy i zastanowił czy aby na pewno widzi swoje odbicie. Bo i co innego wykreowała maszyna niż myślał.Ale musiał przyznać że podobała mu sie postać jaka w tafli przejrzystej się odbijała.
Przekrzywił znów głowę.
-Jason...-powiedział a głos odbił się od maski jakiej po chwili dotknął wolną dłonią.
Ciemna, pasiasta koszulka okalała jego ramiona. Długa bo i aż za nadgarstki sięgały rękawy.
Mężczyzna machnął dłonią do swego odbicia i uniósł maskę chcąc widzieć co jest pod nią. Może kolejna niespodzianka?
Zawiódł się widząc twarz postaci jaką wykreował komputer.
Westchnął i opuścił ją po czym zaczął iść w jakimś kierunku.
Oczy powoli błądziły po każdym szczególe lasu zapamiętując go.
Maczeta w dłoni ciągle była ale po pewnym czasie znudziło mu się dźwiganie jej.
Owinął ją paskiem od spodni bo i dziwnym trafem miał dwa...nie wiedzieć dlaczego....
Przewiesił ją sobie na plecach i znów iść zaczął pasek mając na torsie na skos przechodzący.

Namara-sama - 2010-04-29 20:15:28

Earion
*Jaskinie Nefezi, środkowa część dżungli*

Wstał z uśmiechem lekkim po czym swój miecz do ręki wziął.
Dwójka nowych przybyła. Aż uśmiech sam się na usta cisnął. Czyli będzie więcej logowań... więcej zabawy... Wspaniale. Wyszedł z jaskini po czym bez wahania wszedł na kołyszące się i lekko spróchniałe deski długiego linowego mostu. Szedł znając już na pamięć każdą z desek, toteż mowy nawet nie było by pod nim się którakolwiek zarwała.
Gdy tylko most pokonał ruszył w kierunku bliższego gracza... Ciekawiło go jaki żart tym razem główny komputer zrobił. Bo i wykreowane przez niego postacie graczy uważał za zwykłe żarty tego.... osobnika? Cóż, nie do końca wiadomo jak go nazwać.
Earion przeszedł miedzy liśćmi i gałęziami uważajac by odgłosu żadnego nie wydać. A to mu sie udawało. Spojrzał na nieznajomego osobnika z zakrwawioną maczetą i głowę lekko na bok przechylił. Gad... Pomyślał po czym wspiął się na jedno z drzew usłyszawszy zbliżające się zwierze... lepiej być ostrożnym w tym świecie.

Maho - 2010-04-30 14:07:06

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Szedł...i szedł... i nadal szedł i powoli zaczynało mu się to nudzić.
Zerknął w bok...coś szeleściło. Był tego pewny.
Zmarszczył lekko brwi i westchnął po czym na pięcie obrócił się i iść w stronę krzewu zaczął o wielkich sercowatych liściach.
Przystanął nagle i zamrugał bo i z krzaków...coś wyszło.
Małe czerwone ślepia jarzyły się odbijając promienie słońca.
Ni włosy ni futro zwisało z głowy i opadało na ziemię wlokąc się dalej za zwierzęciem. Ot ciemne, długie kępki kłaków. Poplątane i częściowo brudne.
Szło wolno na czworaka ciało mając przy ziemi. W górze jedynie ogon machał na końcu również  porośnięty futrem.
Wielkie szponiaste łapy rozdrapały ciemną ziemię, a samo stworzenie zasyczało groźnie na mężczyznę.
Ten zaskoczony nikle przekrzywił jedynie głowę.
Powoli zwierzę zaczęło podchodzić  gotując się do ataku.
Znów zasyczało ukazując szereg ostrych kłów.
-He...?-Jason jedynie znów głowę przekręcił gapiąc się na stwora.
Jakoś nie był przejęty, może dlatego iż była to jedynie gra.
-Kolejna zabawa w mord...-powiedział poważnym nieco znudzonym głosem i uniósł dłoń maczetę z pasa wyjmując i pod maską lekko się uśmiechnął.
-No...to chodź...-dodał już ciszej i zamrugał powoli w dół zerkając. Jedną z jego nóg oplatał kosmaty ogon zwierzęcia jaki nagle pociągnął go.
Blondyn równowagę stracił na plecach lądując i prychnął cicho.
Nie zdążył jednak się podnieść bo i Sutorathel doskoczył do niego i przysiadł na nim jedne z szponów wbijając mu w ramię prawe i przytwierdzając do podłoża.
Zawarczał i jednym z szponów drugiej ręki przejechał po masce mężczyzny.

BakaNecoco - 2010-04-30 14:49:23

Alvare Esuto
*Środkowa część dżungli*

Nie miał nawet pojęcia, czego może się spodziewać. Czy jest sam w tych całych zaroślach, czy też nie. Oczywiście pod uwagę nie brał tych wszystkich wymyślnych stworzeń, o których nie miał bladego pojęcia. Wiedział, że musi uważać.
Nie daj się zabić... To była jedna z jego zasad. A zwłaszcza teraz. Nie chciał kończyć gry szybko. Taki układ mu nie odpowiadał.
Rozejrzał się, jednocześnie zatrzymując. Zaczął błądzić wzrokiem po roślinach, podłożu i wszystkim, po czym tylko się dało. Chciał wypatrzeć przeciwnika. Jakiegokolwiek.
Wyciągnął jeden ze swoich dwóch sztylecików, chcąc mieć przynajmniej jakiś ratunek w wypadku nagłego ataku.
Ruszył dalej, starając się opanować emocje. Ta gra była o wiele inna od wszystkich inny, w jakie grał. Jednak mimo wszystko nie miał pojęcia, że to może być takie niebezpieczne.

Namara-sama - 2010-04-30 15:28:52

Earion
*środkowa część dżungli*

Spojrzał na stwora jaki wyszedł z krzaków... No tak, mógł się domyślić że prędzej czy później jakiegokolwiek z nich gracze spotkają.
Jednak było coś co go zadziwiło. Był tylko jeden? Przecież Suto zawsze chodziły a tym bardziej polowały w stadach... i to ogromnych stadach. Rozejrzał się i nasłuchiwał chwilę czy innych przypadkiem nie ma... I nie było.
Pewnie się odłączył... Pomyślał po czym zszedł bardzo ale to bardzo cicho z drzewa. Te zwierzęta słabo widziały, jednak słuch i węch miały cholernie dobry.
Niestety...
Ear stanął przy drzewie przypatrując się zwierzęciu jak i nowemu graczowi... który jakoś się nie specjalnie wyrywał.
On chce zginąć?... albo nie wie że zginie... Zastanowił się moment i o drzewo oparł przyglądając się akcji.

BakaNecoco - 2010-04-30 15:46:58

Alvare Esuto
*Środkowa część dżungli*

Wdawało mu się, że coś ominął. Jednak im dłużej się nad tym zastanawiał, tym wykluczał więcej możliwości. Wreszcie zrezygnował z myślenia i rozejrzał się już któryś raz z kolei. Jakiś kawałek od niego zauważył ruch. Wiedział, że nie mógł być on spowodowany wiatrem. Zaciekawiło go to. Uśmiechnął się pod nosem i ruszył w tamtym kierunku. Jednak nie zapomniał o czujności. Chciał jeszcze trochę pożyć, jednak nie miał pojęcia, że w rzeczywistości również to odczuje.
Mimo wszystko wolał skupić się na wszystkim, co go otaczało. Nie chciałby jakieś stworzenie na niego wpadło.
Wiedział, że jest już coraz bliżej nieznajomej istoty, bądź też kilku. Tak bardzo skupił się na tym całym podchodzeniu i uważaniu, że zapomniał patrzeć pod nogi. Coś musiało mu przeszkodzić jak zawsze.
Pięknie! Teraz to już na pewno coś mnie znajdzie! Pomyślał, leżąc już na ziemi. Leżał nieruchomo, a przynajmniej starał się. Wiedział, że i tak coś go niedługo znajdzie.

Maho - 2010-04-30 16:19:22

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Zmarszczył brwi i poczuł jakieś dziwne ukłucie bólu.
Niespecjalnie jednak to można było bólem nazwać.
Gapił się nadal w potwora jakoś nie bardzo będąc zainteresowanym.
Jednak dziwne zwierzę zastrzygło schowanymi pod długimi kłakami włosami i w bok zerknęło.
Jason szerzej oczy otworzył kiedy zeszło z niego i skierowało do hałasu.
Widać nie był dla Sutorathel'a niczym ważnym.
Powoli usiadł i zerknął na dziurę w ramieniu.
Zmarszczył brwi i wstał na nogi.
Dopiero teraz dostrzegł leżącego chłopaka.
Przekrzywił głowę i uśmiechnął się lekko pod maską. Więc i tak widać nie było.
Spojrzał na kaki stwora jakie wlokły się za nim i nadepnął na nie.
Zwierz nie zauważył. Na czterech ruszył szybciej i rzucił się skacząc w górę i mając zamiar zabić gracza jaki właśnie...leżał jak długi na ziemi.
Jednak nie wyszło. Bo i zatrzymał się i zleciał z hukiem na ziemię.
A wszystko dlatego że Jason przydepnął mu włosy.
-Głupie...-stwierdził jedynie mężczyzna widząc jak bestia się podnosi.

BakaNecoco - 2010-04-30 16:33:07

Alvare Esuto
*Środkowa część dżungli*

W prawdzie nie miał pojęcia, co się może dziać wokół niego. Słysząc ruch gdzieś blisko niego, zacisnął powieki jednocześnie spinając mięśnie. Teraz już wiedział, że ta technika nie jest zbyt dobra. Nie. Ona wcale nie jest dobra.
Jego dłoń mimowolnie zacisnęła się na rękojeści sztyletu. Sam nie miał pojęcia, czy powinien się podnieść i uciekać czy zostać tak jak jest. Mimo wszystko starał się sie nie hałasować. Wiedział, że to go może zgubić. Chciał jeszcze trochę pożyć w tym świecie. Tym bardziej, że nawet nie wie, co chciało się na niego rzucić.
Powoli uniósł nieco głowę, by móc, chociaż spojrzeć na to, co się dzieje. Uchylił powieki i poruszając jedynie gałkami ocznymi, rozejrzał się. Teraz już wiedział, że powinien bardziej uważać jak chodzi. Przynajmniej teraz, zanim nie pozna, choć trochę okolicy i stworzeń, które się znajdują w dżungli.
Miał zamiar się wycofać lub chociaż przesunąć się kawałek, byleby daleko od stwora.

Maho - 2010-04-30 17:01:33

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Bestia szarpała się chwile próbując dosięgnąć seledynowowłosego.
Jednak na próżno. Wreszcie zirytowana spojrzała na nadal stojącego spokojnie i przygniatającego jego część kłaków mężczyznę w masce hokejowej.
Chyba zrozumiała że to przez niego nie może się ruszyć do przodu.
Z ramienia blondyna sączyła się  ciemna nieco może zbyt ciemna krew.
Przesiąkła nią już spora część prawej strony koszulki.
Stwór zasyczał po czym znów na czworaka ruszył na niego.
Kiedy już skoczył i był centymetr może dwa od jego twarzy, a raczej maski szponami Jason poruszył szybko ręką jaka maczetę trzymała.
Sutorathel zawył spadając na ziemię i łapiąc łapą kikut jaki mu jedynie pozostał z drugiej.
Bo i całe szpony aż do łokcia mu odciął zamaskowany blondyn.
Wolno podszedł do niego i stanął obok ale nie patrzył na stwora jaki szlochał nad swoją obciętą ręką.
Patrzył na gracza. I zastanawiał się czy to gracz czy może kolejna wykreowana przez komputer postać.
Uniósł maczetę nad łeb zwierzęcia jakie kwiliło i zamachnął się nią w dół przebijając jego łeb na wylot.
Nieco żółte oczy w tej chwili jednak nadal patrzyły na postać chłopaka.
-Jason X...- przedstawił się, a przez maskę jego głos nieco się zdeformował. Zastanawiał się czy odpowie. I sam się zastanawiał czemu właściwie on mówił.
Zdrętwiałe ramię nie dawało jak na razie o sobie znać, a po omdlałej dłoni zaczęła spływać stróżka krwi by po chwili kropla po kropli na ziemię zlatywać.
Maczeta nadal tkwiła już w łbie martwej bestii. A ręka blondyna nadal trzymała ją.

BakaNecoco - 2010-04-30 17:22:20

Alvare Esuto
*Środkowa część dżungli*

Teraz już wiedział, że ta gra będzie jeszcze większym niebezpieczeństwem niż przypuszczał.
Widząc jak stwór został... zabity przez nieznajomą mu postać, spiął się jeszcze bardziej. Nie miał pojęcia czy to jest gracz czy też nie. Ale bał się. Nie wiedział czy ktokolwiek się teraz na niego rzuci. Jednak nie chciał ryzykować.
Wiedząc, że stwór się już nie podniesie uniósł się nieco i odsunął kawałek. Wzrok wędrował, aż nie zahaczył o zamaskowaną postać.
Słysząc słowa, które wydobyły się spod maski, rozchylił wargi by coś powiedzieć. Jednak chwilowo był sparaliżowany. Nie miał pojęcia czy nieznajomy zaatakuje go swoją maczetą.
-A... Alvare Esuto.. - powiedział nadal przyglądając się postaci. Już nie wiedział, o czym myśleć.

Namara-sama - 2010-04-30 17:53:19

Earion
*środkowa część dżungli*

Zauważył jak ten "zabił" stwora i pokręcił głową. Cisnął dłoń na trzonku swojego kościanego miecza po czym podszedł do nich ni z tego ni z owego.
-Nowi gracze... Radze uciekać. One chodzą w stadach. -Powiedział nagle podchodząc do stwora i ni z tego ni z owego przebił jego prawe ramie mieczem. Wyjął go z ciała stwora i... włożył w dziurę rękę O_O.
Zacisnął pieść gdy odszukał organ po jaki sięgnął i wyrwał dosłownie serce z ciała stwora. Po chwili po prostu puścił serducho Sutorathela i spojrzał na nieznajomych.
-Witam w dżungli. Życzę miłej śmierci -Powiedział i uśmiechnął się jakby życzenia urodzinowe składał a nie śmierci życzył xD
Odwrócił się i odszedł kilka kroków coby zerknąć czy reszta jego stada nie idzie.

BakaNecoco - 2010-04-30 18:10:41

Alvare Esuto
*Środkowa część dżungli*

Czyli, że jest ich tutaj o wiele więcej?! Nie! Nie! Nie! No i co ja teraz zrobię..?
Pierw spojrzał nieco spanikowany na wspaniałego pocieszyciela w sprawach śmierci, a następnie na Jason'a. Teraz to już na pewno zginie, gdy tylko spotka całe stado jakichkolwiek stworów.
Tym bardziej będę musiał podziękować za wspaniałe życzenia... Rzeczywiście są bardzo pocieszające jak na tą okazję.
Zacisnął ponownie dłoń na rękojeści sztyletu i spojrzał gdzieś w bok. Gdyby tylko wiedział gdzie by mógł się schronić, to zapewne już dawno by się schował.
Tym bardziej, iż przez jego głowę przeszła myśl o wyrwanym organie bestii.
Już mnie wystarczająco przeraża ta dwójka. Na pewno będę miał kłopoty, gdy tylko coś zrobię...

Maho - 2010-04-30 18:26:45

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Zerknął na bok kiedy podszedł do nich nieznajomy jaki wcześniej go obserwował.
Tak, wcześniej nie raczył nawet palcem ruszyć a gdy bestia była martwa to wielkim czynem było wyrwać jej już nie bijące serce.
Blondyn zmarszczył brwi jednak pod maską nie dało się tego zauważyć.
Chodzą w stadach, nie chodzą ...co za różnica... pomyślał po czym na niemowę jaka się przedstawiła jedynie spojrzał.
Zamachnął się kiedy nieznajomy przechodził i nasłuchiwał uderzył go w kark bokiem maczety.
Jak na razie nie chciał go zabijać. Ale nie lubił kiedy ktoś mu nie odpowiadał.
A ten mu nie odpowiedział.
Jason bowiem się przedstawił. I wiedział że tego go słyszy. Więc powinien również się przedstawić.
-Imię...-powiedział posępnie przypominając mu.
Maczetę przed oczy wziął nagle i zaczął ją oglądać jakby mogło się kawałkowi metalu coś stać.
Ale nie oznaczało to że nie słuchał.
Katem oka nadal widział jak seledynowowłosy siedzi na ziemi zesztywniały chyba.
-Alvare...Wstań...-wypowiedział dwa słowa. Cóż do najrozmowniejszych nigdy nie należał więc...więc co się dziwić.
Może dlatego że nigdy nie miał o czym rozmawiać.

BakaNecoco - 2010-04-30 18:41:11

Alvare Esuto
*Środkowa część dżungli*

Teraz już wiedział, że lepiej odpowiadać innym. Inaczej zapewne już by sie nie podniósł.
Słysząc kolejne słowa zamaskowanego, kiwnął delikatnie głową. W prawdzie nie miał pojęcia, co mógłby odpowiedzieć. Jednak posłuchał jego... Polecenia.
Uniósł się, wstając, a jednocześnie patrząc na Jason'a.
Może lepiej będzie, jeśli będę słuchał, a nie tylko udawał. Chcę mieć kręgosłup w jednej części...
Kontem oka spojrzał na Earion'a, po chwili odgarniając kosmyki włosów, które w części przysłoniły jego oczy.
Chciał widzieć, co się dzieje wokół, tym bardziej, że już wiedział, jak mogą być nastawieni inni gracze.

Namara-sama - 2010-04-30 18:56:41

Earion
*środkowa część dżungli*

Spojrzał na niego gdy dostał ni z gruchy ni z pietruchy maczetą. Uniósł jedną brew i uśmiechnął się lekko.
-To nie ma znaczenia. I tak niedługo zginiesz... No w szczególności z taką ręką. -Powiedział po czym rozejrzał się dookoła znowu.
-Chyba ze wcześniej cię wyloguje. Radziłbym wyleczyć się nim to się stanie. -Powiedział i po chwili na drzewo niemal wskoczył wchodząc coraz wyżej.
-Oh... idą... -Powiedział sam do siebie i po chwili z drzewa zszedł i spojrzał na mniejszego chłopaka.
-Jak chcecie przeżyć... to lepiej chodźcie. -Powiedział tylko i iść zaczął w stronę Jaskiń Nefezi.
Trzeba było się schować przed stworami.

BakaNecoco - 2010-04-30 19:13:21

Alvare Esuto
*Środkowa część dżungli*

Nie za bardzo spodobała mu się myśl, iż może się zjawić więcej takich stworzeń jak bestia, którą przed chwilą zabił zamaskowany blondyn.
Szczerze, to chciał przeżyć, a słowa Earion dał mu do zrozumienia, że byłoby lepiej, gdyby poszedł z nim.
Kiwnął głową, już wykonując kilka kroków tuz za nim, lecz chciał się dowiedzieć, czy Jason też idzie.
Wątpił, by chciał walczyć. Zatrzymał się i spojrzał na niego. Mimo, że znał jedynie jego imię, jak i to, że lepiej go słuchać, to nie chciał by ten zginą w nie ważne jakim znaczeniu. Jednak chyba zdawał sobie sprawę z tego, że zbyt szybko nie zostaną wylogowani. Nawet jeśli będą tego chcieli i próbowali za wszelką cenę. Teraz to nie od nich zależało. Teraz liczyło się tylko to by przeżyć.

Maho - 2010-04-30 19:34:15

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Spojrzał na skaczącego po drzewach i później informującego ich mężczyznę o niebezpieczeństwie.
No...mamy zginąć... Więc po co nas ratujesz? zamyślił się stojąc po czym swoją broń na plecy założył.
Chwilę tak stał po czym na chłopaka zerknął już ciemnymi wręcz czarnymi oczyma jakie ledwie co widać było przez maskę.
Westchnął i zerknął na swoje ramię.
W zasadzie to nie bolało i jakoś niespecjalnie się nim przejmował.
Odwrócił się w przeciwnym kierunku do idącego "Człowieka z Dżungli" i zagapił na rośliny skąd niby stado miało iść.
Odetchnął jednak było to niewidoczne po czym odwrócił się na pięcie i powolnym krokiem za nieznajomym ruszył.
Minął stojącego i chyba na coś czekającego seledynowowłosego.
Zauważył jego kolor oczu jednak nic nie powiedział.
Znów wzrok przed siebie skierował na ciemnowłosego.

BakaNecoco - 2010-04-30 19:51:44

Alvare Esuto
*Środkowa część dżungli*

Prze chwile jeszcze patrzył na Jason'a, a gdy ten ruszył, on ruszył kawałek za nim, nieco przyśpieszając. Nie chciał iść całkowicie z tylu.
Jednak pocieszeniem było to, że jeszcze żyją. Przynajmniej tak myślał chłopak.
Co jakiś czas otwierał nieco usta chcąc nawiązać jakikolwiek kontakt. Bądź też by dowiedzieć się czegoś. Tym razem patrzył pod nogi, by nie potknąć się o coś, czy też nie narobić hałasu.
Skoro mamy umrzeć w najbliższym czacie, to po co ratujesz nas? Cóż... Lecz Jason przeżyłby dłużej ode mnie. To przynajmniej jest pewne. Tak... Śmierć jest bliska, a zwłaszcza mi...
Wiedział, że ze stworami na pewno nie miałby szans. Może gdyby był choć trochę lepszym wojownikiem. Wtedy może miałby jakieś szanse, jednak teraz były one niewielkie. Tym bardziej, że bał się tego... tego wszystkiego w prawdzie. Tego co było wokół.

Maho - 2010-04-30 20:19:44

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Szedł wolno słysząc za sobą co jakiś czas jakieś westchnienie czy...coś w tym stylu jak mu się zdawało.
Wiedział że to szkarłatnooki wydaje takowe dźwięki.
Rękę nadal miał zdrętwiałą jednak nie przejmował się tym zbytnio.
Zatrzymał się nagle bez słowa bo i nie często zdarzało mu się mówić.
Nigdy jakoś dłużej nikt z nim nie rozmawiał bądź zwyczajnie bał go i błagał o litość... więc o czym tu miał mówić?
Poczuł jak coś wpada na niego, a dokładniej na jego plecy.
Seledynowowłosy widać zamyślił się nad czymś.
Zastanowił się czy tak wątła postać może tutaj sobie poradzić.
Zerknął w  tył i złapał nagle za jego płaszcz szarpiąc do przodu. Kiedy już miał go przed sobą znów go pchnął mało jakoś delikatnie bo i nigdy na to uwagi nie zwracał.
W zasadzie kiedy już dalej szli zaczął myśleć dlaczego to zrobił.
Przecież mógł pozwolić się wlec chłopakowi za sobą.
Nic by się nie stało.
Najwyżej by go co zeżarło.
Krew już zdążyła zaschnąć na jego ramieniu i dłoni. Czyli było dobrze.
Wzrokiem po ciałku chłopaka przed sobą przejechał.
Zastanawiał się jak można było wykreować kogoś takiego.
Tak wątłego do takiego świata... Tak nieprzystosowanego do miejsca w jakim teraz byli...
Nagle klapnął swoją dłonią na jego głowę.
-Mały...-stwierdził tak sobie jednak jakoś nie miał zamiaru ręki zdjąć.
Cóż w porównaniu z nim istotnie chłopak wydawać mógł się mały bo i Jason miał ponad dwa metry wzrostu.
Więc nic w tym dziwnego nie było że większość ludzi była dla niego "mała".

BakaNecoco - 2010-04-30 20:37:26

Alvare Esuto
*Środkowa część dżungli*

Nie spodziewał się, że Jason tak nagle się zatrzyma. Gdy wpadł na jego plecy, nawet nie wiedział co się stało. Tym bardziej, gdy "wyrzucił" go przed siebie, a następnie popchnął, chłopak o mało co się ponownie nie przewrócił. Lecz teraz potknąłby sie jedynie o swoje nogi.
Szedł już cicho, nawet nie chcąc się odzywać. Jakoś teraz nie zależało mu na tym zbytnio.
Nie miał pojęcia co powinien ze sobą zrobić, tym bardziej, iż nie wiedział jak daleko muszą jeszcze iść i czy coś po drodze spotkają.
Nie ciągnęło go do kolejnego spotkania z jakąś bestią, przynajmniej teraz.
Starał nie zaprzątać sobie głowy niepotrzebnymi myślami, chcąc się skupić na tym, co było ważne w obecnym momencie.
Jednak gdy poczuł czyjąś dłoń na głowie, momentalnie nie wiedział kto...
Jednak nie wiedział innej opcji. To musiał być Jason, a jego słowa ułatwiły jedynie chłopakowi potwierdzenie tego.
Szkarłatne tęczówki uniosły się pierw ku górze, jakby chcąc spojrzeć na jego dłoń.
Lecz odwrócił głowę w kierunku jasnowłosego.
-Hm? - chciał się dowiedzieć, czy chodzi o coś konkretnego, czy raczej nie.

Namara-sama - 2010-04-30 20:39:50

Earion
*środkowa część dżungli*

Spojrzał w tył na obydwoje idących za nim i głową pokręcił.
Zatrzymał się nagle i odwrócił do nich przodem.
-Komputer was nie lubi... -Powiedział ni z tego ni z owego. Czemu tak powiedział? Ano, dlatego bo i chmury zaczęły się zbierać w zastraszającym tempie... A to nic miłego tutaj nie było.
Po chwili zza krzaków wyłoniły się jaskinie Nefazi... jak i długi, linowy most.
-wiecie jak dużo szczęścia macie? Zaraz sprawdzian... -Powiedział z uśmiechem i zaczął iść tyłem po deskach. A te co i rusz skrzypiały i bujały się wraz z mostem.
Ciemnowłosy spojrzał na nich i ruchem ręki ponaglił ich by weszli na most... albo się zarwie, albo nie.
-Zapraszam... Trzeba nazbierać punkty. -Powiedział głośniej. A w krzakach zaczęło coś szeleścić... No pięknie, kolejny stwór się przypałętał... więc lepiej by oni weszli na most jak najszybciej.

Maho - 2010-04-30 20:49:58

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Odsunął dłoń kiedy stanęli przed mostem i złapał nagle za szatę chłopaka co i by ten się zatrzymał bo przecież nadal na niego patrzył.
Zmarszczył brwi czego na szczęście widać nie było po czym na nieznajomego spojrzał.
I co go obchodził ten cały komputer?
A no w sumie nic...
Przechylił lekko głowę w bok patrząc jak ten po moście idzie.
Pchnął znów chłopaka jaki najwyraźniej na coś się zagapił by znów iść ten zaczął.
Katem oka zerknął na krzaki i drzewa po jego lewej.
Jakoś nie przepadał za tym lasem.
Ale musiał przyznać bestie ciekawe były. I miał nadzieję spotkać ich więcej.
Nie wiedzieć dlaczego zapomniał że nadal za płaszcz go trzymał i iść przez most zaczęli.
Na dziwne zająknięcie postanowił nie odpowiadać. Bo i jakoś nie miał chęci.
Deski pod jego nogami co rusz trzeszczały to skrzypiały.
Zerknął w dół widząc ciemną przepaść pod sobą.
Chyba powinien się wystraszyć? Powinien?
Jakoś nie bardzo... na razie się bał.
-Punkty?-zapytał nie rozumiejąc mężczyzny bezimiennego.

Namara-sama - 2010-04-30 20:56:21

Earion
*środkowa część dżungli, most*

-Ile wiecie o tym świecie? -Spytał nawet nie wiedząc czemu słowa mu się zrymowały... no ale trudno, tak się stało i tyle. Zatrzymał się w połowie mostu i dał większy krok coby jedną z bardziej wadliwych desek ominąć.
Znał już wszystkie mosty na pamięć... więc nic dziwnego że nawet idąc tyłem nie sprawiało mu problemu omijanie desek-pułapek.
-Punkty... A co myślałeś? Bez punktów by było nieciekawie... A dzięki punktom można zdobyć ciekawe rzeczy... albo dostać się do twierdzy... -Powiedział nie wyjaśniając przy tym zbyt dużo.
-A rękę lepiej wylecz nim cię główny komputer wyloguje... Bo chyba w tym waszym realnym świecie ci tego nie wyleczą? -Spytał i uśmiechnął się docierając podczas swoich słów na koniec mostu. Gdy stanął na ziemi odwrócił się do nich tyłem i do skał podszedł idąc wzdłuż nich...

BakaNecoco - 2010-04-30 21:00:24

Alvare Esuto
*Środkowa część dżungli*

Gdy ponownie został zatrzymany, rozejrzał się. Nie miał pojęcia, że będą musieli przejść przez jakiś, pewnie stary, most.
Jednak po chwili znów został zmuszony by ruszyć, więc i szedł.
Nie specjalnie chciał spoglądać w dół, tym bardziej, że chciał dojść w jednym kawałku.
Po chwili zaczął zastanawiać się o co mogło chodzić z "głównym komputerem".
Nie miał pojęcia, co to w prawdzie mogło być, jednak nie chciał się tym przejmować czy też martwić.
W sumie to i bał się trochę przechodzić przez owy most, a zwłaszcza przez obawę, że most mógłby się zerwać pod ich ciężarem.
Odgłosy również nie były motywujące, jednak chłopak chciał być przynajmniej trochę bezpieczny.
Jakoś nie mając ochoty się teraz odzywać, przysłuchiwał się jedynie.
Teraz zaczął zadawać sobie pytania w głowie, jednak nie znajdował żadnej odpowiedzi, na żadne z nich.

Maho - 2010-04-30 21:09:21

Jason X
*Most*

Słuchał co mówi mężczyzna.
W sumie mógł go poinformować że ręka zaraz będzie wyleczona, ale po co?
Jak na razie powodu nie miał ku temu żadnego.
Słuchał o głównym komputerze, wylogowaniu i reszcie zastanawiając się.
Szerzej ciemne oczy otworzył słysząc nagle skrzypnięcie mocniejsze deski na jakiej stanął i lekko pchnął do przodu chłopaka puszczając go.
Jedna z desek, chyba deska - pułapka zarwała się, a raczej załamała pod jego ciężarem. No w sumie nic dziwnego.
Mężczyzna złapał się szybko liny jaka za poręcz robiła i w dół zerknął na swoją nogę jaka utkwiła mu między deskami.
Westchnął dziękując chyba sobie samemu i mocniej pociągnął wyswabadzając nogę i stawiając ją obok drugiej na następnej desce.
Zerknął w górę nagle i zmarszczył brwi.
-Zabawne...-warknął jedynie w górę i tylko on wiedział do kogo to powiedział.
A obwieścił to nie komu innemu jak głównemu komputerowi.
Bo i skoro był tak wszechwiedzący i mogący... to zapewne widział co się stało i że to była jego zasługa.
Znów ruszył jakoś niespecjalnie się spiesząc.

BakaNecoco - 2010-04-30 21:21:23

Alvare Esuto
*Most.*

Niespodziewanie poczuł popchnięcie ze strony Jasona. Równowagi do końca nie stracił i to nawet dobrze.
Zdziwiło go jedynie tyle, iż zrobił to delikatnie.
Słysząc jego słowa, przygryzł wargę, w duszy dziękując sobie, że nie jest tak baaardzo potężny.
To przynajmniej był plus, z którego chłopak się cieszył.
Kątem oka spojrzał w jego kierunku, chcąc sprawdzić, czy nic poważnego sie nie stało.
Jednak Alvare nie miał się o co martwić. Uśmiechnął się delikatnie pod nosem.
Jednak jeszcze bardziej się ucieszył, gdy wreszcie stanął na ziemi.
Gdyby tylko mógł, to zapewne już by się nie wybierał na "wycieczkę" po moście.

Maho - 2010-04-30 21:34:05

Jason X
*Most*

Zszedł z mostu wreszcie i odetchnął cicho.
W zasadzie niesłyszalnie.
Jakoś nie był stworzony do człapania po takich rzeczach.
O powrocie wolał więc raczej nie myśleć.
Podrapał się nagle zranioną dłonią po głowie i spojrzał w dół znów niebezpiecznie blisko krawędzi będąc.
Powoli się wycofał i pokręcił przecząco do siebie głową.
Zerknął w kierunku w jakim udał się nieznajomy i zmarszczył znów brwi.
Podszedł do chłopaka i przyjrzał się mu.
W sumie gdyby mu teraz nawet ręką zdzielił w głowę to prawdopodobnie by go zabił.
Uśmiechnął się nagle nie wiedzieć dlaczego.
Chora wyobraźnia zaczęła robić swoje i tutaj jak widać.
Podrapał się w maskę hokejową po czym ruszył znów za nieznajomym jaki im z oczu zniknął.
Zatrzymał się jednak i zastanowił czy by i nie zapytać  Alvare czy nic mu nie jest.
Otworzył lekko usta gapiąc się na niego niczym "wół w malowane wrota" jednak zrezygnował.
Ograniczył się jedynie do kiwnięcia głową w kierunku w jakim iść mieli.
w tej chwili cieszył się chyba że ma maskę. Bo i dziwnie by wyglądał z otwartymi ustami nic nie mówiąc.

BakaNecoco - 2010-04-30 21:49:06

Alvare Esuto
*Za mostem*

Czekał aż Jason stanie na ziemi. Mimo wszystko odczuwał ulgę, że ten nie spadł w dół.
Przez chwilę patrzył jeszcze na niego, aż ruszył doganiając go po chwili.
W jego głowie roiło się od głupkowatych pytań, tym bardziej nie związanych z... tym.
Ciekaw był również, jak długo spędzą tutaj czas, a mimo wszystko wiedział, że to właśnie on na pewno umrze pierwszy.
Był najsłabszym ogniwem i pewnie tak zostanie.
Będzie najłatwiejszym celem w dżungli, jednak starał się o tym nie myśleć.
Może i nie był duży, umięśniony i tak dalej, ale jest szybki. Nie licząc oczywiście ataku z zaskoczenia.
Wtedy to na pewno nic mu nie wyjdzie.
Tym bardziej, jeśli miałby się poruszać po miejscu, którego nawet nie zna.

Namara-sama - 2010-04-30 22:21:14

Earion
*środkowa część dżungli, jaskinie Nefezi*

Uśmiechnął się widząc jak jeden z graczy prawie spadł na moście.
-Niespodzianki... Tutaj są ciekawsze, prawda? -Spytał i po chwili wszedł do swojej jaskini gdzie domek sobie urządził. Po chwili podszedł do jednej ze ścian i otworzył na niej monitor duży...
taki holograficzny...
Wyklikał kilka folderów na nim i skrzywił się.
-Burza burza burza burza... Żarty się go ostatnio trzymają... -Powiedział i westchnął a monitorek zniknął.
Mężczyzna usiadł na kępie liści w dłuuuuugi miękki pas ułożonej i ziewnął.
-Lubicie cyber deszcz? -Spytał ni stąd ni zowąd usłyszawszy pierwszy oznak burzy-błyskawicę.

BakaNecoco - 2010-04-30 22:35:56

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Wszedł do jaskini i rozejrzał się. Usłyszał słowa, które wypowiadał Earion i jakoś nie był tym zadowolony.
Nie przepadał za samym zjawiskiem burzy, a co bardziej jeśli chodzi o deszcz.
Gdyby miał wybór, to siedziałby przez cały czas z jaskini i by się z niej nie ruszał nawet na krok.
Jednak to było mało prawdopodobne, by mógł tak spędzić czas.
Tylko nie burza... Ten komputer chyba naprawdę nas nie lubi..
Westchnął cicho i usiadł pod skalną ścianą.
Nie miał zamiaru myśleć teraz o tym wszystkim, tym bardziej, że przez jego głowę przechodziły różne scenariusze.

Maho - 2010-04-30 22:45:39

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Zerknął na wejście po czym słysząc błyskawice odwrócił się i zerknął na lasy.
Lekko się uśmiechnął i tak stał dłuższą chwilę.
Jakoś nigdy mu burza czy błyski nie przeszkadzały. No deszcz to już nieco inna sprawa jednak nie narzekał.
Westchnął cicho po czym wszedł do jaskini.
Wzrokiem przejechał po nieznajomym później po chłopaku jaki siedział pod ścianą.
Zerknął na swoje ubranie. Jakoś niespecjalnie się przejmował że jest nieco poniszczone czy zabarwione krwią.
Wolno skierował się ku ścianie przy której siedział szkarłatnooki po czym usiadł obok kładąc na ziemi swoją zabawkę w postaci maczety.
-Cyber deszcz...nie przeszkadza mi.-stwierdził od niechcenia i spojrzał na leżącego na liściach.
-Imię twoje...?-powiedział nadal na niego patrząc.

BakaNecoco - 2010-04-30 23:00:33

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Kątem oka spojrzał na Jasona i objął kolana ramionami.
Nie było mu nigdzie śpieszno, a zwłaszcza teraz.
Wolał sobie posiedzieć i posłuchać jak hm... towarzysze rozmawiają. Jeśli rozmową można by było to nazwać.
Przymknął powieki, a delikatny uśmiech pojawił sie na jego ustach.
Sam nie wiedział czemu się uśmiecha. To było silniejsze od niego. Po prostu.
Z czasem zaczął odpowiadać sobie na pytania, które zadał sobie wcześniej.
Może i było ich trochę, ale przynajmniej miał co robić.

Maho - 2010-04-30 23:38:11

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Zmarszczył brwi widząc że ten nie odpowiada.
Nie, to nie...co będzie się prosił.
W bok spojrzał na zewnątrz. Było coraz ciemniej i coraz częściej padały grzmoty.
Nie wiedzieć dlaczego może z nudy wolno głowę odwrócił i spojrzał na chłopaka o krwistych oczach.
Zmarszczył brwi widząc jak ten nieco zadrżał kiedy usłyszał kolejną z błskawic.
-Boisz się...-stwierdził dobitnie. 
No do najczulszych to Jason nie należał nie ma co.

BakaNecoco - 2010-04-30 23:44:51

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Słysząc słowa, zapewne skierowane do niego, uniósł wzrok.
-Nawet jeśli, to co..? - zapytał cicho.
Mimo że się bał, to nic na to nie poradzi. Taki już jest.
Może po jakimś czasie mu przejdzie i przyzwyczai się, bo mimo wszystko miał czas. A nawet całkiem dużo.
Teraz chętnie znalazłby się w miejscu gdzie świeci słonko, a ptaki śpiewają.
Jednak tutaj pewnie nie znajdzie takiego miejsca.

Maho - 2010-05-01 16:02:18

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Mężczyzna spojrzał na chłopaka i zastanowił się.
W sumie nie wiedział co miałby mu odpowiedzieć.
Bo i co miał?
Zerknął w bok na wyjście jaskini po czym dało się słyszeć kolejne błyskawice jak i deszcz odbijający się już od kamieni.
Jason powolnie głowę skierował na swoje ramię i dotknął rany po szponach zwierzęcia.
Wyprostował swoją dłoń jaka jeszcze niedawno zdrętwiała była.
Czuł się dobrze. No ale... lepiej było sprawdzić.
Złapał obiema dłońmi za końce koszulki i ściągnął ją sobie kładąc obok.
Ciemne oczy spojrzały na ranę jaka się powolnie zasklepiała jak i później po ciele swoim przejechał jakie było usłane wręcz bliznami.
No...nie spodziewał się że coś takiego z niego komputer wykreuje. No ale widać ten miał powód.
W zasadzie to się mu nie dziwił.
Przejechał dłonią po świeżej ranie i oderwał od niej kawałek zaschniętej krwi.
Znów na szkarłatnookiego spojrzał jaki chyba zdawał się na niego patrzeć z...braku innego zajęcia.
-Co?-zapytał od tak po prostu nie bardzo wiedząc co po takiej małej główce za pytania mogą chodzić.

BakaNecoco - 2010-05-01 16:13:05

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Słysząc ponownie grzmot, miał nadzieję, że kolejny nie nastąpi zbyt szybko.
Przez chwilę zastanawiał się, czy dostanie od Jasona odpowiedź.
Jednak nie słysząc żadnych słów z jego strony, zaczął się przyglądać temu co robi.
Wiedział, że byłoby o wiele lepiej, gdyby został gdzieś w głębi dżungli.
Nie trafiłby wtedy na obydwie postacie.
Przyglądając się dalej ciału jasnowłosego, po jego ciele przeszedł dreszcz.
Nie mógł sobie wyobrazić tego, ile Jason miał blizn na ciele.
A teraz będzie miał jeszcze jedną...
Z zamyślenia wyrwał go głos mężczyzny.
-Nic.. - wyszeptał. Nie wiedział co miałby innego powiedzieć.
Po chwili odwrócił wzrok od jego ciała, spoglądając przed siebie.

Maho - 2010-05-01 16:30:56

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Wstał i zerknął na wyjście po czym bez słowa skierował się ku niemu w samych spodniach.
Koszulkę jak i maczetę zostawił w jaskini bo i po co mu one były w takiej chwili.
Kiedy był na zewnątrz pozwolił by jego ciało zmoczył powolnie deszcz jaki okazał się być ciepłym.
Stał tak parę minut gapiąc się bezmyślnie w dżunglę po drugiej stronie.
Po ciele zaczęły spływać już resztki krwi jakie rozmywała woda. Zerknął na ranę jaka zasklepiła się już całkowicie.
Mimo to lekkie wgłębienie pozostało jeszcze.
Jason skierował wzrok w górę i westchnął po czym nagle maskę uniósł chcąc poczuć krople na swojej twarzy przez chwilę.
Uśmiechnął się lekko po czym znów schował mokrą twarz za maską hokejową i na błyskawice jaka uderzyła w drzewo spojrzał.

BakaNecoco - 2010-05-01 16:39:07

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Jedyne co zauważył, to podnosząc się mężczyzna, który jeszcze przed chwilą siedział obok niego.
Odetchnął głęboko, nie słysząc przez najbliższy czas żadnego hałasu.
Ucieszył go ten fakt, gdyż chciał, by burza skończyła się wreszcie.
Mając już tak dobrą nadzieję, że to będzie już koniec-słysząc kolejny grzmot, objął mocniej kolana.
Co by dał, by nie słyszeć już więcej tych huków.
Miał ich już szczerze dość.
Przymknął powieki, mając nadzieję, że to choć trochę go uspokoi.
Chciał myśleć o czymś zupełnie innym, lecz nie do końca mu to wychodziło.

Maho - 2010-05-01 19:22:38

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Westchnął po czym zerknął w bok zastanawiając się znów nad czymś.
Wreszcie kiedy już był w miarę obmyty z krwi odwrócił się wolno i wszedł do jaskini na powrót.
Zerknął na swoją koszulkę jak i na maczetę po czym na chyba śpiącego na liściach chłopaka.
Kolejny z piorunów uderzył gdzieś blisko ale jakoś nie zrobiło to na nim wrażenia.
Usiadł na swoim miejscu i oparł się o ścianę jaskini nic nie mówiąc.
Co dla niego raczej dziwne nie było.
Krople wody powolnie ściekały z jego ramion i dalej po torsie jak i plecach znikając na w pasie wsiąknięte w spodnie.
I kolejny piorun uderzył z ta jednak różnica że dało się też słyszeć jakiś ryk.
Najpewniej jakiegoś zwierzęcia.
Jason przeniósł z śpiącego swe oczy na seledynowowosego i ...i nic.
Tak się na niego gapił bez wyjaśnienia czy powiedzenia czegokolwiek.

BakaNecoco - 2010-05-01 19:33:31

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Teraz już chyba wiedział, dlaczego tak bardzo boi się burzy.
Za każdym razem, gdy tylko słychać było jakikolwiek grzmot, bał się, że może trafić tuz obok niego.
To najprawdopodobniej było jego lękiem.
Słysząc drugi z kolejnych grzmotów, schował również i głowę w ramionach.
Nie miał pojęcia jak on wytrzyma w tej dżungli, ale musiał jakoś sobie radzić.
Mimo wszystko chciał opanować jakoś strach.
Jednak wiedział, że jasnowłosy już i tak zauważył to, iż się boi.
Starał się nie drżeć przy każdym usłyszanym grzmocie.

Maho - 2010-05-01 19:55:59

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Zmarszczył brwi pod maską widząc jak ten chowa głowę.
Sam swoją pokręcił z dezaprobatą.
Chwilę się zastanawiał uważnie lustrując jaskinię po czym znów grzmot kolejny usłyszał.
Nagle rękę wyciągnął i złapał nią za ramię chłopaka wstając i tym samym i jego zmuszając do wstania.
Nic nie mówiąc, nie tłumacząc zaczął go ciągnąć w kierunku wyjścia z jaskini. Prosto na deszcz.
Kiedy już byli blisko mocniej rękę pociągnął tak że chłopak stanął przed nim.
Pchnął go na zewnątrz akurat wtedy kiedy kolejna błyskawica rozświetliła niebo przecinając je, a po chwilido ich uszu dobiegł jej dźwięk.
A raczej potężny huk.
Jason spojrzał na dzieciaka trzymając kawałek jego płaszcza.
Alvare stał przed nim parę kroków moknąc, podobnie z resztą jak i sam zamaskowany.

BakaNecoco - 2010-05-01 20:08:32

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Czując, jak coś, a raczej ktoś zmusza go do wstania, otworzył usta chcąc się dowiedzieć o co chodzi.
Jednak widząc, że zbliżają się do wyjścia z jaskini, spanikowany chciał się cofnąć do poprzedniego miejsca, jednak stwierdził, że Jason jest za silny dla niego.
Gdy ten niemal wyrzucił go przed siebie, spojrzał na niego kątem oka.
Nie miał pojęcia co on chce zrobić.
Gdy zauważył błyskawicę, która przedarła się przez niebo, aż miał ochotę biegiem wrócić do jaskini i schować się, byleby daleko od wyjścia.
Zacisnął powieki, gdy do jego uszu dobiegł huk.
Nawet nie zwrócił uwagi, że mokną.
Bardziej przejął się tym, że boi sie czegoś takiego.

Maho - 2010-05-01 20:41:50

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Zerknął na wystraszonego chłopaka i zastanowił się co powinien zrobić.
-Ej...-powiedział i bliżej wystraszonego podszedł. Nadal ten jednak tyłem do niego stał.
Puścił jego płaszcz.
-Głupi jesteś...Nie widzisz...-zerknął na kolejną błyskawicę jaka spadła z nieba i uśmiechnął się.
-Są straszne i piękne...-stwierdził ogólnikowo bo i lubił błyskawice.
Kiedyś nawet usilnie chciał by jedna z nich go trafiła. Jednak nigdy nie doszło do tego.
I żałował tego dość długo, jednak później zrozumiał pewien fakt. Bo i kiedy chciał by go strzelił piorun kilka lat miał zaledwie.
Więc dopiero kiedy sobie uświadomił że mógłby zginąć przestał żałować, ale nie przestał lubić gromów.

BakaNecoco - 2010-05-01 20:50:31

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Dopiero po jego słowach, uchylił nieco powieki i rozluźnił się trochę.
Spuścił głowę, myśląc nad czymś dość intensywnie.
W między czasie zastanawiał się, czy chłopak wyciągnął go z jaskini tylko po to, by mu to powiedzieć.
Przygryzł wargę i uniósł głowę, by spojrzeć na niebo.
Nie miał już pojęcia, co myśleć.
Czy ma sie bać, czy nie.
Jednak chciał przemyśleć sens słów Jasona.
Musiał przyznać, że miał trochę racji.
Mimo wszystko głupi to był, a nawet bardzo.
Czasem chyba nawet za bardzo, a nawet nie zauważał tego, bądź nie zwracał na to uwagi.

Maho - 2010-05-01 21:05:51

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Pokręcił głową po czym odwrócił się i ...i zostawił chłopaka samego wchodząc do jaskini.
Bo i po co miał dalej moknąc, czy mu uświadamiać znów coś?
Podszedł do kupki materiałów jaka leżała gdzieś w głębi jaskini i wyjął kawałek jakiegoś materiału.
Wytarł w niego głowę swoją po czym z materiałem w ręku podszedł do paleniska jakie ledwie się tliło.
Zauważył drewno leżące w kącie i wstał biorąc do ręki swoją maczetę.
Kawałek po kawałku siekał wręcz nie przejmując się śpiącym mężczyzną drwa na małe kawałki tak by się ogień zajął mocniej.
Wrzucił kawałeczki po czym usiadł obok patrząc jak zaczynają się ogniki przenosić z jednego kawałka na drugi.
To był uspokajający widok.
Odłożył swoją broń na ziemię obok, na której siedział i podrapał się po włosach po czym przeczesał je palcami.

BakaNecoco - 2010-05-01 21:23:38

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Stał tak przez dobre kilka minut.
Dopiero po jakimś czasie wrócił z powrotem do jaskini i zajął miejsce ponownie pod kamienną ścianą.
Spojrzał na Jasona, a następnie na kamienną ścianę znajdującą się przed nim.
Odgarnął kosmyki mokrych włosów z czoła oraz z oczu.
Po chwili zadał sobie pytanie, co będzie potem.
Może się rozdzielą i każdy pójdzie gdzieś przed siebie w głąb dżungli.
Albo będą trzymać się razem, w co raczej wątpił.
Wydawało mu się, że jest jedynie kłopotem, albo czymś zbędnym, jakby śmieciem.
Szczerze to nie zrobił nic pożytecznego.
Jedyne co robił, to starał się nie przeszkadzać reszcie i nie zawracać im głowy.

Maho - 2010-05-01 21:45:01

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Zerknął na chłopaka kiedy ten wszedł i znów się zamyślił.
Jakoś dziwnie się czuł w obecności innych.
Spojrzał znów na palące się drewno i zastanowił.
Może chłopak się  nie odzywał bo i on siedział cicho?
A może się bał i jego? No skoro bał się piorunów...kto tam wie...
Jeszcze chwilę nad tym myślał po czym wreszcie zapytał.
-Dlaczego jesteś tutaj...?-oczywiście nie chodziło mu o jaskinię ale o całą grę.
Był ciekaw co go skłoniło do położenia na szali swojego życia.

BakaNecoco - 2010-05-01 21:52:59

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Podkulił kolana, siedząc tak w niezręcznej ciszy.
Jadnak gdy usłyszał głos jasnowłosego, skierował wzrok w jego stronę.
-Myślałem, że to będzie zwykła gra... Jak każda inna. Nie miałem pojęcia, że to wszystko będzie się działo tak jakby naprawdę... - odpowiedział.
Nie miał pojęcia, czy to co powiedział było dobrze sformułowane.
Jednak nie obchodziło go to zbytnio.
Szczerze to nawet nie miał pojęcia czemu zaczął grać w tą grę.
Może przez swoją ciekawość, a może przez zwykłą chęć pogrania.
Jednak nie mógł nawet na proste pytania, które sobie zadawał odpowiedzieć.
Myślał o wielu rzeczach, a zwłaszcza o tym czy spotka jeszcze któregoś z nich... Kiedyś...

Maho - 2010-05-01 22:04:52

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Zerknął na chłopaka i pokręcił głową.
Zauważył że ten znów się zamknął. I że chyba znów myśli.
Ni z tego ni z owego rękę swoją podniósł w rękawiczkę ubraną nadal bez palcy po czym położył ja na głowie chłopaka.
-Małe osóbki zawsze się zamęczają myśleniem...?-zapytał i potargał nieco włosy dzieciaka.
Jakby zapomniał o swojej ręce i zerknął znów w płomienie jaki hipnotyzowały go wręcz.
Grać w coś takiego z nudy...no ciekawa historia... Co cię tak znudziło w życiu... pomyślał patrząc w ogniki biegające w palenisku.

BakaNecoco - 2010-05-01 22:14:08

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

-Różnie to w życiu bywa, nie sądzisz..? - zapytał szeptem, unosząc na niego wzrok.
Sam nawet nie wiedział czemuż to zadał takie pytanie.
Może i było by lepiej, gdybym się wcale nie odzywał..? Zapytał sam siebie.
Czasem mógłby mówić i mówić, aż by nie zdenerwował osoby, która przesiadywała wraz z nim.
Jednak teraz nie był w stanie. Nie miał nawet pojęcia z kim w prawdzie rozmawia.
Po chwili wpatrywania się swymi szkarłatnymi ślepiami w postać Jasona, przeniósł wzrok gdzieś w bok.
Już nawet nie wiedział, czy nie wrócić gdzieś w głąb dżungli i nie dać się zabić jakiejś bestii albo i całej gromadzie.

Maho - 2010-05-01 22:28:04

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Zmarszczył brwi i rękę ściągnął nagle zauważając ją na jego głowie.
-Chyba...tak...-powiedział nie bardzo wiedząc co ma powiedzieć.
Zastanawiał się o czym znów dzieciak gdybuje bo i nie miał sam już zielonego pojęcia.
Nagle dziwna myśl mu do głowy wpadła.
Złapał za maczetę i przed jego oczyma mu nią zamachał po czym odwrócił łapiąc ją w połowie za ostrze i rękojeść do niego odwrócił.
-Umiesz...?-zapytał będąc ciekawym czy coś chłopak potrafi poza myśleniem o niczym.
Albo nad bezsensem.
Swoją drogą jego broń była dość spora i niestety do najlżejszych nie należała.

BakaNecoco - 2010-05-01 22:39:52

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Spoglądał to w bok, to przed siebie.
Jednak widząc maczetę tuż przed swoją twarzą, nie miał pojęcia co mężczyzna ma zamiar zrobić.
Dopiero po dłuższej chwili jego słowa do niego dotarły.
-Umiem, ale co..? - zapytał cicho. Cóż... Umiał wiele rzeczy, jednak nie miał pojęcia, o co może chodzić Jasonowi.
Teraz po tym wszystkim, zapewne musiałby się zastanawiać chwilę nad odpowiedzą, czy też powiedzeniem czegokolwiek.
Ponownie zwrócił wzrok ku mężczyźnie, lecz teraz spoglądał na niego z zapytaniem w oczach.

Maho - 2010-05-01 22:47:43

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Westchnął i przewrócił oczyma.
Chociaż w sumie...pewnie gdyby ktoś go też tak zapytał...
Zastanowił się w powietrzu nadal trzymając maczetę. Jakoś nie sprawiało mu to problemu.
-Potrafisz ją unieść...?-sformułował pytanie tak by chłopak zrozumiał go.
Jako że nigdy nie rozmawiał z zbyt wieloma osobami nigdy nie zastanawiał się nad formułowaniem dłuższych zdań.
I dopiero teraz zauważył jak bardzo się odcinał od ludzi.

BakaNecoco - 2010-05-01 22:56:34

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Wstał, wiedząc, że tak będzie o wiele łatwiej unieść maczetę.
Udźwignął swoje nieco przemoczone ubranie, lecz jego wzrok nadal tkwił wlepiony w mężczyznę.
Chwycił rękojeść maczety, z początku unosząc ją nieco.
Musiał przyznać, że lekka to ona nie była.
Przygryzł wargę, chcąc pokazać, że umie coś więcej.
Nie ważne co by to nie było.
Uniósł trochę wyżej broń Jasona, skupiając się na tym, by jej nie wypuścić.
Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, jakie mężczyzna musi mieć mięśnie.
Zapewne chłopak nie zwrócił uwagi na to wcześniej.

Maho - 2010-05-01 23:18:11

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Zerknął na chłopaka i lekko się uśmiechnął.
No tego się nie spodziewał. Musiał przyznać że szkarłatnooki waleczne serce ma.
Kiedy ten wstał zastanowił się przypominając sobie jak zareagował kiedy to zaatakował go potwór.
Wstał i wyprostował się nadal patrząc na siłującego się z jego maczetą dzieciaka.
Złapał go za rękę jaka trzymała broń i stanął za nim łapiąc ją z drugiej strony też.
Nieco się pochylił żeby przypadkiem nie wyrwać Al'owi rąk po czym uniósł maczetę wyżej by szybkim ruchem opuścić ją.
Mając głowę teraz przy jego prawym ramieniu zerknął na jego twarz kiedy znów się zamachnął pomagając mu.
-Tak zabijasz...-stwierdził doskonale wiedząc co się czuje kiedy się to robi.
-Następnym razem...Jak zaatakuje cię coś... W ten sposób możesz zabić...-rzekł spokojnym tonem.
Oczywiście cios można było zastosować trzymając w rękach inną broń, niekoniecznie maczetę XD.
Jason cały czas patrzył na twarz chłopaka mając dłonie na jego dłoniach.
Był taki mały...Naprawdę mężczyzna nie sądził że może być ktoś tak wątły i drobny a przy tym silniejszy.

BakaNecoco - 2010-05-01 23:32:43

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Zdziwił się trochę, gdy ponad dwu metrowy mężczyzna staną tuż za nim i zamachnął się nie tyle co maczetą, ale i niemal całą ręką chłopaka.
Przez chwilę myślał, że broń po prostu wyleci z jego dłoni i poleci gdzieś tam daleko xD
Ale jednak broń przez cały czas trzymana przez chłopaka, a częściowo również przez mężczyznę.
Kiwnął delikatnie głową, po chwili wyobrażając sobie jak by się tak zabijało jakiegoś olbrzymiego potwora niewielkimi sztylecikami.
To by było coś! A sukcesem byłoby, gdyby się udało go zabić !
Jednak chłopak był skupiony na tym co mówił Jason (a mówił niewiele XD ), a jednocześnie zapamiętując ruchy, które wykonuje.
Uznał, że wszystko mogłoby się przydać w czasie walki.
Mimo to, cieszył się samą myślą, że udało mu się dźwigać tą maczetę, nawet choćby przez chwilę.
Z początku niepewnie, ale zawsze coś.
Nie chciał, by komukolwiek coś się stało, bo załóżmy, ktoś dostał by maczetą w głowe i co wtedy?
Po dłuższej chwili ponownie kiwnął głową.

Maho - 2010-05-01 23:45:44

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Nadal patrzył na chłopaka ciemnymi oczyma spod maski.
Powolnie wzrok przeniósł na broń jaką oboje teraz trzymali i zmarszczył brwi.
-Tak zabijasz ludzi...-oznajmił nagle nie wiedzieć dlaczego i wyprostował się puszczając jego dłonie.
Maczeta przeważyła już zmęczone ręce szkarłatnookiego bo i zleciała z dźwiękiem głuchym odbijając się od kamienia jakiegoś na ziemi.Jakoś nie przejął się dźwiękiem ani  bronią.
Jason zamrugał i zerknął na swój tors po jakim znów woda spłynęła. To widać było ciekawsze.
Zmarszczył brwi po czym dotknął go i spojrzał na mokrą od niego dłoń.
-Jesteś mokry...-przyznał po czym podszedł do ognia i dorzucił do niego kolejne z drew.
Zerknął na kupkę materiałów jaka leżała za śpiącym nieznajomym po czym podszedł do niej.
W sumie nie musiał tego robić, ale jakoś...lepszego zajęcia nie miał a chłopak... naprawdę był dla niego zaskakujący.
Znalazł dość sporych rozmiarów koc chyba po czym podszedł do Alvare.
-Zdejmij ubranie... Wyschnąć...-stwierdził po czym dodał-...musi...- i zaczekał aż ten się rozbierze bo i wtedy mu poda dopiero koc.
Inaczej ten nieco się przemoczy jeśli chłopak na siebie go nałoży i zacznie się rozbierać.

BakaNecoco - 2010-05-01 23:58:08

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Nie miał pojęcia, że Jason puści jego dłonie, które i owszem były już trochę zmęczone dźwiganiem maczety.
Gdy mężczyzna oddalił sie od niego, jednocześnie podchodząc do ognia, chłopak przyglądał się mu przez jakiś czas.
Teraz przynajmniej wiedział, jak powinien atakować.
No... Powiedzmy, że wiedział, bo to był pewnie pierwszy i ostatni raz gdy jasnowłosy był tak blisko niego.
Słysząc coś w rodzaju polecenia z jego ust, nie miał pojęcia, czy powinien wykonać, czy nie.
Jednak nie miał zamiaru się wykłócać, bądź też sprzeczać się.
Zaczął ściągać z siebie ubranie.
Dopiero wtedy zdał sobie sprawę, że było ono tak przemoczone jak i cięższe niż zazwyczaj.
Po chwili rozmyślał przez jakiś czas o tym co się przed chwilą wydarzyło.
Pierwszy raz ktoś był tak blisko niego, a on nawet tego wcześniej nie zauważył.

Maho - 2010-05-02 00:06:07

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Kiedy chłopak zdjął z siebie ubranie narzucił na niego koc i zebrał jego rzeczy wieszając je na czymś co chyba robiło za wieszak przy ścianie.
A przynajmniej mężczyzna tak myślał.
Powolnie odwrócił się i podszedł do ogniska swoja koszulkę pasiastą biorąc i ubrał ją.
Dopiero teraz zauważył i to przez wodę od rzeczy seledynowowłosego że jej nie miał.
Spojrzał na dziurę po szponach bestii jaka została w koszulce i zaschniętą krew swoją.
Zabrał swoją maczetę i usiadł przy ognisku. Kątem oka dostrzegł jak chłopak stoi i wpatruje się w coś.
-Cichy jesteś... -przyznał pierwszy raz bowiem zdarzyło się że to on mówi a ktoś milczał.

BakaNecoco - 2010-05-02 00:15:08

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Wtulił się w materiał, który spoczywał na jego ramionach.
Po chwili opatulił sie nim niemal szczelnie.
Zrobiło mu się zimno, gdy ściągnął z siebie ubranie, tym bardziej, że nadal padał deszcz.
-Cichy..? Po prostu nie mam pojęcia o czym mówić... To chyba nawet i lepiej. - wyszeptał, po chwili zbliżając się do ognia.
Przyjemne ciepło, powoli zaczęło otaczać jego już trochę zmarznięte ciało.
Uklęknął przy ognisku, a jego tęczówki od razu zaczęły obserwować skaczące iskierki, które wydobywały się z ognia.
Teraz przynajmniej wiedział, że nie zmarznie.

Maho - 2010-05-02 00:20:45

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Jedyne co zrobił po usłyszeniu słów chłopaka to wzruszenie ramionami.
Zgadzał się z nim w 100 %.
Skoro się nie wiedziało co ma się mówić. Albo nie chciało się mówić... to się milczało.
Kiwnął głową do siebie po czym odłożył broń obok siebie i bezmyślnie zagapił w ogień.
-Śpij... -powiedział bo i wiedział że zbliża się noc, a w zasadzie nie trudno było to zauważyć.
Sam doskonale wiedział że nie uśnie.
Ot nie miał ochoty poza tym ktoś musiał pilnować ognia.

BakaNecoco - 2010-05-02 00:27:48

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

-Czemu mam spać..? Nie chcę.. - powiedział, spoglądając na niego szkarłatnymi tęczówkami.
Nie chciał spać, wiedząc, że on zapewne będzie siedział bezczynnie jak kołek.
W sumie to może i był trochę zmęczony, ale nie chciał tego pokazywać.
Przynajmniej teraz, gdy nawet nie miał pojęcia co Jason będzie robił.
Bo przecież musiał coś robić, skoro pewnie nie ma zamiaru nawet spać.

Maho - 2010-05-02 00:33:29

Jason X
*Jaskinie Nefezi*

Westchnął słysząc co mówi chłopak i zerknął na niego.
Ciemne oczy spojrzały następnie po ognikach jakie błądziły po drewnie by znów po chwili na nim spocząć.
-Rób, co chcesz...-stwierdził bez większego zainteresowania po czym wzrok skierował na wyjście z jaskini.
Zastanowił się czy jest więcej takich mostów niż ten jakim szli. I czy maja one więcej pułapek.
Znów usłyszał grom i uśmiechnął się.

BakaNecoco - 2010-05-02 00:44:14

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi*

Rób, co chcesz..? Skoro tak mówisz, to nie będę protestował...
Uśmiechnął się delikatnie pod nosem.
Skoro Jason sam tak powiedział, to chłopak nawet nie miał co protestować i nawet nie chciał.
Uśmiechnął się nieco szerzej, po chwili zbliżając się do niego nieco i opierając głowę o jego ramię.
Teraz mógł spać. Było mu ciepło i wiedział, że ktoś będzie blisko niego.
Dopiero teraz zmęczenie się nasiliło, a jego powieki zrobiły się cięższe.
Wtulił się nieco bardziej w koc i nadal opierając głowę o jego ramię, zaczął powoli przysypiać.
Zastosował się do obu poleceń mężczyzny.
Mówił by spał - będzie spał już za chwilę. Następnie mówił, by robił co chce - zrobił.
Już po chwili spał z delikatnym uśmiechem na ustach.

Namara-sama - 2010-05-02 09:28:07

Earion
*jaskinie Nefezi - Jaskinia Eariona*

Spał?... Nie, on nie spał. Prawda, miał zamknięte oczy.
Prawda, wyglądał jakby spał... i rzeczywiście, nie wiedział co się teraz w jaskini dzieje. Ale on nie spał.
Jego po prostu tam nie było. No, przynajmniej jeśli chodzi o umysł.
Główny komputer co prawda nigdy nie rozmawiał z nikim wprost, nawet z tymi co od zawsze wręcz znajdowali się w każdej ze stref... Ale zawsze miał im coś do przekazania. Zawsze, gdy zjawiali się nowi.
Nagle ciemnowłosy otworzył oczy i spojrzał na oboje graczy w dość... ciekawej pozycji? No bo i nie spodziewał się że krótka nieobecność wystarczy żeby zaszły takie zmiany.
-Burza się kończy. -Oznajmił i usiadł po turecku przyglądając się obydwu osobom. Ten mniejszy chyba spał...
-Chcesz zdobyć punkty? -Spytał wiedząc że i tak ten niezbyt wie jak i po co zdobywać owe punkty. No... ale on może mu to wyjaśnić. Teraz już może, bo wcześniej jakoś nie miał ochoty.

Maho - 2010-05-02 10:40:59

Jason X
*Jaskinie Nefazi-Jaskinia Eariona*

Zerknął na przytulającego się do niego chłopaka i zamrugał.
Chyba przez tę chwilę kiedy do niego powiedział coś mu umknęło, bo i nie mówił że może się do niego przytulać...
W zasadzie to po raz pierwszy się ktoś do niego ...tulił więc na dobrą sprawę to sam nie wiedział jak powinien zareagować.
Przyjrzał się uważniej twarzy seledynowowłosego po czym zrozumiał że naprawdę zasnął.
Pokręci lekko głową z niedowierzaniem po czym odwrócił się i znów w ogień patrzył.
A mówi że nie chce spać... Małe osóbki naprawę są... dziwne... stwierdził cicho po czym usłyszał słowa Earion'a.
Panicz raczył się obudzić.
Słysząc pytanie powolnie przeniósł na niego swoje ciemne oczy od jakich teraz się płomienie odbijały.
-Po co punkty... I jak zdobyć...?-ograniczył słowa do minimum.

Namara-sama - 2010-05-02 10:54:06

Earion
*jaskinie Nefezi - Jaskinia Eariona*

Spojrzał na niego i uśmiechnął się lekko.
-Punkty są po to, żeby zdobyć nagrody... -Powiedział prosto i na ogień spojrzał.
-Albo zbierasz je aż do momentu, kiedy będziesz miał wystarczająco by zdobyć główną nagrodę i dostaniesz się do betonowej twierdzy... Ale jeszcze nikomu to się nie udało. Główny komputer nie lubi gości -Powiedział po czym wziął swój miecz i w ścianie nim dłubać z jakiegoś powodu zaczął.
-Poza tym... co innego chciałbyś robić? Za punkty dostajesz przydatne rzeczy... Możesz nawet domek sobie stworzyć. Jeden już w dżungli jest, ale zajęło go stado Sutoratheli. -Wzruszył ramionami po czym dłonią zaczął odgarniać pyłek z miejsca w którym przed chwilą jeszcze mieczem dłubał.
przekręcił jakiś dyngs otwierając (O_O) w ścianie jaskini małą szafeczkę. Wyjął z niej jakiś zwinięty w rulon i zawiązany tasiemką pergamin.
-Tu jest zapisane ile kto ma punktów... chcesz zobaczyć swoje konto? -Spytał i uśmiechnął się lekko. Nie wspomniał o jednej bardzo ważnej rzeczy, ale chyba nie miał zamiaru narazie tego robić.

Maho - 2010-05-02 11:00:59

Jason X
*Jaskinie Nefazi-Jaskinia Eariona*

Zastanowił się. Betonowa twierdza, punkty, domki...pokręcił lekko głową.
Zerknął na pergamin trzymany w jego dłoni i swoje ramię wyciągnął.
Jakoś...pozycji na razie nie chciało mu się zmieniać.
Póki nie usłyszy treści zadania nie będzie się ruszał.
-Konto na minusie...-powiedział dobitnie, bo i przecież mężczyzna wcześniej powiedział że Główny Komputer go nie lubi.
Więc czego się mógł spodziewać.

BakaNecoco - 2010-05-02 11:08:49

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Spał w najlepsze wtulony w koc.
Nim jeszcze zasną, dręczyło go kilka pytań, lecz nie zdążył odpowiedzieć sobie na wszystkie.
W prawdzie nie do wszystkich znajdował odpowiedzi.
Pierw myślał o tak zwanym Głównym Komputerze.
Następnie dręczyło go pytanie co to, a może nawet i kto to może być.
Tego nie wiedział.
Zmęczenie pogłębiało się z każdą chwilą.
Otaczające go rzeczy oraz osoby, straciły już znaczenie, tylko dlatego, że zasnął.
Stracił poczucie czasu, choć i tak nie wiedział ile już znajduje się w dżungli.
Zanim zapadł w głęboki sen, wiedział, że może nie będzie tak źle jak przypuszczał.

Namara-sama - 2010-05-02 11:19:19

Earion
*jaskinie Nefezi - Jaskinia Eariona*

-Gdybyś miał konto na minusie, znaczyło by że jesteś martwy -Powiedział dobitnie i rzucił mu pergamin.
-odwiąż wstążeczkę... pojawi się twoje nazwisko i punkty -Oznajmił po czym wstał w górę patrząc. Uśmiechnął się pod nosem bo i wiedział co się właśnie stało...
Kolejna osoba dostała w swoje ręce grę... Więc pewnie niebawem pojawi się w strefie którejś nowa osoba.
Uśmiechnął się po raz kolejny i usiadł spowrotem na liściach.
Ziewnął, mimo iż zmęczony wcale nie był... bo niby czym miał się zmęczyć?
Zastanawiał się tylko nad tym kiedy jego "goście" zgłodnieją... bo i wtedy trzeba będzie wykombinować coś do jedzenia. A to wbrew pozorom łatwe nie było.

Maho - 2010-05-02 11:33:19

Jason X
*Jaskinie Nefazi-Jaskinia Eariona*

Siedział patrząc na mężczyznę po czym kiedy ten rzucił mu pergamin złapał go.
Przed oczy go uniósł po czym tasiemkę rozerwał. Cóż do najdelikatniejszych to się nie zaliczał.
Rozwinął kartę na której...nic nie było.
Zmarszczył brwi i oczy jedynie mu się poruszyły spoglądając znów na siedzącego w liściach.
Westchnął po czym zauważył że powolnie zaczynają się na pergaminie wypisywać litery.
Jak gdyby niewidzialna ręka trzymająca pióro pisała właśnie to co chciał widzieć.
Spojrzał na swoje imię i nazwisko jakiego używał w świecie wirtualnym i dalej zaraz na cyfrę jaka się nabazgrała.
-Jeden... -powiedział cicho do siebie i zastanowił czy każdy na dzień dobry otrzymuje jakiś punkt.
-Jak zarobić punkty...?-zapytał zwinąwszy kartę i nadal trzymając ją już w jednej dłoni spojrzał na Earion'a.
Oczywiście chodziło mu o to co mężczyzna wcześniej powiedział bo i chyba miał już jakieś zadanie w głowie.

BakaNecoco - 2010-05-02 11:50:34

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Gdy Jason poruszył się, chwytając pergamin, chłopak wymamrotał coś cicho.
Przeszkadzał mu ten ruch, a następnie kolejny, gdy mężczyzna rozrywał tasiemkę.
Nie mógł tak spać, ponieważ każdy ruchy jasnowłosego był trochę... gwałtowne i tak jakoś mało delikatne.
Ślamazarnie otworzył oczy, szczerze powiedziawszy nawet nie chcąc sie już budzić.
Odsunął się od mężczyzny, mając nadzieję, że w ten sposób zwiększy się szansa na sen.
Rozejrzał się po jaskini sennym wzrokiem, po chwili przecierając oczy.
-Stało się coś..? - zapytał cicho. Chciał się dowiedzieć co spowodowało ruchy Jasona, przez które nie mógł spać.

Namara-sama - 2010-05-02 12:03:39

Earion
*jaskinie Nefezi - Jaskinia Eariona*

Spojrzał na budzącego się chłopaka i uśmiechnął się lekko.
-Punkty... można zdobyć na mnóstwo sposobów. Wejść do labiryntu, rozwiązać zagadki, zabijać potworki... kraść je innym graczom, ale to jest najmniej wykonalne... Albo ostatni sposób, który jak na razie się każdemu najmniej podobał -Zaśmiał się cicho.
-Ale ty możesz wybrać który chcesz... i jeśli chcesz oczywiście. Zdobywanie punktów to fajna zabawa. No, oczywiście jeśli przy tym nie stracisz życia.. A jeśli spadną ci na minus... Giniesz. -Powiedział z uśmiechem lekkim, jakby wcale nie mówił o poważnych sprawach. Bo dla niego to nie było poważne... ot, zwyczajne.


Leo Doku
*obrzeża dżungli*

Chłopak leżał na trawie patrząc się nieprzytomnie w czarne chmury kłębiące się na pozornym niebie...
Jakoś pomimo tego iż deszcz moczył jego ciało nie miał ochoty wstawać. Przecież to tylko gra... nie przeziębi się.
Nie wiedział nawet jak wygląda, choć czuł że niemal cały tors ma nagi... zastanawiało go jak wygląda jego ubiór, czy postać, jednak coś mu mówiło że nie chce tego wiedzieć... tak po prostu...
W końcu wstał mozolnie, a czując jak coś sie obija o jego nogę w dół zerknął. Zamrugał mocno zdziwiony, po czym przymknął przyozdobione długimi rzęsami powieki, coby je otworzyć po chwili i upewnić się że niema przywidzeń. Spodnie były ulokowane tak nisko na jego biodrach że powinno już być widać połowę majtek!
Zaraz... Zamrugał znowu i sobie coś uświadomił. Bielizny na sobie nawet nie miał! Dlatego jej widać nie było. Następnie spojrzał na górną część garderoby... i się przeraził. No teraz to się dosłownie przeraził.
-Co to cholerstwo ze mną zrobiło?!?!?! Czy ja na dziwkę wyglądam?! -Krzyknął chyba sam do siebie... Podszedł do jeziorka znajdującego się nieopodal i przejrzał się w nim. Kolejna niespodzianka...
-U..uszy? ... ja... mam kocie uszy? =_="" -Spytał się swojego odbicia i poczuł że... że coś się porusza za nim. A dokładniej, ze to on czymś porusza... dziwne uczucie...
-Nie... nie mówcie mi tylko... -Zerknął za siebie i zobaczył puszysty, śliczny jasnobrązowy ogon.
-No nie! ... głupia gra... =_= -Mruknął do siebie.

BakaNecoco - 2010-05-02 12:25:30

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Przysłuchiwał się słowom Earion'a
Jadnak gdy usłyszał ostatnią cześć jego wypowiedzi, zatrząsł się.
-Jak to... "giniesz"? - zapytał, unosząc na niego wzrok.
-Albo chwila... Załóżmy, że zginąłem, umarłem czy co to tam... Co się ze mną dzieje potem? - zapytał pośpiesznie, nim zdążył odpowiedzieć.
Wątpił, by było to coś radosnego, bo sam uśmiech, który widniał na ustach Earion'a był dziwny.
Zupełnie taki sam, gdy życzył im śmierci.
Może to było nawiązaniem do tego?
Teraz raczej wolał otrzymać odpowiedź od niego.
Zapewne nie będzie to nic przyjemnego...

Namara-sama - 2010-05-02 15:25:10

Earion
*jaskinie Nefezi - Jaskinia Eariona*

Spojrzał na Alvare i uśmiechnął się z lekka nieprzyjemnie.
-Jak zginiesz... to zginiesz. Ciało zniknie, rozpłynie się... a do tego waszego świata już nie wrócisz... -Powiedział i spojrzał na chłopaka.
-To nie jest zwykła gra... Jak coś ci się stanie tutaj i cię główny komputer wyloguje, to rany zostają. Musisz z nimi sobie radzić w tamtym świecie... a jeśli zginiesz tutaj, to i tam już cie nie będzie. Zrozumiałeś? -Spytał a ostatnie słowo mówiąc uśmiechnął się wesoło.
Nie ma co, mimika idealnie dobrana do słów... Podniósł się nagle i swój miecz wziął w rękę.
-Jest jeszcze jeden nowy... -Powiedział po czym do wyjścia z jaskini się skierował.
-Chce się ktoś przejść? Albo spróbować zdobyć punkty? -Spytał chyba raczej nie oczekując odpowiedzi i wyszedł. No, wrócił się po chwili jeszcze, jednak nie wszedł uż do jaskini.
-Tutaj nie zjawiają się żadne zwierzęta... wyżej jest niebezpiecznie... chcecie możecie posiedzieć -Powiedział i na most wszedł przechodząc przez niego bez większych problemów. Zapowiada się ciekawie...

Leo Doku
*obrzeża dżungli*

Machał chwilę ogonem, wyraźnie zdenerwowany... Nie podobała mu się ta postać. Szczególnie że spodnie ledwo co na biodrach się trzymały. Milimetr niżej i już by nie były na biodrach chłopaka...
-Co to wogóle za ciuchy są?! >///<# -Krzyknął sam do siebie, nie zauważając że za jego plecami coś co i rusz przemyka w krzakach. Nie znał niebezpieczeństw tego świata, a dodatkowo jeszcze zachowywał się nie ostrożnie. Westchnął cicho po czym ruszył przez roślinność wgłąb dżungli wchodząc.
Deszcz na szczęście przestał już padać, jednak czarne chmury nadal skrywały niebo...
A w dole, między gęstą roślinnością, było dość ciemno. Niebieskie ślepia chłopaka świeciły się w tej prowizorycznej ciemności, wyostrzając chłopakowi znacznie wzrok... Było jak w dzień... Nie, prawie jak w dzień. Wszystko miało inną barwę... wyglądało dziwnie... ale widział bardzo wyraźnie.
Instynktownie zastrzygł uszami gdy szelest jakiś usłyszał i przykucnął jakby do ataku się szykował. Rozglądać sie zaczął dookoła, machając nerwowo ogonem...

Maho - 2010-05-02 15:28:20

Jason X
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Patrzył na mężczyznę jaki mu tłumaczył ciągle temat punktów.
Westchnął po czym kątem oka zauważył i usłyszał że chłopak się obudził.
Widać kiedy usłyszał słowo "giniesz" naprawdę się wystraszył.
Pokręcił lekko głową i odrzucił kawałek pergaminu Earion'owi na jego "łóżko".
Zerknął na wyjście jaskini. Już od jakiegoś czasu nie było słychać grzmotów.
-Kiedy giniesz tu...giniesz i tak gdzie jesteś...-stwierdził cicho po czym na szkarłatnookiego zerknął-Ubrania...-przypomniał mu bo i chyba ten nie zauważył że z jego ramienia się zsunął nieco...nieco za bardzo koc.
A przecież jego ubrania już były suche.Więc po co miał siedzieć w tym kocu.

BakaNecoco - 2010-05-02 15:35:57

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Wcześniej nie zdawał sobie sprawy z takiego niebezpieczeństwa.
Nawet nie wiedział, że to możliwe.
Kiwnął delikatnie głową, rozumiejąc.
Opatulił się szczelniej kocem i spojrzał gdzieś... przed siebie.
Jakby w pustkę, teraz już wiedząc jakie niebezpieczeństwo może go spotkać.
-Ja zostaję tutaj... Przynajmniej na razie. - powiedział, nie odwracając wzroku.
Nie miał zamiaru ruszać się z jaskini.
Chwilę potem, słysząc głos Jasona, spojrzał na niego.
Już całkowicie nie wiedział co robić i mówić.
Wstał niechętnie i podszedł czegoś co najprawdopodobniej robiło za wieszak, który znajdował się przy ścianie.
Ściągnął z owego przedmiotu swoje rzeczy, po chwili zaczynając je ubierać.

Maho - 2010-05-02 17:25:55

Jason X
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Zerknął jak mężczyzna wychodzi nadal siedząc w tym samym miejscu.
Pokręcił lekko głową i spojrzał kierując ja na ogień.
Jedynie oczy się poruszyły by spocząć na chłopcu jaki się ubierał.
Przekrzywił lekko głowę i delikatnie naraz uśmiechnął sam nawet nie wiedząc że to robi.

BakaNecoco - 2010-05-02 17:33:45

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Nie było mu nigdzie śpieszno, tym bardziej, że nie chciał wychodzić z jaskini.
Przynajmniej na razie nie miał takiego zamiaru.
Więc mimo wszystko nie śpieszył się zbytnio jeśli chodzi o ubieranie się.
Gdy wreszcie był ubrany, wrócił na poprzednie miejsce, jednak nadal był opatulony kocem.
Gdy spoczął obok Jasona, skierował wzrok na ogień, po chwili uśmiechając się delikatnie.

Maho - 2010-05-02 21:06:55

Jason X
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Zerknął katem oka na chłopaka i zamrugał widząc jak ten uśmiecha się do płomyków.
Otrzeźwiał wreszcie i odwrócił wzrok po czym wolno wstał.
Zerknął na swoje ubranie nieco...pokiereszowane bo i w kilku...nastu miejscach było podarte albo poplamione krwią już zastygłą i przybrudzone nieco.
Spojrzał na swoją maczetę po chwili biorąc ją do ręki.
Chyba powinien iść....sam nie wiedział dokładnie dokąd. Ale chyba powinien.
Bo i niebezpiecznie się robiło w towarzystwie chłopaka. A co gorsze tego też nie wiedział, nie wiedział dlaczego...

BakaNecoco - 2010-05-02 21:17:53

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Zauważył, jak mężczyzna wstaje, więc i przeniósł wzrok na niego.
-Idziesz z tamtym..? - zapytał cicho, myśląc, że Jason chce iść za Earion'em.
Po chwili jednak uśmiech ponownie wstąpił na jego usta.
-Mogę iść z tobą? - zapytał po chwili.
Wiedział, że pewnie zostanie sam w jaskini na nie określony czas.
Wstał, po chwili spoglądając w stronę wyjścia z jaskini, jednak chwile potem ponownie skierował wzrok na mężczyznę.
Chętnie spędziłby z nim więcej czasu.

Maho - 2010-05-02 22:07:25

Jason X
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Zerknął nieco zaskoczony na chłopaka. I dziękował kolejny raz za maskę.
-Z nim...? Ja...? Nie...-pokręcił głową odpowiadając na pytanie po czym cofnął się o krok w tył widząc jak ten się uśmiecha do niego i zadaje kolejne.
-Ze mną...?-zamrugał bo i to było coś...coś dziwnego.
Ludzie przeważnie go raczej unikali, a już tym bardziej się do niego nie uśmiechali a on...
Nie dość że to robił to jeszcze chciał z nim iść.
Na pięcie się odwrócił tyłem do szkarłatnookiego i zastanowił.
To na pewno nie był dobry pomysł.
-Po co...? -zapytał bo i szczerze powiedziawszy nie wiedział dlaczego dzieciak chciał z nim łazić.

BakaNecoco - 2010-05-02 22:18:38

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

-To oczywiste... Jeśli bym nie mógł z tobą iść to pewnie zostałbym tutaj sam... Zapewne na dość długo. - powiedział, patrząc na jego plecy.
Mimo, że wiedział, iż mężczyzna jest groźny, to jemu to nie przeszkadzało.
Nie wiedział nic złego w chęci pójścia wraz z nim.
Jednak to zdanie Jasona się liczyło.
Jeśli się nie zgodzi, to chłopak prędzej czy później i tak by gdzieś poszedł.
Nie ważne gdzie, byle przed siebie.
Pewnie uciekałby przed jakimiś bestiami, ale co mu szkodziło zapytać?
Jeśli się nie zgodzi, to chłopak zacznie albo naciskać, albo odpuści.
Wiedział, że pewnie już był kłopotem.

Maho - 2010-05-02 22:23:58

Jason X
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Westchnął i zerknął na wyjście.
Nie...to stanowczo nie było dobrym pomysłem.
Jak chłopak z nim pójdzie to będzie musiał go pilnować.
A przy okazji bardziej skupiać na nim jak na...na reszcie tego tu wszystkiego.
Pokręcił przecząco głową.
-Nie...-warknął a dzięki masce nieco warkotliwie to zabrzmiało i ruszył w kierunku wyjścia z jaskini.
Jak to coś małego z nim pójdzie na pewno się nie skupi.

BakaNecoco - 2010-05-02 22:30:36

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

-No nie bądź taki, no... - jęknął cicho, jakby z rozpaczą.
Ruszył za nim, pozostawiając koc na ziemi.
Po chwili już szedł tuż za nim, starając się znaleźć jakiś sposób, by Jason się zgodził.
-Czemu nie chcesz żebym z tobą szedł, co? - zapytał z miną małego, obrażonego dziecka.
W sumie, mógłby iść z nim, nawet nie pytając o jego zgodę.
Jednak skoro już zaczął - to niech skończy.

Maho - 2010-05-02 22:44:22

Jason X
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Idąc powoli jak to przeważnie miał w zwyczaju zastanowił się.
-Jesteś...mały, słaby, nieporadny....-zaczął wymieniać po czym naraz zatrzymał się.
Cóż, mężczyzna potrafił dobijać...
Naraz znów poczuł że ten na niego wpada i spiął się nieco maczetę w dłoni mocniej zaciskając.
Nie odwracając się wolną ręką złapał go za ubranie na karku i podniósł do góry nieco.
Postawił go przed sobą i pochylił się nad nim już go puszczając.
-Ja jestem zły...A ty...to...-zastanowił się jakby tu określić chłopaka.
-Kotek...-powiedział i wyprostował się.
Pogłaskał go starając się żeby przypadkiem nie za mocno mu w głowę walnąć i wyminął go.
-Kotki nie lubią złych...-stwierdził po czym na zewnątrz wyszedł i rozejrzał się.
Cóż, zawsze uważał że kotki na drzewach były słodkie kiedy pomocy potrzebowały. Właśnie za takiego kociaka miał chłopaka.
Bezradnego i słabego.
Ale przecież to nie on zawsze kiedy widział właśnie takie zwierzątko na drzewie ratował je.
Zawsze znalazł się ktoś lepszy.
Westchnął bo i w tym wypadku nie ulegało wątpliwościom że tego "kotka" również ktoś znajdzie i przygarnie ratując.
A on znów będzie mógł się bawić w mordowanie.

BakaNecoco - 2010-05-02 22:55:28

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Ponownie na niego wpadł, a gdy znalazł się przed nim, spojrzał na niego.
Zastanawiał się przez jakiś czas co powinien powiedzieć, bo po jego głowie już chodziły tysiące słów.
Gdy ten go wyminął, chłopak nadal patrzył w jeden punkt, aż wreszcie dotarło coś do niego.
-Czemu od razu mówisz, że jesteś zły, co? Przecież każdy jest choć trochę dobry. Naprawdę nie rozumiem czemu nie mogę z tobą iść. Czuję się teraz jak bym zrobił coś złego, a ty mnie za to karzesz jak niewolnika czy kogoś tam... - mruknął.
Teraz słowa same wypadały z jego ust.
Nawet nie wiedział czemu powiedział coś takiego, lecz mimo wszystko chciał z nim iść.
-Jason... Pozwól mi. Nie będę Ci przeszkadzał, obiecuję. - mówił chcąc go przekonać.
Chciał z nim iść, nie zważając na wszystko.
Teraz nic innego nie chodziło mu po głowie jak plany, które mogłyby posłużyć do dalszego przekonywania Jasona.

Maho - 2010-05-02 23:13:38

Jason X
*Jaskinie Nefezi - Przed nimi*

Zaskoczony nieco słowami chłopaka chciał się obrócić jednak zaniechał tego czynu.
Zamiast tego pokręcił głową i westchnął.
Słyszał wszystko co seledynowowłosy powiedział, łącznie z tym jak wymówił jego imię.
Zacisnął zęby i uderzył maczetą w skałę wbijając ja nieco w nią.
-Nie...-z naciskiem powtórzył naprawdę teraz już będąc nieco złym.
Dzieciak nie rozumiał jak się powiedziało raz. Więc użył nieco mocniejszego argumentu jakim było lekkie wystraszenie go.
Może i poskutkuje. A jak nie ...to już sam nie będzie zapewne wiedział co zrobić.
Wyciągnął broń z ściany skalnej z jakiej kilka kawałków odpadło pozostawiając dziurę niewielką od uderzenia.
Chwilę stał po czym znów ruszy wolnym krokiem ku mostu.

BakaNecoco - 2010-05-02 23:22:58

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Zatrzymał się, widząc jak ten uderza maczetą w skałę.
Przygryzł wargę, jednak nie zniechęcając się.
Nie mógł się teraz poddać, gdyż mimo wszystko chciał uprzeć się na swoim.
Fuknął cicho i ponownie ruszył się z miejsca, tym razem nieco szybszym krokiem niż przedtem.
Wiedział, że zapewne to co zrobi, nie spodoba się Jasonowi, jednak to już go nie obchodziło.
Przytulił się do jego ramienia, unosząc twarz tak, by spojrzeć na maskę.
-Ale przecież obiecałem, że nie będę przeszkadzał. I nie... Nie zostanę tutaj. - powiedział, przez cały czas tuląc się do jego ramienia.
Jednak dopiero po chwili zdał sobie sprawę, co mężczyzna mógłby z nim zrobić.
Miał nadzieję, że nie dostanie maczetą w głowę, bądź też inną część ciała.

Maho - 2010-05-02 23:36:08

Jason X
*Przy moście*

Poczuł że coś go łapie za ramię i zerknął na nie powoli odwracając głowę.
Zamrugał i otworzył lekko usta. Uniósł nieco rękę w górę podnosząc chłopaka do góry.
Zmarszczył brwi bo i niewygodnie jakoś było.
I nagle złapał go dłonią za spodnie w kroku i znów podniósł co i by chłopak nie zleciał.
Nogi chłopaka zleciały każda na inna stronę, a Alvare swoją twarzą prawie stykał się teraz z maską Jason'a.
-Jesteś irytującym kotkiem...-stwierdził mając teraz wręcz chłopaka na ramieniu leżącego i wgapionego w niego.
Westchnął i zastanowił się nadal trzymając w dość dziwnej pozycji chłopaka.
Ale jakoś jemu to nie przeszkadzało.
-Dlaczego nie...? Ciepło... nie ma niczego co by zjadło ciebie...-powiedział uświadamiając go nieco mało delikatnie że jeśli wyjdzie za most do dżungli to raczej coś go zeżre.

BakaNecoco - 2010-05-02 23:46:34

Alvare Esuto
*Jaskinie Nefezi -  Jaskinia Eariona*

Gdy Jason podniósł go, jakoś dziwnie mu się troche zrobiło.
Może to przez tą pozycję, ale jakoś musiał to przeboleć.
Wymamrotał coś cicho, nie mając pojęcia, czemu mężczyzna nazywa go kotkiem.
Cóż... Lubił zwierzęta, więc jakoś mu to nie przeszkadzało, jednak nadal coś nie dawało mu spokoju.
-Nawet jeśli nie ma tu nic, co bym mnie zjadło, to na pewno nie ma tu nic, co ja bym mógł zjeść. - wyszeptał.
A potem to se pójdziesz daleko i bum! Nie ma cie i już więcej się nie spotykamy..! Ja tak nie chce...
Zmrużył oczy, przez chwile przyglądając się masce Jasona.
Nie mógł sobie wyobrazić, że mógłby go już nie zobaczyć.

BakaNecoco - 2010-05-03 00:02:47

Alvare Esuto
*Przy moście, most*

Uśmiechnął się, słysząc jak Jason się zgadza.
Teraz już więcej nie potrzebował.
Gdy mężczyzna wszedł na most, chłopak ruszył tuż za nim.
Uważał, by nie stanąć na desce, która mogła by się pod nim załamać.
Teraz już nie miał po co się odzywać.
Cieszył się, że udało mu się przekonać jakoś jasnowłosego.
Raz jego szkarłatne tęczówki spoglądały na deski, a raz na plecy mężczyzny.
W głębi odczuwał euforię.
Cieszył się jak nigdy wcześniej, choć uważał to za błahą rzecz.

Maho - 2010-05-03 00:08:47

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Wolno szedł przez most aż ten się skończył i stanął nogami na ziemi jeszcze mokrej.
Zerknął na nią i westchnął zastanawiając się co on właściwie wyprawia.
Przecież nie potrzebował małej przylepy jaką był chłopak.
Bo i co taka istotka jak on potrafiła?
Zastanowił się znów.
No właśnie...co szkarłatnooki potrafił?
Sam nie wiedział. Może nic?
Skrzywił się i odetchnął po czym w górę spojrzał i rozglądnął.
Jakoś nie za bardzo wiedział jaki to ma kierunek obrać.

BakaNecoco - 2010-05-03 09:34:29

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Gdy most się skończył, a on szczęśliwie dotarł do końca bez żadnych niespodzianek, stanął obok Jason'a.
Rozejrzał się, jakby szukając czegoś.
Szczerze był jeszcze trochę zmęczony, ale musiał odtrącić je na bok.
Nie chciał paść pod jakimś drzewem i zasnąć.
Nie za bardzo pasowała mu taka opcja.
Jednak mimo wszystko pocieszał sie myślą, że jednak nie zostanie sam w tej całej dżungli.
Bo jak on by cobie poradził, gdyby nie jasnowłosy?
Jak na razie to mu wystarczało, jednak przydało by się jeszcze jedzenie.
Jakiekolwiek, byleby dało się zjeść.

Namara-sama - 2010-05-03 11:38:03

Leo Doku & Earion
*obrzeża dżungli, środkowa część dżungli*

Kot... kotołak? No, w każdym razie owe coś z uszami kota rozejrzało się dookoła, jednak więcej szmerów i szumów nie było... Więc czym było coś, ktoś czy bóg wie tam co innego, co go wystraszyło? Chłopak potrząsnął głową nie wiedząc co powinien zrobić..
Bo i nie wiedział że owe coś to pachnący dżunglą mężczyzna. Prychnął niczym rozzłoszczony kot po czym ni z tego ni z owego biec zaczął przed siebie, z każdą chwilą nabierając prędkości. Przeskoczył kilka krzaków, wyminął niemal cudem drzewa stające na jego drodze i nagle...
-Woooaaaaa! O_O -Krzyknął gdy wleciał na łapę jakiegoś ogromnego zwierzęcia. Doku zamrugał i spojrzał w górę... No... dziwne zwierze trzeba przyznać. Niczym... ogromna jaszczurka O_O"
Chłopak odkleił się od jednego z palców(?) Weie (bo i nie był większy z całą pewnością niż łapa jaszczurki) i odsunął się gwałtownie w tył.
-C..c..c..CO TO CHOLERA JEST?! O_O -Krzyknął sam do siebie. Cóż... zaraz po tym krzyku łeb zwierzęcia odwrócił się mozolnie, kierując w stronę chłopaka.
-Ehehehehe... ja nic... tak tylko do siebie... nie zwracaj u..uwagi...hehehehe.... -Wymamrotał nie wyraźnie i... zwiał. Po prostu ominął jaszczurkę i pobiegł przed siebie. Zauważył w oddali jakieś dziwne skały, ledwie ledwie ale zawsze i pobiegł w ich stronę. gdy już widział że ma do przeskoczenia tylko jeden krzew odwrócił przy skoku głowę by sprawdzić czy nic za nim nie biegnie i... wleciał prosto na ponad dwu metrowego jegomościa. Niemal dosłownie odbił się od Jasona i przefikołkował w tył kilkakrotnie, w razultacie lądując w dość dziwnej pozycji. No a mianowicie podczas gdy częścią pleców i głową leżał na ziemi, ich reszta jak i tylek brązowowłosego oparta była o pień drzewa a ogon na jego twarz zleciał.
-Nosz cholera! >_<""" -Krzyknął znowu próbując wstać, a przynajmniej przemieścić się do normalnej pozycji jakiejś.

BakaNecoco - 2010-05-03 11:52:02

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Stał tak dalej, zamyślając się już po raz kolejny.
Chciał wreszcie gdzieś iść, jednak obiecał, że nie będzie przeszkadzać.
Tak więc stał jedynie z lekko rozchylonymi wargami,
Jednak gdy zauważył postać, która w prawdzie wbiegła na Jason'a, a następnie odbiła się od niego jak piłka od razu przyjrzał się nieznajomemu.
-Nic... Nic ci się nie stało..? - zapytał powoli zbliżając się do... tego kogoś/czegoś.
Wiedział, że Jason zapewne się nie przejmie czymś takim, albo po prostu nawrzeszczy na chłopaka.
Gdy zbliżył się do chłopaka, przykucnął pomagając mu nieco znaleźć się w miarę normalnej pozycji.
Ponownie przyjrzał się chłopakowi, tym razem odsuwając się nieco.
Nie miał pojęcia czy jest to kolejny wymysł Głównego Komputera, czy jest to kolejny gracz, o którym usłyszał od... tamtego innego mężczyzny.

Maho - 2010-05-03 12:12:30

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Zerknął powoli na siebie kiedy coś się od niego wręcz odbiło.
Cóż, nieco w tył się cofnął jedną nogą bo i trochę jednak odczuł pędzące ...coś.
Zmarszczył brwi kiedy seledynowowłosy podbiegł do dziwnej postaci.
Sam chwilę tak stał po czym kiedy chłopak odsunął się od nieznajomego Jason machnął w przód maczetą obok ramienia szkarłatnookiego i odsunął go dalej w bok sam podchodząc do już siedzącego chłopaka.
Wycelował w niego maczetą w jego szyję tak że broda chłopaka z kocimi uszami opierała się o nią.
-Coś za jedno...?-zapytał marszcząc brwi jednak przez maskę nie było tego widać.

BakaNecoco - 2010-05-03 12:21:43

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Odsunął się nieco dalej, unosząc wzrok na Jasona.
Chyba powinien się przyzwyczaić do takiego zachowania ze strony mężczyzny.
Westchnął cicho, widząc co robi.
-Nie musisz od razu tak reagować... Nie wygląda groźnie.. - wymamrotał do Jasona.
Nie sądził, by chłopak mógł im coś zrobić, tym bardziej, że pewnie uciekał przed jakąś bestią.
Zmrużył oczy, chcąc się lepiej przyjrzeć nieznajomemu.
Nie miał pojęcia, że kiedyś spotka coś takiego.
Mimo, że byli w wirtualnym świecie.

Maho - 2010-05-03 12:31:34

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Z chęcią by zaszlachtował to coś, czymkolwiek było.
Już i tak miał dość dzisiejszego dnia, dnia w tej grze.
Słysząc co mówi Alvare przewrócił ciemnymi oczyma i znów  przyjrzał się kotołakowi.
Odetchnął bo i może chłopak nie zauważył ale on doskonale widział katanę za paskiem nieznajomego.
Odsunął swoją broń i westchnął cicho.
Przepięknie się wpakowałem... pomyślał i pokręcił lekko głową i dał krok w tył.
Nie wygląda...nie wygląda...ja wyglądam i co... proszę co, muszę się zajmować...egh... zazgrzytał zębami po czym uderzył maczetą wbijając ją w drzewo zaraz obok głowy uszastego.
-Spróbuj tylko zrobić cokolwiek tą kataną...a pożałujesz...-wywarczał po czym wyrwał z impetem z drzewa broń i odwrócił się odchodząc nieco dalej.
Wbił ją w ziemię i przetarł maskę dłonią stojąc do obu chłopaków plecami.
Idiota...

BakaNecoco - 2010-05-03 12:41:11

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Podrapał się po policzku i pokręcił głową.
Już nie rozumiał Jasona.
Może jeszcze trochę i zaczniesz się uśmiechać do wszystkich w około?
Wymamrotał coś pod nosem, po chwili wstając.
Rozejrzał się i zbliżył się do mężczyzny.
-Więc w którą stronę pójdziemy..? - zapytał cicho.
Zdawało mu się, że to wszystko była jego wina.
Może i gdyby nie on, to Jason by się tak nie denerwował, ale co zrobić.
Kątem oka spojrzał na nieznajomego, a następnie na mężczyznę.

Namara-sama - 2010-05-03 13:33:59

Leo Doku
*środkowa część dżungli*

Gdy ni z tego ni z owego ktoś do niego podszedł zastrzygł nerwowo uszami patrząc na mniejszego chłopaka spode łba...
No bo i skąd mógł wiedzieć że zaraz on się nie zmieni w coś przerażającego i nie będzie próbowało go zaatakować? Rozejrzał się dookoła i... Zesztywniał kiedy Jason wbił maczetę w drzewo, tuż obok jego głowy. Instynktownie (mimo iż pojęcia zielonego nie miał że posiada taki dziwny instynkt xD) zasyczał po kociemu i uszy płasko po sobie położył.
Ogon chłopaka zaczął poruszać się nerwowo w te i spowrotem, a on sam wyglądał jakby był przygotowany do ucieczki... bądź do ataku.
No... co prawda po raz kolejny po chwili w bezruchu zastygł gdy broń znalazła się tuż przy jego szyi.
Jednak gdy usłyszał pytanie... cóż, strach przeszedł. Wstał gwałtownie uszy stawiając natychmiast do pionu.
-Nie jestem żadne coś ty...ty.... ty cegło przerośnięta!!!!!!!!! >_< -Krzyknął poruszając nerwowo ogonem w te i spowrotem... Nie ma co, niewyparzony język i temperamencik to ten kotek miał xD

Maho - 2010-05-03 13:43:42

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Nie patrzył nawet na kota kiedy ten się odezwał. Kiedy ten go wyzwał.
Bo i jakoś niespecjalnie go to wzruszyło.
Stał zamyślony gdzie by iść.
W sumie nie był głodny, ae chyba istotnie powinien się za czymś rozglądnąć.
Bo i teraz nie był, ale za godzinę? Kto wie?
Zignorował wrzask kotołaka i wyciągnął wbitą w ziemię maczetę po czym ruszył stając na przetartym dziwnym szlaku jaki chyba był drogą przez jakieś zwierzę zrobioną.
Słyszał pytanie Alvare jednak nie odpowiedział.
Bo i jeszcze nie był pewnym w jakim kierunku się uda.

BakaNecoco - 2010-05-03 13:56:05

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Słysząc jak nieznajomy sie wydziera, spojrzał w jego stronę.
Raczej uważał go za bardziej spokojną osobę, a jednak taki nie był.
Westchnął cicho i rozejrzał się.
Miał nadzieję, że krzyki kotołaka nie zwrócą uwagi jakiś bestii.
Nie chciał na razie walczyć.
Chętnie to by odpoczął i coś zjadł, a nie walczył.
Ponownie przeniósł wzrok na Jasona, który pewnie zastanawiał się nad czymś.

Namara-sama - 2010-05-03 16:33:32

Leo Doku
*obrzeża dżungli, środkowa część dżungli*

Spojrzał na większego mężczyznę i fuknął gdy zauważył że ten go ignoruje.
Rozejrzał się pospiesznie dookoła, po czym chwycił jakiś kamulec i... rzucił nim w Jasona. Dokładniej mówiąc prościutko w głowę.
-Nie ignoruj mnie panie cegło! -Krzyknął i tupnął nogą ogonem machając nadal nerwowo.
Spojrzał na mniejszego z mężczyzn po czym jak gdyby nigdy nic podszedł do niego i chwycił jeden kosmyk włosów chłopaka w palce... Cóż, teraz można było zauważyć iż zamiast paznokci ma białe, ostre pazurki...
No, ale to nie był jego wybór.
-Ładny kolor... -Stwierdził przyglądając się kosmykowi włosów...

Maho - 2010-05-03 16:44:07

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Skrzywił się czując nagle uderzenie kamienia.
Cóż, nie było to przyjemne.
Dłonią potarł tył głowy i westchnął.
Za co on musiał się męczyć tutaj? Sam nie wiedział...
-Mówiłem...-warknął cicho do siebie chyba po czym obrócił się wolno do kociaka jaki właśnie trzymał w palcach włosy chłopaka.
Zmarszczył brwi i zacisnął dłoń z jakiegoś powodu mocniej na maczecie.
Nic nie mówiąc odwrócił się i skierował drogą na przód. Bo i co miał robić?
Przecież chłopak sam stwierdził że jest niegroźny, więc jego sprawa co teraz mu kot zrobi.
Zamrugał bo i dopiero teraz sobie uświadomił że chłopak ...był podobny do kota kiedy tak parskał, fukał i wszystko naraz.

BakaNecoco - 2010-05-03 16:52:00

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Widząc jak chłopak rzucił kamieniem w głowę Jasona, szkarłatnooki miał zamiar podejść do mężczyzny z zapytaniem czy nic mu nie jest.
Jednak, gdy poczuł jak ktoś dotyka jego włosów, odwrócił tęczówki w inną stronę.
Spojrzał na chłopaka i pokręcił głową.
-Nie powinieneś rzucać w niego kamieniem... - wyszeptał.
Jakoś nie chciał wiedzieć, co Jason mógłby zrobić chłopakowi.
-Lepiej żebyś go nie rozdrażniał jeśli chcesz być w jednym kawałku. Chyba zdążyłeś zauważyć, jak zareagował wcześniej. - uśmiechnął się delikatnie pod nosem.
Po chwili zauważył, że mężczyzna ruszył.
Odsunął sie od kotołaka i podbiegł do niego.
-Ej no... - mruknął. - mogłeś powiedzieć, że idziemy, a nie.
Spojrzał na maskę, która zasłaniała twarz mężczyzny.

Maho - 2010-05-03 20:05:32

Jason X & Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Chłopak biegł ile sił miał w...no właśnie... w jaszczurzych łapach przemierzając na nich spory kawałek dżungli.
Za nim nieco dalej biegł wielki Yutata z piskiem jaki nie był miłym dla ucha.
Pół jaszczur oglądnął się przez ramię i zaraz tego pożałował przyspieszając drastycznie.
-Goni...goni to coś mnie goni to coś mnie wpierdoli!!!-krzyczał melodyjnym głosikiem jakby...śpiewał? No w pewnym sensie.
Wskoczył nagle na jakąś drogę i puścił się w te pędy po niej.
Zauważył jakiś ruch na niej nagle i zahamował gwałtownie widząc trójkę ludzi. Chyba ludzi?
Potknął się i runął na ziemię z hukiem przed nogi jakiegoś zamaskowanego faceta.
Jason spojrzał na dziwne zwierzę jakie mu się zwaliło pod nogi i lekko głowę przekręcił.
Uniósł maczetę by je zabić jednak kątem oka zauważył wybiegające z zakrętu wielkie ptaszysko jakie zaskrzeczało przeraźliwie.
-To coś...pomocy!- pisnął chłopak machając łapami po ziemi i kopiąc próbując wstać z brzucha. Jego ogon machał to w lewo to w prawo.
Dłońmi oparł się o ziemię i uskoczył między ludzi chowając się za największym z ludzi. Czyli za Jason'em.
-Pomocy, pomocy, pomocy!-krzyczał drepcząc w miejscu z jednej gadziej nogi na drugą.
Chłopak o dziwnym ciele nie był większy od Jasona.
Mierzył mu zaledwie do ramion, czyli nieco wyżej niż Alvare w tym wypadku.
Ptaszysko ponownie zaskrzeczało pusząc się po czym z kopyta ruszyło na grupkę jaka stała na drodze.
-Mamy kłopot...-powiedział mężczyzna i westchnął po czym nieco się pochylił gapiąc na biegnącego Yutata.

BakaNecoco - 2010-05-03 20:30:37

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Mógłbyś przynajmniej odpowiedzieć a nie =3='
Usłyszał jakieś głosy gdzieś ze środka dżungli i już po chwili w dłoniach trzymał swoje sztylety.
Gdy zza krzaków wybiegło jakieś coś, co przypominało w połowie jaszczurkę, chłopak momentalnie zatrzymał się.
Przyjrzał się kolejnemu nieznajomemu najprawdopodobniej graczowi.
Rozejrzał się, wiedział, że zapewne jakiś stwór też się znajdzie.
No bo z jakiego innego powodu chłopak wołałby "pomocy" ?
Widząc Yutata spojrzał na Jason'a.
Po chwili już stał w pozycji bojowej, przypominając sobie ruchy jakie wykonywał mężczyzna, gdy pokazywał mu jak zabijać.
Był gotowy w każdej chwili ruszyć na bestię, jednak nie chciał ruszać sam.
Spoglądał to na biegnącą bestię, to na mężczyznę.

Namara-sama - 2010-05-03 21:07:23

Leo Doku
*środkowa część dżungli*

Zrobił wielkie ślepka widząc to... coś co właśnie na nich biegło.
Wzrok kota przenosił się to na Jasona, jaszczura to na dziwnego ptaka biegnącego w ich kierunku.
Zadrżał z lekko i skulił się nieco, instynktownie. Tak samo instynktownie z jego gardła wydobyło się syknięcie, jak i cichy nerwowy pomruk.
-Co to jest? -Spytał chyba w powietrze, uszy kładąc płasko po sobie...
Co jak co... ale nie lubił takich zwierząt. Nagle drgnął i uszy na baczność postawił.
-Ne... mogę to zjeść? @-@ -Spytał ni stad ni zowąd, czując jak jego ręka nerwowe tiki wykonuje w kierunku katany, a ogon porusza się znowu w te i spowrotem...

Maho - 2010-05-03 21:31:28

Jason X & Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Chłopak jaszczur zamrugał słysząc kota pytanie i otworzył usta skacząc wręcz w miejscu.
-T-to mnie zjeść chciało a nie za śniadanie robi!!!- krzyknął i pisnął nagle na cztery łapy chyba stając i zza nogi obserwując atakujące ptaszysko.
-Ale to ptak...-przyznał Jason i zmarszczył brwi zastanawiając się nad czymś.
A zwierzę niebezpiecznie blisko już ich było.
Warknął nagle coś kiedy Rinviell chciał go złapać za nogę chyba i uderzył nią o ziemię.
Chłopak wystraszony w tył skoczył i odgłos niczym dinozaur wydał.
http://www.youtube.com/watch?v=dWeq9sVp … re=channel
Jason zamrugał słysząc ten odgłos i zerknął bokiem odwracając się do ptaka.
-Co to było...?-zapytał się głupio wręcz po czym szybkim ruchem słysząc ptaka wrzask przeraźliwy spojrzał na Alvare i złapawszy go za ramię pociągnął do siebie.
Yutata przeleciał wręcz obok nich odsłaniając swoja szyję co wykorzystał oczywiście mężczyzna i wbił w nią z całej siły pionowo maczetę.
Bestia pisnęła u rzuciła łbem jednak na próżno  gdyż siła uderzenia wbiła broń w ziemię.
Tracąc dech ptak zaczynał powolnie się dusić nadal drapiąc łapami ziemię.
-Niesamowite...grah!Pokonany!-podskoczył chłopak i klasnął w dłonie podnosząc się na dwie nogi.
-Prawie...-stwierdził Jason i zerknął na Alvare. Delikatnie go pchnął w kierunku bestii jaka leżała na ziemi szamocząc się.

BakaNecoco - 2010-05-03 21:49:15

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Chłopak przyglądał się wszystkiemu, jednak nie widział zbytniej potrzeby by atakować bestię.
Jason prawie zabił ptaszysko, a gdy popchnął go w stronę stworzenia, szkarłatnooki dobił ptaszysko.
Musiał przyznać, że to co pokazł mu mężczyzna przydało się.
Wreszcie nauczył się czegoś od kogoś!
Uśmiechnął się pod nosem będąc zadowolony z siebie.
Pierwsza bestia jaką zabił.
No może słowo "zabił" było za mocne w tym przypadku.
On akuranie dobił ptaka. Jednak i z tego był dumny.

Namara-sama - 2010-05-03 22:32:56

Leo Doku & Earion
*środkowa część dżungli*

Spojrzał na już zabitego ptaka i usta oblizał odruchowo... Nagle zamrugał. Co on do jasnej cholery wyprawia?!
Nie nie nie nie nie nie nie! nie jestem kotem! >_<# Krzyknął do siebie w myśli.
Spojrzał teraz w stronę nowo poznanego, jaszczurzego gracza i głowę na bok przekrzywił. Zastrzygł uszami ogonem w te i spowrotem nadal machając.
Nagle odskoczył w tył gdy coś na ziemie zeskoczyło z pobliskiego drzewa...
No a tym czymś był nie kto inny jak Earion.
-No brawo panie zamaskowany... Jason, tak? -Powiedział i uśmiechnął się jak to miał w zwyczaju.
-Oddałeś punkty temu małemu... za samo atakowanie punktów się nie dostaje -Powiedział i spojrzał na kolejnego nowego. Zamrugał i uśmiechnął się do niego, podchodząc do chłopaka po chwili.
-Cześć -Powiedział jak gdyby nigdy nic.
-Też przyszedłeś umrzeć? -Spytał z uśmiechem... no w sumie on zawsze się uśmiechał gdy o śmierci mówił.
-Zaraz! jak to umrzeć? W grze? Ona jest taka trudna ze mamy od razu postacie sracić? -Spytał nagle kot przerywając ciemnowłosemu.

Maho - 2010-05-03 22:45:22

Jason X & Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Zastanowił się co ten powiedział.
W sumie prawda...oddał punkty chłopakowi.
I co? A no i nic bo i przecież chyba punkty nie najważniejsze były...chyba.
Jaszczurek spojrzał na mężczyznę jaki się do niego zbliżył i coś o śmierci zaczął.
Pochylił się odruchowo i zaskrzeczał cicho. No tak wzorowy dinozaur.
-Coś ty za jedno! Powiedz że nasłałeś ptaka a cię ...a cię...po...pogryzę... Grrraaaaaaa!!!!!-wrzasnął niby wielki zły gad. Tylne nogi chodziły mu w miejscu jakby chciały już biec.
Blondyn w masce spojrzał na niego i zamrugał słysząc kolejne skrzeki.
-Walnięty...jak można coś takiego wykreować...-pokręcił głową i podszedł do już martwego ptaka wyciągając z niego maczetę.
Zerknął kątem oka na Alvare i uśmiechnął delikatnie. Poklepał chłopaka naraz po głowie sam sie zaskakując takim odruchem.
No ale już to zrobił.
-I masz...obiad...-powiedział powolnie po czym na ptasi łeb spojrzał.
Dinozaur zamrugał naraz ślepkami szarymi i zerknął na Jason'a.
-Obiad? Gdzie?-wyprostował się i zaczął w koło rozglądać ciekaw gdzie obiad wypatrzyli.
Blondyn skrzywił się i westchnął.
Co za kretyn...

BakaNecoco - 2010-05-03 22:45:28

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Spojrzał na Eariona, który pojawił zię znikąd.
Podrapał sie po policzku jakoś nie mając pojęcia skąd on się wziął.
Może on umie się teleportować? oO' Nie... Inaczej by nie przechodził wtedy przez most... W takim razie zeskoczył z... Rozejrzał się chcąc potwierdzić swoją teorię. drzewa!
Uśmiechnął się nieco szerzej, ogarniając spojrzeniem nieżywą bestię.
-Jak to oddał punkty..? Jemu chyba też sie coś należy, prawda..? - zapytał patrząc na ciemnowłosego, a następnie podszedł do Jasona.
-To jest niesprawiedliwe... - mruknął.
Ponowie zrobił minę obrażonego, małego dziecka patrząc na ciemnowłosego, który ponownie mówił o śmierci ze swoim uśmieszkiem.
No i co się tak szczerzysz, co?! >3<' Jak byś nie mógł być poważny jakiś...
-Hm? Tak... Dało by się to zjeść...

Namara-sama - 2010-05-03 23:02:29

Leo Doku & Earion
*środkowa część dżungli*

-Nasłałem?.. nie do mnie pretensje, ja jestem tylko posłańcem -Powiedział i uśmiechnął się wesoło. Spojrzał na chłopaka jaki narzekał właśnie na rozdawanie punktów. Uśmiechnął się znowu i głową pokręcił.
-Należą sie punkty za różne rzeczy... może na przykład przeszukać ciało ptaka i sprawdzić czy nie nosił w sobie zagadki... albo jajka z zagadką -Powiedział jakby taka sekcja była normalna.
No... ale dla niego była. Kot przenosił wzrok to na Eariona... to na Jasona... to znowu na ptaka czy dwójkę pozostałych osób.
-Ej... a nie możemy go usmażyć? Albo... zjeść? hmm... albo może jest jeszcze kilka ptaków w pobliżu @-@ -Powiedział rozglądając się nagle i węsząc chwilę w powietrzu.

BakaNecoco - 2010-05-03 23:17:25

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

-Chcesz więcej ptaków to sobie ich poszukaj i sam zabij... - wymamrotał do kotołaka.
Przez chwilę zastanawiał się co mógliby dostać za taką zagadkę.
Jadnak szybko zrezygnował z myślenia, bo wiedział, że na nic nie wpadnie.
-Co można dostać za rozwiązanie zagadki? - zapytał Earion'a.
Ciekawiło go, czy dałoby sie jekoś oddać punkty Jason'owi.
Mimo to miał nadzieję, że nie ma mu tego za złe, że zgarną jego punkty.
Schował sztylety, przecierając oko dłonią.
Zbyt długo to on nie pospał i zapewne nadrobi to przy kolejnej okazji.
O ile będzie miał jeszcze okazje na cokolwiek.
Nigdy nie wiadomo kiedy by mogło go coś zjeść lub przygnieść do ziemi.

Maho - 2010-05-03 23:24:42

Jason X & Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Zastanwoił się patrząc na chłopaka po czym zerknął na ciało ptaka.
Nagle oczy mu zabłysły.
-Ja! Ja biorę piórka!!! -krzyknął po czym podleciał do zabitego zwierzęcia i wskoczył na nie ni stąd ni zowąd i zerknąwszy na Jason'a zmarszczył śmiesznie brwi i wydał z siebie ryk.
http://www.youtube.com/watch?v=P3bvR5Ac … re=related
Zerknął pod siebie na ciało po czym uśmiechnął się i złapał jedno z ładniejszych piór niczym pawie.
Blondyn skrzywił się słysząc kolejny dźwięk jaki ten wydał i fuknął cicho.
-To gracz...czy...kolejna zagrywka komputera?-zapytał i na Earion'a spojrzał.
-Nieważne...nie potrzebuję...-pogłaskał znów po głowie chłopaka jaki stwierdził że niesprawiedliwie jest że nic nie dostał.Jakoś mu nie zależało.
-Pewnie dało by...-stwierdził patrząc jak chłopak siada na bestii i kolejne piórko odnajduje.

BakaNecoco - 2010-05-03 23:32:06

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Czuł się nieco jak dziecko, gdy Jason tak głaskał go po głowie bądź też kładł na niej rękę.
Jednak podobało mu się to.
-Więc nie jesteś zły, że nie dostałeś tych punktów? - zapytał z nadzieją, patrząc na mężczyznę.
Z czasem zaczął się zastanawiać, czemu jasnowłosy nosi ową maskę, która zasłania jego twarz.
Jednak bardziej interesowała go teraz jego odpowiedź.
Starał się nie zwracać uwagi na ryki wydobywające się z gardła Rinviell'a
Chociać te dźwięki niemal go ogłuszały.
Pewnie gdyby znajdował się bliżej niego, to już dawno by ogłuchnął.

Namara-sama - 2010-05-03 23:34:56

Leo Doku & Earion
*środkowa część dżungli*

Kot spojrzał na chłopaka o prychnął pod nosem.
-Z miłą chęcią... a ty pójdziesz na przynętę... -Powiedział i oblizał jeden z pazurków... zamrugał i odsunął dłoń od swoich ust. Co on na boga wyprawia?! Pokręcił głową po czym na chłopaka wyrywającego z ciała ptaka pióra spojrzał.
Nastroszył futerko na uszach i ogonie, jaki poruszał się nerwowo w tę i spowrotem.
Ear widząc zachowanie wszystkich zaśmiał się cicho.
-Za rozwiązanie zagadki różne rzeczy... Tak, ta dwójka to nowi gracze -Wskazał na dwoje zwierzakowatych a kot fuknął odwracając się do jaskiniowca tyłem. A ten? Złapał chłopaka za ogon i pociągnął dość mocno.
Chłopak krzyknął i upadł na ziemie masując pośladki na jakie ból z końcówki ogona przeszedł.
-Co ty wyprawiasz dupku?! To boli!!!! >_<" -Wydarł się na cały głos.

Maho - 2010-05-03 23:50:02

Jason X & Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Jaszczurek zaśmiał się po czym zerknął na swoją talię  piór jakie wyrwał ptakowi  i zamachał zadowolony ogonem.
Zszedł z ciała martwego zwierzaka i podskoczył nagle.
-O! O! O! Grrraah! Patrzcie, patrzcie!-wsadził sobie piórka w włosy i zaryczał przezabawnie.
-Jestem to wielkie ptaszysko!-zaśmiał się po czym podszedł stąpając łapami ku kotu.
-Grrrrraaaaa...No zrób wielkie, przerażające grrr...-znów się zaśmiał i odwrócił do niego tyłem po czym nadepnął na coś i podskoczył czując że to coś jest  włochate.
-Ojej...ja..przepraszam... -uśmiechnął się delikatnie i podrapał po głowie bo i nie wiedział za bardzo co też ma zrobić.
Właśnie nadepnął na koci ogon.
-Em...Rinviell jestem ale wszyscy u mnie mówią do mnie  "Kretyn" albo " Łamaga" albo...e...dużo gorzej.-powiedział i nerwowo zaśmiał się.
-Um...wiecie jak stąd wyjść? -nagle zapytał- Bo muszę bratu oddać grę bo miałem tylko go zalogować ale...ale...nie mogę wyjść...i nie mogę się zmienić...w co innego.-zaśmiał się znów uroczo nagle po czym zerknął na wszystkich z zapytaniem.
-Nie żebym narzekał bo i fajnie skrzeczę. Zwłaszcza że czasem nie mam nad tym kontroli...-zauważył-Ale...wolałbym wyjść nim brat wróci.

Jason słuchał co chłopak o dziwnych gadzich nogach mówi.
Zerknął na Alvare i westchnął.
-Nie...nie jestem...-powiedział prosto i zamrugał. Cóż, zazwyczaj powiedział by "nie" zwyczajnie albo pokręcił głową.
A teraz powiedział i to całe zdanie.
Zastanowił się jak zanieść to ptactwo i gdzie żeby je zjeść.
-Earion...możemy iśc do ciebie...-bardziej oznajmił niż zapytał.

BakaNecoco - 2010-05-04 15:32:25

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

-Nie pójdę na żadną przynętę ! >3<' - mruknął, patrząc na kotołaka, a po chwili przytulając sie ponownie do ramienia Jason'a.
-On nie pozwoli żeby mnie coś zjadło! Tym bardziej jeśli miałbym iść na przynętę..! - przytulił się nieco mocniej do ramienia mężczyzny.
Teraz to Jason chyba będzie musiał się do tego przyzwyczaić.
A może nawet i na pewno.
Chłopak gdyby mógł, to nie odstępowałby go na krok.
Sam nie wiedział czemu. Tak samo z siebie.
Przywiązał się już do niego, a znali się zaledwie kilkanaście godzin.
Dopiero po kilku minutach doszło do niego, że jasnowłosy mężczyzna zaczął mówić... o wiele więcej niż zazwyczaj.
Może wreszcie zacznie więcej mówić..? Zapytał siebie w myślach. Jakoś by mu to nie przeszkadzało, gdyby ten zaczął mówić.
A nawet by cieszyło go to, że zaczął sie robić bardziej... komunikatywny.

Kuro0o - 2010-05-04 15:33:09

Ikemoto Tsukahara
*Środkowa Cześć Dżungli*

Jego gra zaczęła się dopiero od dobrych kilku minuta a już wpakował się w kłopoty, które dla niego samego były zabawną sytuacją, dlaczego? Otóż blond włosy mężczyzna przez chwilę spokojnie leciał sobie z góry by po chwili wysunąć niewielkie kółka w swoich butach i zjechać po jednej gałęzi przelatując na drugą. Z początku wydawało by się to przyjemne lądowanie jednak w końcu jego chwilowa głupota doprowadziła do stanu, że jego zielone ubranie zahaczyło się o jedną z nich co było również przyczyną upadku, który rozniósł w okolicy dość spory huk gdy metalowe dodatki uderzyły o kilka większych kamieni.
-Cholerka.. - mruknął pod nosem do samego siebie, wstając i otrzepując się z nieproszonej ziemi. Jednak po wykonaniu tej czynności rozejrzał się po okolicy z zainteresowaniem.

Namara-sama - 2010-05-04 16:49:46

Leo Doku & Earion
*środkowa część dżungli*

Earion przyglądał się z lekkim uśmiechem na ustach jaszczurzemu, podczas gdy kot go najwyraźniej ignorował...
No, przynajmniej do czasu. Do czasu kiedy ten mu nadepnął na ogon, dokładniej mówiąc.
-WAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! -chłopak podskoczył dosłownie i spojrzał z wyrzutem na Rinivel'a jaki to śmiał na jego ogon nadepnąć... Nadal tej części swojego cyber ciała nie lubił, ale jak ktoś na nią nadepnął to cholerka bolało!!
-Ty...ty....ty....ty....TY JASZCZURZY POMIOCIE! To bolało do jasnej... grrrrr! -Spojrzał wściekły na chłopaka nie przestając krzyczeć. Ciemnowłosy tylko zaśmiał się cicho usłyszawszy pytanie "jak stąd wyjść".
-Nie da się stąd wyjść, mój drogi... główny komputer cię tylko wylogować może -Powiedział z uśmiechem lekkim.
-A brat... cóż, nie pogra już sobie. Tylko jedna osoba może grać z jednej karty... a więcej raczej nie macie prawda? -Uśmiechnął się po raz enty tego dnia po czym podszedł do chłopaka na jakiego kot dalej się denerwował i... drgnął prostując się gwałtownie.
-Oho... nowy gracz -Powiedział sam do siebie widocznie zadowolony.

Kuro0o - 2010-05-04 16:56:31

Ikemoto Tsukahara
*Środkowa Cześć Dżungli*

Na prawdę był zdumiony na takie cuda.. elektroniki. W jednej chwili się tutaj znalazł.. na dodatek wszystko było tak prawdziwe, że nie powstrzymał się od obmacania drzewa. Gdy tylko poczuł korę, uśmiechnął się szeroko.
-Niesamowite! - Uniósł ręce do góry w takim geście wielkiego zadowolenia a nawet zachwytu. Jednak nie mógł tak długo się tym przejmować bo chwilę po tym pomasował obolałą część ciała. No teraz jeszcze musiał się połapać gdzie tak właściwie był. Dlatego biorąc głęboki oddech, zaczął wolnym tempem iść przed siebie. Bądź co bądź ale kolejnego wypadku nie miał zamiaru mieć.

Maho - 2010-05-04 17:07:29

Jason X & Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Jason spojrzał na przyciskającego się do niego chłopaka i westchnął po czym w górę rękę uniósł pociągając za sobą szkarłatnookiego.
Zmarszczył lekko brwi.
Zerknął na kota.
-Nie pójdzie...-powiedział cicho i obojętnym głosem.
Znów spojrzał na leżące cielsko ptaka.

Dinozaur zamrugał widząc jak kot się wścieka i jak go wyzywa.
Zmarszczył brwi i fuknął, warknął i spojrzał na uszatego.
-Ggggrrrrrrr....-zawarczał i pochylił się marszcząc brwi.
Stanął na cztery znów.
-Głupi futrzak. Przeprosiłem. A ten co...nie zna się na żartach.-machnął ogonem na boki i wyprostował się na Eariona patrząc.
-Jedna? Wyloguje komputer? Nie mogę...wrócić...sam?-zamrugał nagle i pokręcił głową.
Niedobrze niedobrze niedobrze...- pomyślał i z niemocy chyba spojrzał na kotołaka zły i stanąwszy na cztery....ryknął ogłuszająco.
http://www.youtube.com/watch?v=WfLLCihH … re=related

Kuro0o - 2010-05-04 17:14:47

Ikemoto Tsukahara
*Środkowa Cześć Dżungli*

Podczas tej swojej samotnej wędrówki przeciągnął się leniwie. Gdy tylko jego kości spokojnie strzeliły, zaśmiał się skręcając to w jeden bok to w drugi. Właściwie wszystko było by dobrze gdyby nie fakt, że z tej odległości mógł usłyszeć już niewyraźne szepty. Z początku sądził, że to tylko jego uszy robią mu psikusa albo to te jego słuchawki coś szwankują w przekazywaniu dźwięków ale w końcu doszedł do wniosku, że jednak nieopodal musiał ktoś być dlatego też zakrył usta dłonią by w najgorszym wypadku nie wybuchnąć śmiechem i powolnym krokiem zaczął iść w stronę głosów. Jednak gdy usłyszał jeszcze dodatkowo ryk, podrapał się wolną dłonią po głowie.
-Więc tu są dinozaury? - pomyślał.

Namara-sama - 2010-05-04 17:33:05

Leo Doku & Earion
*środkowa część dżungli*

Słysząc ogłuszający ryk kociak uszy po sobie położył, dłońmi do głowy je dodatkowo przyciskając.
No ale cóż się dziwić? On i tak miał czuły słuch, a takie decybele z tak bliska... dość skutecznie go ogłuszały xD
Ciemnowłosy natomiast jedynie jedno oko przymknął dalej patrząc na chłopaka. Podszedł do niego i ni z tego ni z owego podniósł go za ramie do pionu, palec na jego ustach kładąc.
-Sza... chyba że chcesz aby Suto złożyły nam wizytę... a wierzcie mi, ich stada nie są małe. -Powiedział i uśmiechnął się d jaszczurzego chłopaka następnie na kota spoglądając.
-Ty też się tak nie drzyj... Możesz nam ściągnąć na głowę kilka stworów, jak nie zaczniesz się ciszej zachowywać. -Powiedział poważnie i puścił dopiero teraz ramie Rin'a.
-Jeśli uda wam się przejść przez most to idźcie... ja idę po kolejnego nowego. Jak zginie od razu nie będzie zabawy -Powiedział i po chwili już wszedł w zarośla jakimi rozpoczynała się prawdziwa dżungla.
Kot prychnął potrząsając głową, bo i przyjemne dla niego bynajmniej nie było to... to coś co z gardła jaszczura sie wydobyło.

BakaNecoco - 2010-05-04 17:36:52

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Wymamrotał coś cicho, rozluźniając nieco uścisk ramienia Jasona.
Nie chciał być karna dla jakiejś bestii.
Po chwili spojrzał na ptaka i westchnął cicho.
-Więc zjemy go..? - zapytał unosząc wzrok na maskę kryjącą twarz mężczyzny.
Chętnie by zjadł cokolwiek, nawet jeśli miałoby być to jakieś dzikie stworzenie.
Musiał mieć siłę, by potem nie zostać zjedzonym przez coś.
Rozejrzał się po chwili, jednak nawet nie myślał o tym, by puszczać ręki Jason'a.
Nie chciał by nagle stado czegoś tam wybiegło z zarośli.
Tym bardziej jeśli miałoby być to stado...

Kuro0o - 2010-05-04 17:40:15

Ikemoto Tsukahara
*Środkowa Cześć Dżungli*

Postukał nieco w słuchawkę, chcąc ją jakoś.. wyciszyć chociaż i tak nic to nie dało. Więc z cichym westchnięciem rezygnacji poprawił ubranie siadając na chama przy jednym z drzew. Może nie było to za miłe.. takie podsłuchiwaniu ale przecież nie wyjdzie z szerokim uśmiechem i się nie przywita gdy nie wiedział z kim miał do czynienia. Nawet jeśli miał ochotę właśnie tak postąpić.. jakoś się powstrzymał.

Maho - 2010-05-04 17:55:18

Jason X & Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Chłopak zerknął na ciemnowłosego i dotknął swoich ust.
-Cz...czekaj!-krzyknął nagle a słysząc o jedzeniu zerknął na resztę.
-Ej ja też chcę! On taki ...kurczak...-przyznał patrząc na zwłoki już ptaka po czym z łapy ruszył za Earion'em.

Jason zamrugał i spojrzał na jaszczuro chłopaka jak ten znika gdzieś w krzakach.
-Chyba tak...-stwierdzi zastanawiając się.
-Trzeba ognisko przygotować...-zauważył rozglądając się. Cóż droga nie była zbyt dobrym miejscem a w zasadzie ptaka całego nie daliby rady przez most przenieść.
Zmarszczył brwi.
Musieli gdzieś się przenieść.

Kuro0o - 2010-05-04 18:08:12

Ikemoto Tsukahara
*Środkowa Cześć Dżungli*

-Matko.. i co ja mam teraz zrobić. Jak taki głąb siedzieć w miejscu? -Zastanawiał się nad dalszymi poczynaniami, masując okolice zatok. Może chociaż to pomogło by mu w myśleniu, przynajmniej takim częściowym. W końcu wstał, i wyjrzał zza drzewa, uważnie śledząc sylwetki tam zgromadzonych. Czyli jednak nie był tutaj sam.. cóż, zapowiadało się całkiem ciekawie. Zaśmiał się pod nosem.
-A gdyby tak ich nastraszyć? - uśmiechnął się i nabrał powietrza w płuca.

Maho - 2010-05-04 18:16:49

Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Rin machał ogonem idąc przez chaszcze szukając Earion'a po czym zauważył...jakiegoś blondyna.
Przyglądał się czemuś za drzewem.
Cicho podszedł do niego i zastanowił się co począć.
Jeśli byłby to jakiś kolejny wymysł jak ptak głównego komputera byłoby nieciekawie.
Uśmiechnął się nagle i przystanął na cztery łapska.
http://www.youtube.com/watch?v=dWeq9sVp … re=channel
Wydał z siebie kolejne ogłuszające dźwięki po czym przystanął na dwie łapy znów o obrócił się machnąwszy ogonem i podciął nogi mężczyźnie.
-Grrrrrr....coś ....za .... jeden....-podszedł i na jego plecach jedną z łap postawił co by nie mógł wstać.
A trzeba przyznać że siłę w nich miał.
Wciągnął zapach blondyna.

BakaNecoco - 2010-05-04 18:18:33

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

-Gdzie rozpalimy ognień? - zapytał po chwili.
-Tutaj przecież w każdej chwili mogą się pojawić inni... Jeśli poczują zapach... - powiedział, patrząc na niego.
Raczej chciał zjeść w spokoju.
Nagle brzuch chłopaka dał o sobie znać.
Wymamrotał coś pod nosem i spojrzał gdzieś w bok.
-Jeść... - mruknął go siebie i spuścił głowę.
Wiem! Zjem surowe! Potem sie najwyżej rozchoruje ._.'

Namara-sama - 2010-05-04 18:22:38

Earion
*środkowa część dżungli*

Chłopak wszedł na najbliższe drzewo... i nim zdążył się przywitać już nowego znalazł Rin.
Czarnowłosy brwi zmarszczył i zeskoczył z drzewa podchodząc od tyłu do obojga mężczyzn... no prawie mężczyzn xD Zmierzył jaszczurzego dość nieprzyjemnym spojrzeniem i... i nagle trzasną go otwartą dłonią w tyłek O_O!
I jakby się mogło wydawać... wcale nie zrobił tego lekko.
-Mały, zostaw go... żadnych walk pomiędzy graczami... przynajmniej narazie -Powiedział poważnie
po czym spojrzał na blondyna jaki na ziemi leżał.
-Coś nie udane pierwsze spotkanie... też tak sądzisz? -Spytał i wzrok po chwili na Rin'a skierował z uśmiechem swoim...

Kuro0o - 2010-05-04 18:26:13

Ikemoto Tsukahara
*Środkowa Cześć Dżungli*

Z początku zdezorientowany jak i wystraszony podskoczył do góry, jednak gdy został wywalony i przytrzymany, pomasował biedne uszy, które zaczęły go powoli boleć. Te dźwięki jednak były za głośne. Zerknął kątem oka na stworzenie po czym uśmiechnął się szeroko, wyszczerzając szereg białych zębów.
-Mógł byś łaskawie ze mnie zejść. - Chociaż uśmiech nie schodził z jego twarzy, w głosie można było usłyszeć niezadowolenie. Jako, że sam w sobie miał nieco siły a potęgowały ją jeszcze mechaniczne dodatki jakie posiadał, z takim sporym trudem uniósł łapę stworzenia by móc spokojnie się wyczłapać z pod niego. Wstał i otrzepał ubranie.
-Dziękuję. - Ukłonił się delikatnie, salutując z rozbawieniem.
-Jestem tutaj.. eto.. nowy? -Podrapał się po głowie. W sumie nie do końca wiedział jak mógł się nazwać.

Maho - 2010-05-04 18:38:15

Jason X & Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Jason zerknął na chłopca i westchnął po czym ...lekko się uśmiechnął słysząc co ten wymruczał.
-Głodny...-stwierdził po czym minął cielsko ptaszyska i wyszedł za krzaki.
-Zostaniemy tu...-stwierdził po czym wbił maczetę w ziemię i poszedł drewna szukać.
powoli zerkał na gałęzie i podnosił je. Wreszcie wrócił i rzucił je na środek udeptanej ziemi.


Rin zmarszczył nos kiedy ten się podnosił i pisnął sztywniejąc kiedy ciemnowłosy dał mu "klapsa".
-E...Ej!!!!!-zacisnął zęby i odsunął się w tył zły.
Zerknął na nogi mężczyzny po czym uśmiechnął się przebiegle i ...jedną nogę złapał swym ogonem i mocno go pociągnął wywracając na liście.
-To że jestem rozebrany...nie znaczy że można mnie klepać.-obrażony wywarczał i zerknął na nowo poznanego.
-Jestem Rinviell i ...wybacz...za...-pokazał na jego uszy. Łapy znów zaczęły dreptać mu w miejscu.

Kuro0o - 2010-05-04 18:44:52

Ikemoto Tsukahara
*Środkowa Cześć Dżungli*

-A to.. nic nie szkodzi! - Zaśmiał się machając energicznie rękoma na boki. Cóż.. chociaż jego plan wystraszenia nie zadziała a wręcz odwrócił się przeciwko niemu może jeszcze kiedyś będzie miał taką całkiem sprzyjającą okazję. Westchnął jeszcze cicho, poprawiając włosy.
-Jestem Ikemoto. - Skinął delikatnie głową, po czym przechylił się całym ciałem lekko w bok spoglądając na mężczyznę za nowo poznanym, jaszczurowatym. Po chwili jednak ponownie się wyprostował, zatupał kilka razy i klasnął w dłonie w geście przywitania. Co do obolałego miejsce po chwilowym przyciśnięciu nie wspomniał, bo nie miał po co.

Namara-sama - 2010-05-04 18:50:50

Earion
*środkowa część dżungli*

Gdy nagle znalazł się na ziemi spojrzał na jaszczura i... uśmiechnął się.
Wstał jak gdyby nigdy nic... otrzepał się z kurzu... Wzrokiem przejechał po postaci nowego gracza... i nagle złapał za ogon Rin'a przyciągając chłopaka do siebie.
-Mały... ty jesteś słodki... Ale nie wiesz co może zdarzyć się w tej strefie... -Szepnął i uśmiechnął się nieco perfidnie, puszczając w końcu jego ogon.
On chyba wszystkich za ogony ciągnąc lubił, bo i kota przecież też szarpnął.
-I powiedziałem, ciszej -Dodał już normalnie się uśmiechając jak i mówiąc normalnym głosem, po czym chłopaka lekko w nos puknął. Teraz już spowrotem na Jasnowłosego spojrzał.
-Może dołączysz do reszty? Nie chce stracić zabawy zbyt szybko -Oznajmił nagle chociaż...czym miała być ta zabawa?! O_O

Leo Doku
*środkowa część dżungli*

Chłopak prychnął pod nosem, samemu nie wiedząc że to zrobił...
Pooli zaczynało mu się już nudzić... Podszedł do ptaka i pióra wyrywać mu zaczął z dziwną precyzją, każde po kolej.
Jakoś nie przejmował się otoczeniem... Usiadł przy truchle zwierzęcia po turecku, machając leniwie ogonem w te i spowrotem, w powolnym tempie.
Jednak uszy chłopaka co i rusz drgały gdy tylko jakikolwiek dźwięk do nich dotarł...
Cóż, on nad tym nie panował.

BakaNecoco - 2010-05-04 18:52:28

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Kiwnął lekko głową, po chwili pomagając szukać drewna.
Wdrapał się na jedno z pierwszych lepszych drzew i zaczął ścinać gałęzie.
A zawsze myślałem, że sztylety są słabą bronią... i nigdy sie do niczego nie przydają.
Westchnął cicho, po chwili niemal zrzucał na ziemię gałęzie.
Gdy uznał, że już troche tego drewna jest, zeskoczył z drzewa.
Może i wreszcie się na coś przyda, a nie.
Przynajmniej jeszcze nie zasnął na stojąco.
Przeciągnął się i zaczął targać gałęzie do miejsca, w którym najprawdopodobniej będzie się palił ogień.

Kuro0o - 2010-05-04 18:57:27

Ikemoto Tsukahara
*Środkowa Cześć Dżungli*

-Do reszty? - Powtórzył głucho za nim odwracając się plecami i z lekko przechyloną głową przez chwile wpatrywał w dalej zgromadzonych. Wzruszył ramionami ponownie odwracając do mężczyzny, z którym prowadził rozmowę. W sumie mogło być tu całkiem fajnie, zapewne jeszcze nie poznał tutejszych ciekawostek, więc czemu by nie miał spróbować.
-Czemu by nie. - Założył dłonie za głowę, bujając się na nogach do przodu i do tyłu. Jednak nie obyło się od śmiechu gdy przypominał sobie wcześniejszą akcję jaką miał 'zaszczyt' zobaczyć.

Maho - 2010-05-04 19:05:26

Jason X & Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Rin spojrzał na mężczyznę po czym fuknął cicho.
-Nie widziałem niczego większego ode mnie...-powiedział dobitnie i spuścił nieco głowę w dół.
Zerknął na swój ogon i złapał go na chwilę w swoje dłonie.
Puścił jednak i podskoczył kilka razy.
-Jedzenie! Chodźmy! Jedzenie!- stanął na jednej nodze drugą w bok odsuwając  po czym na nią przeskoczył.
I tak kilka razy.
-Wielki kurczak raz proszę!-wyszczerzył się nagle po czym zakrył sobie dłońmi usta.
-Przepraszam.-szepnął bo i przecież miał ściszyć głos.
-Ale są plusy bycia dużym...można mówić głośno. -zauważył i uśmiechnął się.
Chodźcie, chodźcie!- podskoczył po raz kolejny i nagle stanął za czarnowłosym i pchnął go w przód.

Jason zerknął na szkarłatnookiego i uśmiechnął znów delikatnie.
Zerknął na spory stos po czym się zastanowił.
-Ogień...?-zapytał bo i jakoś niczego czym mógłby podpalić drwa nie miał.
Złapał więc za długi kij po czym maczetą siedząc już na ziemi zaczął ostrzyć koniec kija.

Kuro0o - 2010-05-04 19:13:51

Ikemoto Tsukahara
*Środkowa Cześć Dżungli*

Przecisnął się przez krzaki, które wcześniej stanowiły jako tako kryjówkę. Otrzepał się z liści, opierając o drzewo z drugiej strony. Przyglądał się uważnie wszystkim, w sumie wolał jak na razie tak posiedzieć bądź postać na uboczu. Nie tyle co dla własnej pewności ale przecież mógł być potraktowany podobnie jak przez tego jaszczuropodobnego. Uśmiechnął się jednak rozbawiony widząc jak jeden z mężczyzn próbuje coś chyba męczył się z tematem ognia. Podszedł do niego od tyłu po czym pochylił delikatnie.
-Może pomóc? - Przechylił głowę, opierając ją na własnym ramieniu.

BakaNecoco - 2010-05-04 19:26:56

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Słysząc słowo "ogień" rozejrzał się nerwowo.
Skoro są w dżungli, to powinien też znaleźć jakieś krzemienie.
Szukał pod drzewami, niedaleko większych kamieni...
Wreszcie znalazł.
-Wreszcie... - zaśmiał się cicho i uśmiechnął triumfalnie.
Wrócił do Jason'a i uśmiechnął się w jego stronę.
Zaczął pocierać kamienie o siebie.
Potrzebował zaledwie kilka iskierek by podpalić suchą gałązkę.
Za dużo suchego drewna nie znalazł po burzy.
Musiał przyznać, że padało wtedy i to dość mocno...

Namara-sama - 2010-05-04 19:27:53

Leo Doku & Earion
*środkowa część dżungli*

Ear pokręcił tylko głową i dał chłopakowi się wypchnąć z gąszczu do pozostałych.
Uśmiechnął się widząc "scenkę" jak i próbę wytworzenia ognia.
-Szukajcie szukajcie... musicie sobie jakoś poradzić prawda? -Powiedział niby to obojętnie gdy jaszczurek jeszcze go próbował wypchnąć z krzaków w jakich się zatrzymał. Nagle czarnowłosy odsunął się i złapał chłopaka za rękę pociągając go do siebie, tak ze ten opadł mu centralnie na tors...
Zerknął w dół i uśmiechnął się lekko.
-Uważaj lepiej... są tu dużo groźniejsze "rzeczy" niż ty -Powiedział i puścił chłopaka obejmując wzrokiem wszystkich po kolei. Zauważył ze kot dalej pióra ptaszysku wyrywa, z jakich niemal całkiem już zwierze oczyścić zdążył.

Maho - 2010-05-04 19:33:59

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Zmarszczył brwi słysząc pytanie jakie mu ktoś zadał.
Powolnie przekręcił głowę w kierunku blondyna.
Ni z tego ni z owego przekręcił maczetę i przystawił ją do szyi chłopaka.
-Odsuń się...-warknął patrząc chwilę na niego po czym zerknął kątem na rozpalającego ogień seledynowowłosego.

Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Zaskoczony zamrugał kiedy poleciał do przodu i znów doznał szoku.
Zerknął nagle na ciemnowłosego i naburmuszył się.
Spojrzał na ptaka i uśmiechnął się nagle podchodząc do niego.
-Jedzenie!- powiedział i obszedł zwłoki nagle złapawszy za skrzydło i nogę bestii.
-Skrzydełko? Czy nóżka?

Kuro0o - 2010-05-04 19:39:54

Ikemoto Tsukahara
*Środkowa Cześć Dżungli*

-Spokojnie futrzaku. -Mruknął i westchnął zrezygnowany prostując się i wracając na swoje pierwotne miejsce pod drzewem. Tak.. tu chyba było najbezpieczniej posiedzieć i siedzieć.. no i jeszcze raz siedzieć. Pokręcił głową na boki, opierając się plecami o pień, by po chwili odchylić głowę do tyłu. Podkulił nogi opierając na kolanach brodę i będąc tylko takim sobie obserwatorem, spoglądał raz na jednego innym na drugiego. I tak cicho westchnął.

BakaNecoco - 2010-05-04 19:45:38

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Gdy wreszcie udało mu się rozpalić ogień, który powoli zaczął wysuszać mokre drewno, uśmiechnął sie wesoło.
Odwrócił sie w stronę Jason'a i westchnął.
Czy nowi gracze nie nauczą się, by nie podchodzić do niego..?
Pokręcił głową i podszedł do nieznajomego oraz mężczyzny.
-Udało się rozpalić ogień. - powiedział z uśmiechem kucając obok Jason'a.
Nie przejął się nieznajomym, na którego zdenerwował się mężczyzna.
To już nie był jego błąd.

Maho - 2010-05-04 20:05:34

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Spojrzał na chłopaka i zerknął ponownie na nowego.
Opuścił maczetę i położył ją na ziemi po czym zmarszczył brwi.
-Futrzak...?-zapytał się kierując nagle na nowego spojrzenie.
Seledynowowłosego pogładził znów po włosach.
Jakoś polubił ten mały łepek.

Kuro0o - 2010-05-04 20:09:53

Ikemoto Tsukahara
*Środkowa Cześć Dżungli*

Machnął obojętnie, dłonią wywracając oczyma. Przecież uparty nie był.. więc po jakiego grzyba miał prowadzić z.. 'futrzakiem' jak to go sam nazwał, dalszą rozmowę. Wzruszył sobie ramionami, ziewając cichy. Po czym rozłożył się wygodnie na ziemi, przymykając powieki. Jakoś jak na razie ten świat dziwnie przypadł mu do gustu, co prawda przyroda i te niesamowite rośliny były całkiem, całkiem ale co do towarzystwa.. Tutaj zerknął na zgromadzonych. Taa.. niektórych wolał by nie spotkać na co dzień. Wciągnął głośno powietrze, przecierając jedno oko.

BakaNecoco - 2010-05-04 20:22:55

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Czując jak mężczyzna pogłaskał go po głowie, aż uśmiechnął sie szerzej.
Polubił tą czynność, a zwłaszcza jeśli robił to jasnowłosy.
Wzrok skierował w stronę palącego się ognia i przymknął nieco powieki.
-Co później będziemy robić? - zapytał szeptem i przetarł oczy.
Nie miał zamiaru zasypiać. Przynajmniej na razie.
Spojrzał na mężczyznę kontem oka.
Lubił na niego patrzeć, czy nawet spoglądać przez chwilę.
Chociaż chętnie dowiedziałby się co kryje się pod jego maską.

Maho - 2010-05-04 20:33:57

Jason X & Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

-Em...przydałaby mi się pomoc!- zasugerował nagle jaszczurek z nadzieją wgapiając się w resztę ludzi.
Zauważył że nikt go nie słucha więc westchnął i na czterech wręcz czołgając się zaczął zmierzać w kierunku blondyna z maską hokejową na twarzy.
Kiedy ten na niego uwagi zbytniej nie zwrócił złapał za jego wielką broń i odciągnął już na dwóch łapach stając po czym zadowolony poszedł i zaczął dzielić mięsko.
Od ciachał płaty mięsa od martwego ptaszyska po czym na liść spory ułożył krwiste mięso.

Jason zauważył jak Rinviell podbiera mu maczetę jednak nie zareagował.
-Nie wiem...-powiedział beznamiętnie bo i nie miał pojęcia zbytnio co robić.
Cóż mógł nazbierać kilka punktów w sumie zabijając kolejne potwory, ale...jakoś nie miał ochoty.
Nadal trzymał dłoń na głowie Alvare po czym zdjął ją i wzrok skierował na ogień.

Namara-sama - 2010-05-04 20:43:27

Leo Doku & Earion
*środkowa część dżungli*

Leo gdy jaszczurek zaczął mięso dzielić skrzywił się, bo i sam miał zamiar małą sekcję zrobić... Prychnął rozzłoszczony i zasyczał niczym rasowy kociak.
Ogon chłopaka falował już teraz nieco nerwowo, podczas gdy blaszką przy obróżce co chwilę poruszał wiatr. Kociak w końcu dał sobie spokój, widząc ze i tak ciało ptaka jest już z lekka rozczłonkowane i odszedł nieco dalej przyglądając się poczynaniom jaszczura.
Earion tym czasem jedynie... ziewał. Jakoś nie miał nic ciekawszego do roboty.
Spojrzał nagle na chłopaka jaki ptaka maczetą rozcinał... Uśmiechnął się sam do siebie Ahh... muszę głównemu komputerowi podziękować za tego malucha... Pomyślał i uśmiechnął się podchodząc do chłopaka.
-Wabisz zwierzaki... -Powiedział ni stąd ni zowąd.

BakaNecoco - 2010-05-04 20:53:08

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Nie miał już siły na nic.
Przymknął powieki i oparł głowę na swoich kolanach.
Miał nadzieję, że teraz uda mu się zasnąć i odpocząć chociaż troche.
Ponownie przetarł oczy po chwili zamykając je całkiem.
Miał nadzieję, że Rin nie zacznie wydawać z siebie tych dziwnych odgłosów, od których uszy odpadają.
Odetchnął głęboko, po chwili powoli przysypiając.
Najwyżej coś go zje gdy będzie spał.

Maho - 2010-05-04 22:18:17

Jason X & Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Zerknął na przysypiającego chłopca po czym pokręcił z dezaprobatą głową.
Starając się go jakoś delikatnie złapać przyciągnął do siebie za ramiona i pozwolił by się skulił siedząc na jego nogach, a raczej w nich bo i mężczyzna "po turecku" przy ogniu siedział.
Szczelniej go okrył próbując być jakoś delikatniejszym jego płaszczem i oparł na ręce znów spoglądając w ogień.
Nie odezwał się.

Jaszczur zerknął na ciemnowłosego.
-Swoim zapachem?-zapytał nie bardzo wiedząc o co może chodzić.
-Z tego o wiem padliny  nic większe ode mnie nie jada więc...nie ma się co martwić.-przyznał i uśmiechnął się wziąwszy do ręki spory liść po czym udał się w kierunku ognia.
Położył liść przy nim po czym nabił kilka sztuk mięsa na jakiś patyk jaki Jason naostrzył. Zawiesił go nad ogniem i zamachał wesoło ogonem piekąc mięsko.
Zauważył chyba śpiącego chłopaka w objęciach zamaskowanego więc wyszczerzył się jedynie starając się nie wydawać za wielu wrzasków z siebie.

BakaNecoco - 2010-05-05 13:08:25

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Wtulił się w Jason'a, nie mając najmniejszego pojęcia, że jest tak blisko niego.
Wymamrotał coś niewyraźnie i uśmiechnął się delikatnie pod nosem.
Chciał naładować siły, by potem móc w miarę sprawnie funkcjonować.
Po chwili wtulił się w niego nieco bardziej, czują ciepło.
Nie tylko ognia, ale również i ciała jasnowłosego.
Jednak po kilku minutach spędzonych przy mężczyźnie - zasnął.
Czuł się bezpiecznie, jak i wiedział, że będzie miał spokój przynajmniej na jakiś czas.

Namara-sama - 2010-05-05 15:36:23

Leo Doku & Earion
*środkowa część dżungli*

Leo zamachał nerwowo ogonem po czym odciął przy pomocy swoich pazurków kawałek mięsa z cielska ptaka z chirurgiczną precyzją... Może później poszuka zagadki. Tak... później.
Podczłapał się do ogniska po drodze już zjadając surowe mięso. Oblizał palce z krwi, czyszcząc również dokładnie swoje paznokcie bielutkie... No tak, kocie nawyki mu się udzieliły. Skrzywił się z lekka uświadomiwszy to sobie i zerknął na każdego po kolei...
Ear uśmiechnął się i również do ogniska podszedł.
-Wabisz zwierzęta krwią... Ten świat rządzi się innymi prawami niżeli wasz... Te zwierzęta przede wszystkim chcą graczy, nie jedzenia -Powiedział pstryknąwszy jaszczurzego w ucho.
Rozejrzał się dookoła, może po to by sprawdzić czy nic czasami nie ma ochoty na ludzkie mięso... Bo może oni nie wiedzieli, ale ich ciała były prawdziwe... Przecież krwawili, odczuwali ból... i mieli żywą tkankę w sobie. A to było najlepszym sposobem by się pożywić dla tutejszych zwierzaczków.

Maho - 2010-05-08 07:49:24

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Patrzył się chwilę w ogień, później na jaszczura jaki mięso smażył.
Zastanawiał się po co on wogóle tutaj przybył.Faktem było że nudził go już świat realny ale... cóż nie spodziewał się czegoś takiego.
Zmarszczył brwi czując jak coś mocniej tuli się do niego. W dół zerknął i westchnął cicho tak że tylko on o tym wiedział bo i maskę przecież miał.
Więc kto mógł widzieć? No właśnie.
Miał zamiar pozabijać cokolwiek jak tylko tu wejdzie...a skończyło się na tym że teraz stał się...nianią?
Skrzywił się i znów wzrokiem powiódł po ciele chłopaka. Był ciekaw ile jest prawdy z tego jak wygląda.
Czy chłopak jest zupełnie inny, czy może jednak podobny do swojej postaci tutaj.
Kątem oka dostrzegł jak Lamb uśmiecha się coraz szerzej, a to oznaczało jedno.

Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Jaszczur tupał łapami w miejscu patrząc jak mięso zmienia powolnie kolor.
Widząc wcześniej co kot zrobił wystawił język ale...w sumie rozumiał go.
Powstrzymywał się sam dość ostro przed nie skonsumowaniem ptaka właśnie tak jak leży.
Zastanowił się nad tym co powiedział Earion.
-Em...czyli znaczy że... gracze nie są dla siebie wrogami i że jak mamy przeżyć lepiej...trzymać się razem?-zapytał po czym przysunął do siebie kij i wciągnął zapach upieczonego mięsa.
Oblizał się i zerknął na resztę.
-Zrobiło się. Kto chętny? I głodny?-zapytał obskakując ognisko i podał kotołakowi porcję większą.
-To za ogon. Sorka ...-wyszczerzył się.

BakaNecoco - 2010-05-15 16:36:39

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Spał w miarę spokojnie, tylko co jakiś czas wiercił się jak to miał w zwyczaju.
Mimo że był nadal głodny, to wolał spać i odpocząć.
No bo przecież zdawał sobie sprawę z tego, że w każdej chwili może zjawić się kolejna bestia.
A najeść może się nawet i liśćmi czy też surowym mięsem.
Szczerze to miał już troche dość tej gry.
Może i poznał nowych... ludzi, jeśli można było to tak nazwać, ale nie sądził, że ta gra będzie tak "na serio".

Maho - 2010-05-15 17:06:42

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Zerknął na mocniej się do niego przytulającego chłopca i westchnął cicho.
Spojrzał na jedzenie jakie rozdawał jaszczur i zastanowił się.
Kiedy ten położył przed min dwie porcje na dość sporej wielkości liściach jedną z dłoni zagarnął je i zawinął w roślinkę.
Trzymając pod ciałem chłopca swoją rękę wstał i wziąwszy maczetę założył ją sobie na plecy.
Zabrał to co mu podał jaszczurek i nic nie mówiąc oddalił się w tylko jemu znanym kierunku.
Wolno szedł nieco na boki się bujając po czym w prawo zerknął.
Ile szedł? Nie był pewny...godzina? Może dwie... czas tutaj jakoś nie miał dla niego znaczenia, w zasadzie i w realnym świecie był dla niego zbędny.
Bo i dni zlewały się z sobą nie ukazując żadnej z kolorowych barw życia, jakie podobno było kolorowe.
Dla niego było... ale czasem. Zmieniało kolor na czerwony.
Zatrzymał się nagle i przekrzywił nieco głowę.
Przed nim znajdowały się ciepłe źródła.
Zastanowił się po czym zatrzymał już przy nich.Usiadł i wzrok na chłopaka przeniósł jaki nadal spał.
Zmęczony jesteś... Niby czym takim może być zmęczona taka osóbka jak ty...? pomyślał pytając siebie i zmarszczył nieco brwi.
Uniósł kawałek swojej maski będąc pewnym że ten śpi.
Blondyn uśmiechnął się i gdyby chłopak nie spał zauważył by ten uśmiech. Ale spał.
Jason pochylił się i pocałował delikatnie jego wargi by po chwili znów nałożyć na swą twarz maskę.
W przeciwieństwie do większości...komputer jemu pozostawił tą samą twarz.
A to nie było dobre rozwiązanie.
Mężczyzna spojrzał na parę unoszącą się ku niebu.

BakaNecoco - 2010-05-15 17:22:23

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Gdy Jason zaczął iść, chłopak nie poczuł jakiejkolwiek różnicy.
Spał zbyt mocno, by teraz się obudził.
Co jakiś czas szeptał niezrozumiałe słowa pod nosem.
Mimo to, przez cały czas czuł się bezpiecznie.
Czemu? Sam tego nie wiedział. Tak po prostu.
Może to też dlatego, że zazwyczaj nie kontaktował się z kimkolwiek z poza jego świata.
Zawsze uważał, że jest sam i tak pozostało.
Jednak to nie tłumaczyło dlaczego czuje się bezpieczny.
Było mu ciepło przy ciele mężczyzny, przez co nawet nie chciał się budzić.

Maho - 2010-05-15 18:55:24

Jason X
*Środkowa Cześć Dżungli*

Zerknął na mocniej do niego przyciskającego się chłopaka i zamyślił znów.
Wziął swoją dłoń przed oczy i zdjął z niej rękawiczkę po czym delikatnie jak tylko potrafił pogładził po policzku dzieciaka.
-Alvare...-powiedział chcąc go obudzić. Dłoni jednak z policzka nie zabrał a po chwili odsunął od jego oczu niepokorne kosmki.
Bo i wzrok przesłaniały seledynowowłosemu.

BakaNecoco - 2010-05-15 19:05:32

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Wymamrotał coś ponownie, jednak zaczął się powoli wybudzać.
Poczuł czyjąś obecność blisko siebie, jednak nie przeszkadzało mu to wcale.
Uchylił nieco senne powieki, po chwili przecierając je dłonią.
-Stało się coś..? - zapytał półgłosem, spoglądając na Jasona.
Był nieco zdezorientowany.
Nie spodziewał się, że znajdzie się w zupełnie innym miejscu od tego, w którym zasnął.

Maho - 2010-05-15 19:13:56

Jason X
*Środkowa Cześć Dżungli*

Zastanowił się co miał powiedzieć.
Cóż z pewnością mu nie powie że właśnie nad czymś myślał i że te myśli kręciły się wokół chłopca.
Odsunął od niego swoją rękę i posadził już w pozycji pionowej nadal między swoimi nogami szkarłatnookiego.
A że po turecku siedział to i chłopak częściowo na jego nogach siedział.
Wziął do ręki tobołek jaki mu dał jaszczur i podał Alvare.
-Jedzenie...-zmarszczył nagle brwi i kątem oka spojrzał na krzaki obok. Przez chwilę nasłuchiwał po czym odetchnął i znów na seledynowe włosy jakie mu nieco obraz przesłaniały zerknął.
-Jesteś głodny, powinieneś jeść...-przyznał i zamrugał bo i więcej powiedział niż w zasadzie powinien.

BakaNecoco - 2010-05-15 19:24:22

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Zauważył, że są sami... gdzieś tam w dżungli.
Może to i lepiej... A może nie? Zadał sobie pytanie, jednak nie zastanawiał się już nad odpowiedzią.
Jego żołądek domagał się jedzenia.
Uśmiechnął się, bo i zauważył, że jasnowłosy zaczął mówić więcej niż na początku.
Może i nie mówił bardzo dużo, ale jemu to nie przeszkadzało.
Sam mówił niewiele, tym bardziej w obecności kogokolwiek.
Kiwnął delikatnie głową, już po chwili jedząc.
Mimo że nie było to coś, co wcześniej jadł, to pocieszał się samym faktem, że ma czym napełnić żołądek.

Maho - 2010-05-15 19:39:50

Jason X
*Środkowa Cześć Dżungli*

Widząc jak chłopak je uśmiechnął się delikatnie.
Przynajmniej nie będzie głodny a i raczej przy nim go nic nie pożre.
-Powinieneś nie logować się więcej...-stwierdził i zamrugał.
Odkąd to dbał o nieznajome mu osoby?
Czy może tylko dbał o tego siedzącego tu chłopaka?
A może zwyczajnie zaczynało mu odbijać już na dobre?
Ale fakt, w takiej postaci Alvare nie przeżyłby długo gdyby sam został.

BakaNecoco - 2010-05-15 19:51:50

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

-Nie logować sie więcej..? Czemu? - zapytał cicho, patrząc na jasnowłosego.
Wiedział, że gdyby już więcej się nie zalogował, to by nie spotkał sie więcej z Jasonem.
Tego nie chciał.
Chłopak uważał mężczyznę za kogoś innego. Kogoś wyjątkowego.
Nie myślał teraz o tym, że w prawdzie nie wie o nim nic.
Zależało mu na tym, żeby go poznać.
Chociaż trochę sie do niego zbliżyć, a jednocześnie nie przesadzić.
Gdyby nie on, to Al by już dawno nie żył..

Maho - 2010-05-15 20:03:34

Jason X
*Środkowa Cześć Dżungli*

Spojrzał na chłopaka i brwi zmarszczył.
-Za...-zająknął się i cieszył że teraz maskę ma znów na twarzy bo i cały czas miał otwarte usta.
Nie mógł go skarcić przecież za to że za dużo zadawał pytań. Bo i zadał dopiero teraz te dwa.
Odetchnął uspokajając się i usta zamykając.
-Jakby...-zastanowił się-...jakbyś sam został...nikła szansa...-nie dokończył po czym odwrócił na gorące źródła swoją maskę.
-Że przeżyjesz...-dodał patrząc na parę unoszącą się coraz wyżej.
-Nie za dobry ze mnie ....strażnik...-powiedział nagle mając tu na myśli bronienie chłopaka.
Bo i nigdy nie bronił nikogo więc skąd miał wiedzieć czy jest w tym dobry?
A wiedział że jedyną rzeczą jaka zawsze mu dobrze wychodziła było zabijanie...cóż. To inna historia.

BakaNecoco - 2010-05-15 20:13:44

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Wiedział, że Jason jest szczery.
Przynajmniej takie było jego zdanie, którym pewnie z nikim sie nie podzieli.
Kiwnął lekko głową. Większość zazwyczaj uważała go za kłopot, jednak teraz nie czuł się... odrzucony.
-W takim razie pójdę dalej sam. - powiedział i zamyślił się na chwilę.
Nie chciał, by jasnowłosy miał przez niego kłopoty, bądź też jego samego na głowie.
Sam da jakoś sobie radę.
Może nie przez długi czas, ale zawsze coś.
Na pewno nie zginie od razu. Jeśli już to będą to niewielkie obrażenia.
Uśmiechnął się do siebie.
Uważał, że tak chyba będzie lepiej. Że w ten sposób nie będzie się narzucał Jason'owi, a jednocześnie nie będzie sprawiał mu dużego kłopotu.

Maho - 2010-05-15 20:37:17


Jason X

*Środkowa Część Dżungli*

Spojrzał na niego błyskawicznie głowę odwracając  i ramionami go obejmując tak że resztka niedojedzonego mięsa wraz z liśćmi zleciała na ziemię.
-Nie waż się...-wywarczał wręcz z złością patrząc na twarz chłopaka.
Jeszcze tego brakowało żeby chłopak się puścił gdzieś sam i go co zeżarło.
Póki co jest z nim i będzie się starał aż do czasu wylogowania żeby nic mu nikt nie zrobił.
-Ty...nigdzie ...-zamrugał bo i nagle pojął jak zareagował-...nie idziesz...-dodał i odwrócił od niego swoją twarz zastanawiając się czy dobrze robi.
Nie powinien sobie robić dodatkowych kłopotów, ale czy taki chłopak był kłopotem?
Pojął nagle że nie za wiele o nim wie.
Ale to chyba nie był odpowiedni moment by o to pytać.
Zerknął na jego ubrudzone od mięsa dłonie i westchnął popuszczając już uścisk.
-Nie kazałem iść sam...-powiedział rzeczowo.

BakaNecoco - 2010-05-15 20:52:13

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Otworzył nieco szerzej oczy, nawet nie mając pojęcia co się w prawdzie stało.
To przez zbyt szybki przebieg wydarzeń.
Rozchylił nieco wargi, chcąc już coś powiedzieć, jednak żaden odgłos się nie wydobył z jego ust.
-A...ale przecież... - zaczął niepewnie, w prawdzie nie mając pojęcia co powiedzieć - ja po prostu nie chcę być obciążeniem dla Ciebie.
Powiedział cicho, nadal nie wiedząc, czy dobrze robi odzywając się.
Co mógł poradzić, że pierwszy raz ktoś tak zareagował?
Spoglądał jedynie na maskę jasnowłosego przez chwilę.
Potem przeniósł wzrok gdzieś na bok, nie chcąc jak na razie się odzywać.

Maho - 2010-05-15 21:10:12

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Mężczyzna zamrugał i spojrzał na chłopaka.
Westchnął co było już słyszalne po czym odwrócił go do siebie na siłę i przytulił do siebie niczym małe dziecko.
-Jesteś głupi...-powiedział dobitnym tonem bo i nie podobało mu się to jak nazwał seledynowowłosy siebie "obciążeniem".
-...dlatego masz zostać...-dodał już znacznie ciszej sam nie wiedząc dlaczego coś takiego wyprawiał.
Może istotnie było mu brak bliskości ciała.
Wciągnął powietrze i wypuścił zastanawiając czy i aby na pewno robi dobrze.
Wahał się czy i nie powiedzieć czegoś więcej ale niby co miał powiedzieć. Że lubił kiedy chłopak do niego mówił? Jego towarzystwo?
-Ja...-zaczął niepewny tego co miał zamiar mu powiedzieć-...lubię ...twój głos...-przyznał bijąc się z samym sobą bo i nigdy jeszcze nie miał takich skłonności do wyrażania uczuć.
W sumie nie bardzo wiedział jak je wyrazić.

BakaNecoco - 2010-05-15 21:22:16

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Wtulił się w niego delikatnie i przymknął nieco powieki.
Nie miał zamiaru się kłócić z nim, tym bardziej, iż rzeczywiście chciał zostać.
Wysłuchiwał każdego słowa, które zostało wypowiedziane przez mężczyznę.
Pierwszy raz poczułem się dla kogoś ważny... A on nawet nie ma pojęcia jaki jestem naprawdę... Jednak czy to powinno mi przeszkadzać w tym, że... Nie... Tym bardziej nie powinno...
Uśmiechnął się , po chwili nieco bardziej się w niego wtulając.
Czuł się jakby doceniony przez Jason'a.
Ucieszyły go jego słowa, jeszcze bardziej, niż wcześniejszą zgodę pójścia razem z nim.
Nie mógł nawet opisać uczucia, jakie teraz mieszało się gdzieś w jego wnętrzu.

Namara-sama - 2010-05-16 14:43:56

Główny Komputer

Otworzył oczy...
Dwoje się oddaliło. Zabójca i niewiniątko...
Zabawę czas zacząć...

Las... gorące źródła. Dwoje graczy siedzi na ziemi.
Cóż... w tej krainie chwila nieuwagi może skończyć się tragicznie. Oddalili się...
Musiało się coś stać. To było do przewidzenia.
Nim którykolwiek z nich zdążył zorientować, było pozamiatane.
Z gorących źródeł niczym błyskawica wysunęła się żelazno betonowa kolumna. Chwilę później, identyczna wyłoniła się z ziemi zajmując miejsce za dwójką graczy... Chwile później takich samych kolumn pojawiło się więcej. Okrązyły ich... i nim którykolwiek zdążył choćby mrugnąć, byli zamknięci w żelazno betonowej jamie. Bez wyjścia i niezniszczalnej...
I ogromnej... Zajmowała ona powierzchnię w kształcie koła o promieniu 10 metrów... czyli koło miało szerokość 20 metrów...
Jednak roślin nie było... No, prawie nie było... Tam gdzie powinien być kawałek gorących źródeł, wyrastała dziwna, duża roślina... kwiat?... może drzewo?...
Wyglądał niczym olbrzymi pąk jakiegoś chyba zielono błękitnego kwiatu... działki kielicha były w kolorze ciemnej zieleni, i znajdowały się tuż przy wodzie, lub nawet bezpośrednio z ziemi przy gorących źródłach wyrastały wraz z kwiatem.
Jakby olbrzymi pąk nie miał łodygi...

BakaNecoco - 2010-05-16 15:01:45

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli-przy gorących źródłach*

Wiedział jedynie, że dzieje się co... Złego.
Co... co to jest..? Zapytał sam siebie w myślach, chyba nawet nie chcąc znać odpowiedzi.
Wtulił się nieco mocniej w mężczyznę, bojąc się.
Może nie tyle, co się bojąc, lecz po prostu bał się cokolwiek zrobić.
Nie miał pojęcia co się tak naprawdę stało.
Przygryzł wargę i zacisnął powieki, nawet nie chcąc wiedzieć co się stanie.
Może nic, chociaż w to chłopak wątpił.
Gdyby nic miało się nie stać, to po co w okół nich pojawił się ta żelazno betonowa ściana, która ich otoczyła?

Maho - 2010-05-16 17:52:18

Jason X
*Betonowy Krąg*

Zamrugał i chłopaka do siebie przycisnął czując jak zaraz za jego plecami wyrasta ...coś.
Kątem oka dostrzegł metalowo-betonowe słupy jakie niczym drzewa rosły w górę w zastraszającym tempie.
Kiedy już ich zamknęły dopiero zauważył coś na kształt kwiatu przed sobą.
Zmarszczył lekko brwi zastanawiając się co się dzieje.
Na wszelki wypadek wstał z ziemi i postawił za sobą chłopaka by przypadkiem coś mu się nie stało.
Jakoś nie podobało mu się to co się działo.
Nie żeby się martwił o coś. Ale...to było dość niespotykane i nieco zbyt szybkie jak dla niego.
Czyżby się zainteresował nami? Tak szybko? A może nie nami tylko mną? Albo... pomyślał i kątem oka na Alvare spojrzał.
Zmarszczył brwi i nagle nabrał ochoty odgrywania bohatera.
-Co robisz...?-zapytał i zerknął na metalowo-betonowe ściany. Pytał rzecz jasna komputera.

Namara-sama - 2010-05-16 18:03:25

Główny Komputer

Uśmiech...
Ironia... I kolejny, niebezpieczny i niezbyt miły pomysł...
Zamknąć jagnięta w klatce z lwem...
I czekać na ich śmierć... Przynajmniej śmierć jednego...

Pytanie Jasona odbiło się echem od metalowych ścian...
Coś szurnęło...
Coś mignęło przy samych słupach... I nagle stało się.
Jedna z czarno zielonych lian oplotła w błyskawicznym tempie szyję Jasona, odciągając go na bok i z impetem powalajac na ziemie... Po chwili pojawiła się kolejna.. i kolejna... i jeszcze jedna... przytrzymały ręce, jak i nogi mężczyzny, jedna z lian zabrała mu maczetę... Wszystko stało się w ułamku sekundy...
Teraz Jason nie mógł się ruszyć... mógł jedynie patrzeć na kwiat. Jednak to nie on był celem rośliny.
Podczas gdy cztery liany zajmowały się zamaskowanym, dwie kolejne poszybowały w zastraszającym tempie w stronę Alvare...
A trzecia oplotła jego nogę w kostce, gdy ten był zajęty wyczekiwaniem ataku kierujących się w jego stronę macek.
Kwiat przy pomocy lian złapał chłopaka jeszcze za ręce, pociągając go w swoją stronę mocno. Cóż, chłopak niemal poszybował w powietrzu i... zawisł nad pąkiem.
Kolejna liana wyrosła spod kwiatu, potem następna... Jedna z nich wślizgnęła się pod nogawkę chłopaka, kierując się po jego nodze coraz wyżej i wyżej... a druga? cóż... druga najzwyczajniej w świecie wsunęła się w jego spodnie od góry, zsuwając je razem z bielizną chłopaka...

BakaNecoco - 2010-05-16 18:22:27

Alvare Esuto
*Betonowy Krąg*

Już całkiem nie wiedział co się dzieje.
Gdy nie wiadomo skąd coś go pociągnęło ku górze, ten krzyknął przepełniony strachem.
Nie miał pojęcia co sie dzieje w okół.
Zacisnął powieki, starając się jakoś skulić czy też wyrwać.
Chciał się oddalić byleby jak najdalej, jednak nie miał nawet szansy.
Przygryzł wargę, starając sie nie wydawać jakiegokolwiek odgłosu.
Wiedział, że tego zapewne nie przeżyje, a jeśli już, to nie będzie mógł się choćby ruszyć przez jakiś czas.
Po chwili przestał się szarpać, wiedząc, że w ten sposób może tylko i wyłącznie pogorszyć swoją sytuację, która i tak nie była zbytnio dobra.

Maho - 2010-05-16 18:30:58

Jason X
*Betonowy Krąg*

Zadrżał kiedy liany pociągnęły go w bok. I bynajmniej nie z strachu a z złości.
Z złości iż dał się podejść ...no właśnie...podejść roślinie.
Szarpnął się i zmarszczył brwi po czym zerknął jak liana porywa Alvare.
Napiął znów mięśnie swoje czując że jest zły, czując że się powoli zaczyna wściekać jeszcze bardziej.
Odwrócił na chwilę wzrok od chłopaka nie wiedząc co się z nim działo.
Zirytowany już złapał za jedną z lian jaka oplatała mu rękę i z całej siły co ciągnął chwilę się z nią siłując.
Ta po chwili rozerwała się uwalniając jego rękę prawą.
Bez zastanowienia złapał drugą z lian. Tę jaka się do jego szyi przylepiła.
I ją po chwili rozerwał uniósłszy się do siadu i oddychając ciężej.
Zbłąkanymi oczyma do ciała chłopaka powrócił i zamrugał widząc co kwiat wyprawia.
On...ono...to...go...chce...gwałcić? zapytał się w myśli i pociągnął lecz nieco lżej już próbując drugą rękę wyswobodzić.
Nadal nie mógł wierzyć w to co widzi. A może to jego myśli źle interpretowały sytuację?
Czy ja jestem chory?
Pokręciwszy głową zrobił coś czego jeszcze nigdy nie robił.
-Zostaw...!- bezsilnie krzyknął na roślinę. A przecież wiedział że krzyk nie pomoże w niczym.
Więc dlaczego krzyknął?

Namara-sama - 2010-05-16 18:37:50

Główny Komputer

Kolejny niebezpieczny uśmiech...
Akcja sie rozkręca... zabawa się zaczęła...
Przedstawienie na całego...

Roślinka nagle zaczęła się otwierać...
Płatki kwiatu rozchyliły się, ukazując swój krwisto czerwony kolor... jak i dziwny środek.
Niczym kolejny, szary pąk... z którego nagle dwie liany wysunęły się w stronę chłopaka się przesuwając...
Jedna z nich powolnie oplotła jego prawą nogę, podczas gdy druga owinęła się wokół szyi chłopaka.
Liana jaka na jego nodze owinięta była przesunęła się w górę, przesuwając się między pośladkami niebieskowłosego...
Jedno było pewne, chłopak miał kłopoty...
I to poważne kłopoty, trzeba dodać... Nagle owa liana jaka między pośladkami chłopaka się przesuwała, wsunęła się w niego w dość... mało delikatny sposób.
Poruszać się zaczęła, wchodząc głębiej w chłopaka, jak i wracając by powtórzyć te ruchy...
A kwiat?... A kwiat dosłownie wysysał z niego punkty... które już teraz znajdowały się na minusie...
Gdy Jason uwolnił się od dwóch lian, cztery kolejne po chwili już dopadły do niego. Jedna oplątała go w ramionach... Druga splątała razem jego ręce... Trzecia oplotła go w biodrach i nagle wszystkie podniosły go w górę... A czwarta?... cóż... Czekała...


Leo Doku & Earion

*środkowa część dżungli*

Widząc jak jaszczur mięso mu podaje zmierzył go wzrokiem i...
Wziął od niego jedzenie już z milszym wyrazem twarzy
-Spoko... to nic takiego... tylko boli -Powiedział zerkając na Eariona który... najwyraźniej odpłyną O_O
Z otwartymi oczyma na dodatek!
-Komputer... się bawi... -Powiedział ciemnowłosy i nagle "wrócił" zerkając na jaszczura i kota.
-Będą biedni... dopadła ich roślina Gufu... Więc już po naszych dwóch gołąbkach. -No a przynajmniej po tym który da się zgwałcić uśmiechnął się pod nosem i spojrzał w stronę gdzie znajdowała się roślina Gufu...

BakaNecoco - 2010-05-16 18:52:52

Alvare Esuto
*Betonowy Krąg*

Chłopak zakrztusił się powietrzem.
Prawie nie mógł oddychać przez ową roślinę.
Nie ruszał się prawie wcale.
Drżał jedynie przy każdym kolejnym ruchu liany, jak i krztusił się na nowo.
Nie mógł uwierzyć, że coś takiego się dzieje...
Starał się jak tylko mógł, by tylko nie zacząć szlochać.
Z początku się udawało, jednak potem szło mu coraz gorzej.
Dopiero teraz przyznał mężczyźnie racje, gdy mówił o tym, żeby nie logował się więcej.
Jednak jeśli teraz zginie, to nie będzie to miało już jakiegokolwiek sensu.
Chłopak wtedy już więcej nie pojawi się w żadnym ze światów.
Jednak na razie musiał pierw zaczekać aż owa roślina skończy i zostawi go.

Maho - 2010-05-16 19:11:11

Jason X
*Betonowy Krąg*

Zamrugał kiedy roślina ponownie oplotła go i skrzywił się co było raczej niewidoczne.
Nagle te same liany jakie go ciasno owinęły poderwały jego ciało do góry.
Zacisnął zęby bo i miłe to, to nie było.
Z trudem mógł oddech złapać więc i o ucieczce nie było mowy.
Zerknął na seledynowowłosego i nieco głowę spuścił.
-Boże...-wyjąkał widząc doskonale co macki robią z szkarłatnookim i nie mogąc mu pomóc.
Z braku już pomysłów szarpnął się mocniej.
-Przecież...to dzieciak...!-wrzasnął wreszcie patrząc na ów dziwny kwiat.
-Alvare...! Nie mdlej...!-znów się szarpnął. Doskonale wiedział co się stanie jeśli chłopak straci świadomość.
Nie obudzi się.


Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Zamrugał zajadając się mięsem i spojrzał na mężczyznę później w kierunku w jakim patrzył.
Przekrzywił lekko głowę na bok wsłuchując się chwile po czym połknął ostatni kawałek mięsa.
Przetuptał na łapach kilka kroków patrząc na krzaki w jakich Jason zniknął z chłopcem.
Zmarszczył brwi nasłuchując uważnie.
Jego źrenice nagle rozszerzyły się słysząc zdławiony krzyk.
Błyskawicznie odwrócił głowę ku ciemnowłosemu mężczyźnie i zasyczał niemal na cztery spadając.
Energicznie ogonem machnął i uderzył nim o drzewo obok niego stojące.
-I ty stoisz! Grrrrraaaaaa...-zawarczał wściekły bo i z jakiegoś powodu doskonale słyszał choć jeden krzyk to był.
Już na czterech skierował się bez wahania nie czekając na nikogo.
Bo i po co? Przecież i tak był największy.
-Albo wskakujesz...albo zostajesz Krzywonogi.-wysyczał kiedy już zaczynał wchodzić w krzewy.
Nagle jego ciao zaczęło kształt większy przybierać. Masywniejszy.
Powiększało się z chwili na chwilę. I ponad krzewy nagle wysunął się potężny ...niebieski [OO]" ogon jaki zamachnął się na drzewo i przechylając je nieco z korzeniami wyrwawszy.
Monstrualny łeb wysunął się zza krzaków jaki przystrajał wachlarz. A łeb był różowy...
Jak i wachlarz na nim.
Niebieskie oczy zlustrowały kotołaka, następnie Earion'a po czym paszczą z wysuniętymi zębami kłapnął zwierz.
Jeśliby mężczyzna stanął przy jaszczurze jaki w tej chwili na swych czterech łapach się znajdował jedynie do zgięcia przednich łap by mu dosięgał.
Czyli zwierzak miał ponad 6 metrów OO.
Niebieski język wysunął się by oblizać sobie pysk.
Rin jaki teraz był jaszczurem stanął nagle na dwie łapy i paszczę otworzył przeraźliwie wrzasnąwszy.
Co nie jedną osobę w pobliżu by ogłuszyło zapewne.
http://www.youtube.com/watch?v=I_CljsaK … re=related
Spojrzał nagle niebieskimi ślepiami na ciemnowłosego po czym ...capnął go w paszczę niemalże połykając.
A przynajmniej tak to wyglądało bo i ledwie co stopy Eariona wystawały z pyska.
Odwrócił łeb po czym wypluł go w iście gentelmowskim stylu.
Odwrócił się na czterech po czym z miejsca ruszył w kierunku echa jakie ów krzyk pociągnął za sobą.
Zirytowany iż nie widzi dobrze na dwie łapy stanął nie zmieniając tempa biegu.
-Grrrrrraaahhhhhh....hhh...-wydukał i fuknął powietrze z nosa wypuszczając.
Earion siedział mu na plecach.
Rin wreszcie jakieś kolumny zauważył i zatrzymał się na drzewie powalając je.
-Tam...-wydukał po czym na cztery stanął.
-Taran gotów. Za kołnierz się chowiesz. -powiedział łeb do pozycji pionowej ustawiając tak że teraz wydychał powietrze nosem w ziemię.

Namara-sama - 2010-05-16 19:26:20

Główny Komputer

Więcej przyszło...
Kolejny uśmiech...
Zadowolenie... i ładne widowisko...

Roślina z całą pewnością nie słyszała co Jason krzyczy...
No bo jak mogła usłyszeć? Liny zacisnęły się mocniej na trzymanych w nadgarstkach dłoniach Alvare, nad jego głową się przez to znajdujących.
Nogi chłopak musiał mieć w rozkroku, bo i w taki sposób też dwie kolejne z lian je trzymały...
A roślinka nie miała chyba zamiaru przestać... Ruchy liany jaka wewnątrz karmazynowookiego się znajdowała z każdą chwilą stawały się mniej delikatne, coraz mocniejsze i brutalniejsze...
Cóż, w końcu to tylko roślina...
Roślina, która szuka pożywienia. A żywi się punktami...
No, a czy to już jej wina ze tylko w taki sposób można odebrać punkty graczom?


Earion
*środkowa część dżungli*

Gdy nagle, ni stąd ni zowąd znalazł się na grzbiecie Rin'a zamrugał...
No ładnie... to se komputer stworzył postać =_=" nie ma co... masz ubaw no nie? Pomyślał w górę zerkając...
-Rinviell nie waż się nawet! Te mury są niezniszczalne! -Powiedział dobitnie, tak na wszelki wypadek przytrzymując się kołnierza.
Nie chciał zlecieć... nie, nie dlatego że jemu by się coś stało.
Tutaj miał lepiej opierdzielać Rin'a gdy ten by zrobił coś głupiego...
-Poza tym... nie chcesz żeby i ciebie ta roślina złapała -Powiedział głośniej, coby ten go usłyszał na pewno.

BakaNecoco - 2010-05-16 19:46:28

Alvare Esuto
*Betonowy Krąg*

Dłonie zacisnął w piąstki, starając się w jakikolwiek sposób zignorować ból, który z każda kolejną chwilą niemal rozdzierał go od środka coraz bardziej.
Nie specjalnie podobało mu się to, co się teraz działo.
Łzy powoli spływały po jego policzkach, mimo tego, iż chłopak starał się w jakiś sposób powstrzymać.
Wiedział, że gdyby tylko miał możliwość, to pewnie wyrwał się jakoś owej roślinie, jednak... Chyba raczej nie było sposobu.
Pozostało mu jedynie czekać, chociaż wiedział, że roślina zbyt szybko nie przestanie.
Nie miał już dużo siły, jednak nie miał zamiaru sie poddawać.
Nie ważne jak to wyglądało, to wiedział, że zbyt ciekawą sytuacją to to nie było.

Maho - 2010-05-16 20:05:38

Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

-Grrrrraaaaahhhhaaaarrrr....-wywarczał po czym uniósł łeb i niczym byk oganiający się od much łbem zamachał na boki.
-Ma pecha....Trafiła na Rin'a...-kłapnął pyskiem i uniósł góra wargę większą część kłów ukazując.-Niech spróbuje...
Uderzył w ziemię łapą na której już stał. Bo i na dwie powrotem stał.
Nagle w tył się mocno odchylił  i nie zważając na protesty mężczyzny jaki mu na grzbiecie siedział ruszył z impetem na ścianę.
Nie rozbije...to co innego zrobię... przez myśli mu przeszło kiedy był bliski już murów.
Zaryczał wściekle jakby uświadamiając resztę że "kawaleria" w postaci dinozaura nadciąga po czym odbił się będąc przy murze w górę i ...złapał za niego OO
wskrabując nieco nieporadnie. Łeb włożył w dziurę i zaryczał w dół pysk otwarty kierując.
http://www.youtube.com/watch?v=V-EFY90n … re=related
Kątem oka dostrzegł Jason'a i  wsunął się mocniej w dół zatapiając kły lianach po czym wyrwał je z ziemi, a te ciągnęły się aż do kwiatu, i wyrwały z niego.
No cóż jaszczur miał siłę.
Niebieskie oko spoczęło na lądującym na ziemi Jason'ie po czym powędrowało dalej zaskoczone.
Jedna z tylnych łap jakie stały na murze nagle się osunęła do przodu.
http://www.youtube.com/watch?v=QuCvn-5m … re=related
Zaryczał czując jak w jego łapsko wbija się coś ostrego.Nie mógł dłużej równowagi utrzymać i w dół poleciał i niechybnie zmiażdżyłby blondyna w masce.
Jednak złapał za ścianę na przeciw i wbił w nią swe pazury kilka metrów nad Jason'em się zatrzymując.

Jason X
*Betonowy Krąg*

Szarpnął się mocniej. Tego było stanowczo za wiele.
Cholera! wywarczał wściekły.
I...no właśnie. I usłyszał ogłuszający ryk nad sobą. Jedyne co zdołał zrobić nim liany chapnęła wielka jaszczurza paszcza było uniesienie oczu w górę.
Bo i następnie na ziemię zleciał z impetem.
Leżąc na plecach zamrugał i wręcz uniósł ręce w geście obronnym gdy zwierz z rykiem przeraźliwym niczym raniony zlatywać na niego zaczął.Na szczęście złapał się ściany.
Blondyn odetchnął i zlokalizował swoja maczetę.
Złapał za nią unosząc się i spojrzał z złością na kwiat jaki już szlochającego chłopca gwałcił.
-Zabiję...-wysyczał jakby do siebie po czym ruszył na kwiat jaki nadal chyba był zajęty zabawą seledynowowłosym.

Namara-sama - 2010-05-16 20:53:49

Główny Komputer

Ktoś rozwalił ścianę...
Grymas złości pojawił się na twarzy...
Koniec zabawy...

Roślina odebrała już jasnowłosemu mnóstwo punktów...
Chłopak miał w tym momencie minus 93 punkty... czyli miał godzine na uzupełnienie ich albo... No właśnie.
Albo zginie... I to na stałe...
A roślina nie przestawała...
Nagle przeraźliwy skrzek rozszedł się po dżungli, gdy kawałek skały upadł na kwiat...
Żelazno betonowy krąg zaczął się rozpadać, zasypując co poniektóre części podłoża...
Liany puściły chłopaka... nie, one nim wręcz rzuciły, gdy skała trafiła w pąk... Niebieskowłosy uderzył w betonowy słup...
A ten niebezpiecznie zadrżał i złamał się po czym... zaczął spadać...
Oczywiście, na chłopaka. Pół nagiego chłopaka, w dodatku.


Earion
*środkowa część dżungli*

Ciemnowłosy niemal warknął widząc co się dzieje...
Nie chciał stracić graczy... nie tak wcześnie przynajmniej.
Naraz zeskoczył z olbrzymiego gada, po jego łapie się na grunt zsuwając i w ostatniej chwili dosłownie wyciągnął chłopaka spod spadającego kawałka słupa...
Widząc jak ten wygląda, a na dodatek zauważając krew jaka spływa po jego nodze skrzywił się...
Ta roślina była niebezpieczna... wszystko tu było niebezpieczne.
Przykrył chłopaka jakimś liściem i położył go na ziemi.
-Niech któryś zabije Gufu... -Powiedział głośniej, po czym wziął do ręki swój miecz.
Zerwał kielich jenego z kwiatów rosnącego obok... Po czym przeciął sobie skórę... Krew zaczęła powolnie skapywać do kielicha aż napełniła go w całości...
Trudno, jednego może uratować...
Czemu ten jaszczur musi być taki szlachetny? =_=' Westchnął cicho i niemalże wlał Al'owi do gardła krew...

Maho - 2010-05-16 21:12:32

Jason X & Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Jaszczur kiedy spadać zaczęły betonowe ściany ryknął znów przerażony. Tym razem się wystraszył mimo wszystko.
Zleciał na ziemię i dźwignął się z niej nieco zamglonym wzrokiem wgapiając w coś.
Łbem pokręcił na boki, a raczej zamachnął się nim po czym doszły do jego uszu słowa ciemnowłosego.
Nim się zorientował ściany posypały się niczym domino.
Ryknął znów, a raczej pisnął cienko bo i noga bolała. A na dodatek miał w niej utkwiony kawał ostro zakończonego kamienia na wylot mu przeszywającego ciało. Zrozumiawszy to przykląkł po czym usiadł na ziemi rozglądając się.
Usłyszał szuranie metalu o ziemię i mrugnął.

Jason zirytowany stał już obok kwiatu jaki ledwie dychał.
Chociaż kto tam wie co ta roślina mogła jeszcze.
Zmarszczył brwi i złapał nagle za liany jakie jeszcze niedawno "gwałciły" odbierając punkty seledynowowłosemu.
Teraz był wkurzony. Rzadko kiedy był zły...ale teraz...
Wręcz uniósł z złości górną wargę ukazując zęby jednak na szczęście maskę miał.
Zamachnął się maczetą ścinając pąk kwiatu  jaki zadyndał teraz na lianach dwóch w jego dłoni.
Zerknął na jaszczura jakiemu chyba życie zawdzięczał.
Chociaż z tego co widać nie on był obiektem polowania komputera.
Rzucił odcięty kawałek rośliny na ziemię po czym wbił w nią maczetę widząc że ta zaczyna pełzać.
Spojrzał na Alvare jaki leżał na ziemi i zajmował, chyba zajmował się nim Earion.
Zostawił szamoczący się pąk, bo i nie było już raczej sposobu by się wyrwał z maczety jaka go w ziemię wbijała i podszedł do chłopaka.
Spojrzał na Earion'a.
-Jak...z nim...? Co to ...robiło...?-zadał proste pytania i okrojone w słowa. Głos mu jednak nie drżał. Był jak zwykle. Odarty i pusty.

BakaNecoco - 2010-05-17 12:48:56

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Gdy roślina nim rzuciła, miał zamiar krzyknąć jednak nie miał wystarczająco dużo siły.
Nawet nie zauważył, kiedy Earion był tuż obok niego.
Nie miał pojęcia, czy jeszcze żyje.
Gdy poczuł jak jakąś ciecz w gardle, zakrztusił się.
Jednak mimo to połknął ową ciecz.
Zakaszlał, po chwili rozglądając się nieco zamglonym wzrokiem.
Chciał zapomnieć o tym zdarzeniu, jeśli tylko byłoby to możliwe.

Namara-sama - 2010-05-17 13:13:12

Earion
*środkowa część dżungli*

Wyjął zza paska zwinięty zwój, po czym rozwinął go czekając aż pojawią się napisy...
Najpierw imię, Earion.
Następnie punkty... 4 933 punkty... Uśmiechnął się pod nosem, domyślając się że chłopakowi oddał ciut więcej niż było potrzeba.
No ale cóż, nie miał czasu ani sprawdzić ile punktów jasnowłosemu zabrała roślina, ani liczyć tym bardziej kropel.
-Spalcie -Powiedział tylko wstając i zerkając na szamoczącą się roślinę.
-Spalcie ją bo zaraz zapuści tu korzenie. To jest w stanie wyrosnąć wszędzie -Powiedział i... no właśnie. Nie zdążył nic zrobić. Liany jednego z drzew oplotły go w pasie i pociągnęły w tył, powodując że ciemnowłosy z impetem uderzył w pień owego drzewa...
Cóż... to chyba było niezadowolenie komputera z przerwanej zabawy...
Tylko czemu obrywało się Ear'owi, a reszcie nie? Mimo ze to Dinozaur zniszczył mur?

Maho - 2010-05-17 13:27:12

Jason X
*Środkowa Część Dżungli*

Zerknął na pergamin i zmarszczył brwi.
Spalić? Roślinę...już ja tak ją spalę że niemożliwością będzie by ktokolwiek w niej rozróżnił czegokolwiek... wysyczał w myślach po czym zaskoczony zamrugał i złapał na wszelki wypadek w ramiona chłopca jaki chyba był ledwie przytomny.
Szybko zdjął z siebie swoją koszulę i owinął nią biodra jak i nogi Alvare odpychając na bok liść.
Wiedział że szkarłatnookiego to boli. Jednak nie było wyjścia. Podniósł go i przytulił niczym małe dziecko  do siebie i odsuwać w tył się zaczął.
-Jaszczur ...Earion...!-powiedział i złapał za maczetę wyjmując j a z ziemi wraz z pąkiem. Trzeba będzie go spalić.Schował maczetę na plecy i złapawszy kawałek wijącego się kwiatu zawiązał go jego własnymi lianami i zerknął na gorące źródła.
Zamrugał nagle bo i poczuł coś lepkiego na dłoni jaką podtrzymywał seledynowowłosego.
Spojrzał w dół i odrazu tego pożałował widząc nieco już czerwone opuszki palcy.
Zacisnął mocniej zęby i ruszył w kierunku jednego z źródełek ukrytych w jaskini.

Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Zerknął kiedy mężczyzna w masce zawołał go w nieco nieprzyjemny aczkolwiek wiarygodny i najzupełniej normalny sposób.
No bo i był jaszczurem w sumie...
Widząc jak liany drzewa porywają ciemnowłosego zasyczał i obnażył kły swe mocniej.
Podniósł się z ociąganiem pomimo bólu przeszywającego prawą łapę tylną.
Zmrużył niebieskie ślepia i zawarczał po czym w boki łbem zamachał jakby odganiając od siebie jakieś owady.
Z kopyta...a raczej z łapy ruszył na drzewo jakie przyciągnęło do swojego konaru mężczyznę i stając naprzeciw niego otworzył paszczę i zaryczał wściekły.
http://www.youtube.com/watch?v=nPFZWhp3 … re=related
Złapał a raczej kłapnął pyskiem za liany wyrywając je z gałęzi po czym w górę szarpnął odrywając od ziemi czarnowłosego jaki zlądował gdzieś za nim oplątany już w martwe sznury roślin.
Poruszył na boki łbem ukazując znów większą liczbę kłów i wściekły drzewo zaatakował wywracając je i wyrywając przy tym z podłożą.
Dysząc ciężko przez nozdrza odsunął się nadal na dwóch łapach po czym prawa noga odmówiła posłuszeństwa i zdrętwiała załamała się pod zwierzęciem jakie runęło z hukiem na ziemię.
Łeb jaszczura opadł bezwładnie obok ciała Earion'a.Można by nawet rzec że cielsko dinozaura nijako okrążało mężczyznę jakby chciało go chronić.
Niebieskie ślepię spojrzało na czarnowłosego po czym pysk  zwierza wygiął się w zadowoloną podkówkę.
Bo i cieszył się że nic mu nie jest. Odetchnął dmuchając ciepłym powietrzem na ziemię jaka się uniosła kurząc.

BakaNecoco - 2010-05-17 13:39:51

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Czuł się nieco jakby pusty przez chwile, aż nie poczuł na ponów bólu.
Jęknął cicho, przygryzając wargę.
Gdy Jason go przytulił, ten niepewnie wtulił się w niego drżąc.
Bał się, czy ta dziwna roślina za chwile nie zacznie się regenerować albo robić coś podobnego.
Przez głowę przechodziły mu różne myśli oraz pytania.
Chciał się odezwać kilka razy, jednak zrezygnował.
Przynajmniej na razie nie chciał się do nikogo odzywać.

Namara-sama - 2010-05-17 13:49:21

Earion
*środkowa część dżungli*

Jęknął cicho gdy runął na ziemie razem z lianami.
Rozplątał się z nich i zerknął na jaszczura, jaki po chwili legł na ziemi.
Pokręcił głową, po czym wstał i podszedł do zwierzaka... no w pewnym sensie zwierzaka...
Pogłaskał go po pysku i uśmiechnął się lekko...
-Nie ruszaj się... jasne? -Powiedział następnie obszedł go dookoła, docierając w końcu do łapy chłopaka...
Spojrzał na beton jaki z niej wystawał i aż szerzej oczy otworzył.
-No ładnie... ciebie to już chyba całkiem powaliło =_=" jak na dzień dobry pozabijasz graczy, to nie będzie zabawy -Westchnął cicho by po chwili złapać obiema rękami za betonowy "kolec" po czym z całej siły pociągnął go w swoją stronę...
I wyciągnął go w po krótkiej chwili... Zerknął na z lekka zakrwawiony betonowy odłamek po czym wyrzucił go na ziemie, bo i już nie był mu do niczego potrzebny.

Maho - 2010-05-17 14:29:04


Rinviell Lamb

*Środkowa Część Dżungli*

Czując co wyprawia naraz z betonowym kolcem Earion uniósł błyskawicznie łeb w  górę i wrzasnął przeraźliwie.
-Matko, no żesz cholera!-wrzasnął po czym w diametralnie szybkim tempie zaczął się przemieniać w postać mniejszej jaszczurki jaką był na początku.
Mając już dłonie i nimi teraz obejmując łapę swoją wydarł się na Earion'a z złością gapiąc.
-Czy cię jaka roślina nie przeleciała jeden raz za dużo żeś zmysły czucia postradał!?!?!?!?!?!!? To do cholery bolało!- zacisnął usta w linijkę i jęknął po chwili.
Noga bolała niemiłosiernie. Uszy mu nieco przyklapnęły i podciągnął nosem po czym rozejrzał się za czymś czym by mógł owinąć ranę na udzie.
Znów nosem podciągnął.
-Dlaczego mnie się oberwało? Przecież bohaterowie nie powinni być ranni...i jeszcze ta roślinka...co to było...ja sie boję!-wyduka wreszcie po czym po policzkach spłynęły mu łzy.
Naraz pokręcił głową i je otarł. Uśmiechnął się nadal na twarzy czerwony.
-Dobra już mi kryzys przeszedł.-stwierdził chyba sam do siebie po czym na cztery stanął i  wreszcie na dwie łapy.
Skrzywił się krok dając do przodu po czym za swój kij złapał by się nim podeprzeć.
-Ale...boli nadal...-skrzywił się i zerknął na cieknącą krew z rany.

Jason X

*Środkowa Część Dżungli*

Wszedł do jaskini niosąc chłopaka nadal na rękach po czym rozejrzał się na boki.
No tu im raczej nic nie groziło.
Odetchnął i kątem oka zerkną na drżące nadal ciało.
Pochylił się lekko nad głową chłopaka i szepnął nie wiedzieć dlaczego.
-Spokojnie... -głos już nie był aż tak lodowaty jak w stosunku do ciemnowłosego.
Gorące źródło parowało i zmarszczył brwi przysuwając się do niego.
Chwilę myślał po czym odłożył wijący się nadal kwiat i przygwoździł go maczetą.
Nie teraz jednak kwiat był ważny. A tylko chciał go unieruchomić.
Zsunął się powoli w spodniach już bez butów do wody jaka mu zaledwie do kolan sięgała.
-Alvare...Musisz...-nie wiedział jak mu wytłumaczyć że lepiej by tam gdzie były liany doszła ciepła woda.
I chyba lepiej było na razie tego nie mówić. Choćby ze względu na stan chłopaka.
-Zaufaj mi...-szepnął wiedząc że ten może się wystraszyć nagle wody. A ta nie była ani zimna ani wrząca. Ot 28 stopni.
Powoli odwrócił go plecami do swojego torsu i zanurzył siadając w ciepłym źródle.

Namara-sama - 2010-05-17 14:38:47

Earion
*środkowa część dżungli*

Spojrzał na chłopaka i zaśmiał się cicho słysząc co ten wygaduje...
-I tak i tak trzeba by było to wyjąć -Powiedział i zerknął na nogę chłopaka.
-Chodź -Powiedział tylko po czym odszedł kilka kroków w bok zrywając jakiś dziwny liść... trzymał za łodyżkę, żeby się przypadkiem nie pokłóć bo i na liściu były minimalnej wielkości igiełki.
Ciemnowłosy po chwili swoim mieczem kamiennym posiekał kilka takich liści, następnie je zawinął w liść innej rośliny. Duży i soczysto zielony.
Podszedł do gorącego źródła i po chwili zanurzył w nim zawiniątko trzymając je tam chwilę... Gdy już uznał że jest gotowe wyjął liście spod wody po czym przeniósł je dość szybko nad nogę chłopaka, jaka oblana została "wywarem" cieknącym z liścia.
Zapach był typowo miętowy, jak u ziół jakiś... bo i to były w pewnym sensie zioła...
-Weź ten liść... -Podał mu duży liść a następnie długie źdźbło trawy.
-Tym możesz zawiązać. Zaraz powinno zniknąć... -Powiedział o ranie myśląc rzecz jasna.

BakaNecoco - 2010-05-17 14:47:34

Alvare Esuto
*Środkowa Część Dżungli*

Mimo woli chłopaka jego mięśnie się spięły.
Kiwnął delikatnie głową, jednak jego ciało nie drżało już tak bardzo.
Wiedział, że przynajmniej przez jakiś czas będzie bezpieczny. Na razie.
Chociaż słyszał wszystkie słowa mężczyzny, to i tak nie miał pojęcia, do czego potrzebne mu jego zaufanie.
Czując ciepło wody, wtulił się w tors jasnowłosego.
Sam nie wiedział, czemu to zrobił.
Jednak teraz uważał siebie za kłopot. Nie tylko kłopot dla mężczyzny, ale również dla reszty.
Spuścił głowę, oddychając ciężko.
Po chwili zakaszlał i przymknął powieki.

Maho - 2010-05-17 15:20:06


Jason X

*Jaskinia*

Zerknął na chłopca jaki się wtulił w niego i odetchnął z ulgą kiedy ten głową pokiwał.
Zdjął z swoich rąk rękawiczki bez palcy skórzane jak i po chwili delikatnie odsunął chłopaka by przemoczoną do połowy koszulkę zdjąć , bo i nieco za brzuch.
Znów go przysunął do siebie by się już o jego tors teraz oparł policzkiem po czym delikatnie złapał za jego płaszcz zdejmując go z ramion chłopaka.
-Spokojnie...-znów szepnął mu do ucha po czym się zastanowił i odpinać po chwili mu guziki od koszuli zaczął.
Wiedział że lepiej zacząć od góry, bo i na razie jakoś nie chciał go pozbawiać swojej koszuli jaka mu okalała biodra.
Jeszcze chłopak by się mocniej wystraszył.

BakaNecoco - 2010-05-17 15:32:41

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Czuł się nieco spokojniejszy niż na początku.
Miał nadzieję, że przynajmniej Jason nie będzie na niego zły.
No, bo to przecież jego wina, że mężczyzna teraz się nim zajmował.
Zamknął całkiem oczy, mając wrażenie, że przez jakiś czas będzie w miarę bezpieczny.
Chyba, że komputer naśle na niego stado jakiś bestii.
Wtedy już na pewno nie da sam rady.
Jednak miał nadzieję, że Jason będzie jeszcze przez jakiś czas przy nim.
Chociaż trochę, by mógł odzyskać siły.

Maho - 2010-05-17 15:58:54

Jason X
*Jaskinia*

Westchnął i pogładzi chłopaka po jego włosach. Delikatnie zsunął z jego ramion koszulę jak i koszulkę po czym odłożył je na swoje ubrania.
Nieco był zdezorientowany bo i nigdy jeszcze był blisko ciepłego ciała tak jak teraz.
Odchrząknął i zerknął w bok.
-N....nic...znaczy...czy ...lepiej się...czujesz...?-zapytał przeciągając każde możliwe słowo bo i jakoś dziwnie teraz się czuł.
Niby chciał być przy Avare ale druga część. Druga część chciała go wyśmiać.
Chciała wręcz go wbić w ziemię.
Nagle stanął mu przed oczyma widok rozciągniętego przez roślinę w powietrzu chłopaka kiedy roślina go "gwałciła".
Poczerwieniał i pokręcił głową za maskę dziękując.
Co się ze mną do cholery dzieje...?
-Al...Alvare...będę...powinienem...zdjąć z ciebie...moją koszulę...-powiedział nieco jękliwie ale na szczęście maska zagłuszyła to i wyszło...w miarę normalnie.
Zastanawiał się czy szkarłatnooki pozwoli.

BakaNecoco - 2010-05-17 16:15:47

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Gdy pytanie dotarło do uszy chłopaka, ten kiwnął jedynie lekko głową.
Nie za bardzo chciał się odsuwać od jasnowłosego.
Jednak, gdy usłyszał kolejne słowa, zarumienił się i przygryzł wargę.
-Mu... Musisz..? - zapytał szeptem, unosząc niepewny wzrok na maskę Jason'a.
Nie chciałby mężczyzna zabierał swoją koszulę.
Jednak gdyby było to rzeczywiście konieczne, to nie miałby zapewnie nic do powiedzenia.

Maho - 2010-05-17 16:31:48

Jason X
*Jaskinia*

Wzrok naraz odwrócił słysząc pytanie.
Niby co miał powiedzieć? Odetchnął zastanawiając się. Powinien to zrobić bo i nie wiadome było co się stało  i czy roślina...nie zrobiła czegoś więcej jak tylko...weszła w niego. A raczej wtargnęła bez pozwolenia.
Zmarszczył brwi i spojrzał na niego lekko się jarzącymi oczyma na pomarańczowo.
-Lepiej tak...-dobitnie powiedział po czym uniósł lekko seledynowowłosego w górę jednak nadal od brzucha w dół znajdywał się w ciepłym źródle.
Delikatnie odsunął od niego materiał i go na stercie mokrych ubrań położył.
Czuł jak teraz podtrzymuje za ciepłą skórę na biodrze chłopaka.
I modlił się tylko żeby ten szaleć nie zaczął.

BakaNecoco - 2010-05-17 16:45:19

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Spuścił głowę, czując jak wargi mu drżą.
Odetchnął głęboko, dziwnie się czując będąc świadomy, że jest nagi w towarzystwie kogoś, kogo prawie nie znał.
Chciał się uspokoić... Przynamniej trochę.
Nie miał zamiaru myśleć o tym, co wydarzyło się wcześniej, jednak myśl o tym, że mogło się to powtórzyć nie chciała zniknąć.
Nie chciałby to się powtórzyło.
Nigdy więcej nie chciał czuć tego bólu, który rozrywał go od środka.
Teraz myślał o sobie jak o jakimś idiocie, który zawsze musi coś zrobić.
W tym przypadku ściągnął na siebie winę, iż uważał, że pojawienie się rośliny to była jego wina.

Maho - 2010-05-17 17:19:36

Jason X
*Jaskinia*

Pokręcił głową i delikatnie mokrą dłonią przejechał po policzku chłopaka.
-Już dobrze...-szepnął naraz próbując mu dodać otuchy. Doskonale wiedział że czuł się teraz niezbyt dobrze.
I że to zapewne ...był pierwszy raz kiedy coś takiego się zdarzyło.
Zastanowił się naraz spuszczając oczy w dół na wodę. Odbijały się w niej jego lśniące oczy jak i kilka innych świateł co się razem zlewało w jedną, dość dziwną ale piękną całość.
-Przepraszam...-nagle powiedział poważnie, prostując się i odsunął od niego swoją dłoń. Bo i drugą za biodro nadal musiał podtrzymywać seledynowowłosego.
-Gdybym wtedy zareagował szybciej...ta piekielna roślina by cię nie zgwałciła.-powiedział wiedząc że nie ma sensu ukrywać faktu jaki się już dokonał.
Chociaż...może powinien użyć łagodniejszych słów? No cóż...teraz to było pozamiatane...
Westchnął i zerknął na chłopaka w dół.
-Boli...?-zapytał od tak bo i pojęcia nie miał.

BakaNecoco - 2010-05-17 17:32:17

Alvare Esuto
*Jaskinia*

-To... To ja przepraszam... - wyszeptał.
To przez niego mężczyzna miał kłopoty, nawet, jeśli nie stało mu się prawie nic.
Przy okazji to teraz on się nim zajmował, chociaż nie musiał tego robić.
Gdy minęła chwila od zadania pytania ze strony jasnowłosego, chłopak kiwnął głową.
Lecz było lepiej niż wcześniej. O wiele lepiej.
Wziął kilka głębszych oddechów i unosząc mokrą dłoń, zmył resztki łez z policzków.
Nie miał najmniejszego pojęcia jak się zachować.
To było coś zupełnie innego od tego, co przeżył dotychczas.

Maho - 2010-05-17 18:50:40

Jason X
*Jaskinia*

Słysząc jak ten się odzywa odetchnął z ulgą.
Przynajmniej kontaktował i nie zamknął się w sobie.
Naraz pod chyba impulsu wpływem pogładził jego włoski i zjechał do policzka po czym za brodę lekko ku swojej twarzy uniósł.
Delikatnie złączył swoją maskę gdzie było czoło z jego czołem.
-Nie przepraszaj...-szepnął patrząc na jego oczka.-I nie płacz...proszę...Póki jesteś to cię nie spuszczę z oka...-odetchnął bo i tyle mówić musiał dzisiaj że aż czuł wręcz zmęczenie.
Odetchną i znów oczyma powędrował na twarz chłopaka. I po raz pierwszy chyba Alvare mógł dostrzec jak jego oczy się uśmiechają.
Bo i nie odsunął się od niego nawet na centymetr.
-Już dobrze...-szepnął ponownie i pogłaskał policzek seledynowowłosego lekko.
W co ja się pakuję...

BakaNecoco - 2010-05-17 19:00:51

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Uśmiechnął się delikatnie, patrząc na jego oczy, które mógł dostrzec.
Pewna cząstka chłopaka cieszyła się.
Pierwszy raz był tak blisko kogoś, jednak nie sądził, że będzie to tak miłe uczucie.
Już nie zwracał zbyt dużej uwagi na ból.
Wolał patrzeć na Jason'a, póki jeszcze mógł.
Nigdy nie wiadomo, co by się mogło stać.
Tym bardziej, że Główny Komputer zdaje sie nie przepadał za nimi zbytnio.

Maho - 2010-05-17 19:27:19

Jason X
*Jaskinia*

Odetchnął po czym delikatnie przejechał w dół policzka do ramienia chłopaka.
Jego skóra była ciepła i delikatna. Podobnie jak całe ciało Alvare.
-Czy...robiłeś to już czy kwiat...-skrzywił się bo i musiał to powiedzieć-...był pierwszym w...tobie...?
Zastanawiał się jak pozbyć się bólu w chłopaka wnętrzu. Bo i był pewnym że cierpiał choć teraz się uśmiechał.
Co gorsza jeśli by chłopak się wystraszył tego na dobre...kontaktu cielesnego z drugą osobą przez to co ta roślina zrobiła...
Było by niezbyt dobrze. Dla oczywiście seledynowowłosego.
-Czy w świecie realnym...kochałeś się...?-dodał drugie pytanie nie bardzo się krępując bo i dla niego to nie było nic takiego wstydliwego.
Skoro siedział teraz mając na kolanach nagiego chłopaka...

BakaNecoco - 2010-05-17 19:41:27

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Przymknął powieki, a słysząc pytanie zarumienił się.
Nie miał pojęcia jak sformułować odpowiedź.
-To... Ta roślina no... To po raz pierwszy... - zaczął się jąkać, nie mogąc dobrać słów.
Tym bardziej, iż nie sądził, że ktokolwiek zada mu takie pytanie.
Ale co się stało, to się nie odstanie.
Nie chciał już nigdy czuć takiego bólu.
Spojrzał gdzieś w bok, myśląc, że ten uzna go za niewiadomo co.
Przygryzł wargę, zastanawiając się, czy mężczyzna go wyśmieje.
Uważał to za dość krępujące, jeśli chodzi o takie pytania.

Maho - 2010-05-17 20:02:14

Jason X
*Jaskinia*

Zastanowił się po czym spuścił głowę odsuwając ją od chłopaka.
-Zaufasz mi...?-zapytał naraz po czym uśmiechnął się nadal nie patrząc na twarz szkarłatnookiego.
-Zamknij oczy... i nie otwieraj ich choćby nie wiem co...-dodał po czym uniósł na powrót wzrok na Alvare.

BakaNecoco - 2010-05-17 20:06:57

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Rozchylił nieco wargi, chcąc się zapytać, po co miał by zamykać oczy.
Jednak wysłuchał polecenia i zamknął oczy.
Kiwnął delikatnie głową, chcąc dać znak, że rozumie.
Mimo to nie miał pojęcia, co jasnowłosy chce zrobić.

Maho - 2010-05-17 20:31:50

Jason X
*Jaskinia*

Odetchnął z ulgą widząc jak chłopak się zgadza.
Po prawdzie chciał go nauczyć. Że nie  jest to takie złe... Ale przecież od razu gonie przeleci. Bo i sam by się chyba później wyklinał mimo wszystko.
Potarł policzek swoją dłonią seledynowowwłosego po czym zbliżył  ją do swojej maski i ...i złapawszy za nią uniósł ją w górę na głowę.
Ciemne teraz oczy spojrzały na przymknięte powieki. Jego usta wykrzywiły się w lekkim uśmiechu.
Bo i nigdy nikt mu jak nie ufał jak ten tu. A to było w pewnym sensie podniecające jak i oszałamiające.
Cóż zasługiwało na uznanie. Zważywszy że Jason nie uchodził za zbyt miłą i ...społecznościową osobę. Wolał z dala się trzymać.
Od ludzi...od słów...
Zbliżył nieco swoją twarz ku twarzy szkarłatnookiego po czym złączył swoje usta z jego wargami.
Spokojnie. Nic na siłę, delikatnie jak na razie pieścił je swoimi ustami jak i językiem delikatnie je gładząc.
Naraz czując wręcz nieme przyzwolenie kiedy ten uchylił wargi wsunął między nie język.
Chłopak był taki delikatny...to go dodatkowo motywowało.
Pogładził  podniebienie niebieskowłosego po czym trącił jego język czekając na reakcję.

BakaNecoco - 2010-05-17 20:42:38

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Czekał zaledwie chwilę nim jasnowłosy zaczął go całować.
Jednak mimo to nie otwierał oczu.
Mimo, że tak bardzo chciał, chociaż uchylić trochę powieki, to wiedział, że nie powinien.
Obiecałem... pomyślał. Zgadzając się na to, uważał, że jednocześnie złoży swego rodzaju obietnicę.
Niepewnie, jak i dość niezdarnie odwzajemnił pocałunek.
Nie wiedział czy dobrze robi wykonując taki ruch.
Położył jedną dłoń na jego ramieniu, samemu nie wiedząc, czemu to zrobił.

Maho - 2010-05-17 20:51:13

Jason X
*Jaskinia*

Zastanowił się czy i powinien pokazać mu swoją twarz. Czy jednak powinien się wycofać póki to nie zabrnęło zbyt daleko?
Bo i to jedynie był pocałunek... Prawda?
Naraz oczy otworzył czując na swojej klatce jego małą dłoń. Odwzajemniał pocałunek delikatnie pobudzając go za sprawą pocierania języka czy to podniebienia.
Może jeśli by mu przesłonił oczy... Nie...to nie było dobrym pomysłem.
Odsunął wnet nie informując o tym swoja głowę i na wszelki wypadem przesłonił jego oczy swoją dłonią.
Drugą nada go przytrzymywał w biodrach by nie spadł. A woda..naraz się cieplejszą zrobiła...przynajmniej dla niego.
-Chcesz...mnie zobaczyć...?-zapytał naraz bo i wiedział jak wygląda. Większość ludzi w rzeczywistości bała się go.
Jego twarzy jaka nigdy nie mogła zmienić koloru na bardziej...na bardziej odpowiedni. Blada.
Ciemne małe ślepia.
No a teraz dodatkowo jeszcze ta blizna gdzie serce było. Kątem spojrzał na nią zastanawiając się.
-Alvare...?-zapytał czekając na odpowiedź bo i usta chłopak odsłonięte miał jak i nos.

BakaNecoco - 2010-05-17 21:01:39

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Gdy ten sie od niego nagle odsunął, chłopak chciał otworzyć oczy, jednak poczuł dłoń mężczyzny na swoich oczach.
-Ja... Chciałbym, ale... Czy mogę? - zapytał szeptem, wcześniej zastanawiając się, co powiedzieć.
W sumie chciał zobaczyć twarz Jason'a, lecz nie miał pojęcia czy na pewno może.
-Jeśli nie chcesz, to nie musisz... - dodał po chwili.
Chociaż to mężczyzna zadał pytanie, czy Al chce go zobaczyć.
Dłoń powoli przeniósł na jego szyję, jakby chcąc sprawdzić czy to on.

Maho - 2010-05-18 16:24:40

Jason X
*Jaskinia*

Zamrugał naraz i zerknął kątem oka na dłoń chłopca.
Zastanowił się czyi aby to był dobry pomysł.
No ale teraz to już jakoś nie było wyboru za wielkiego. Tym bardziej że chciał chłopakowi pokazać.
Westchnął odsuwając od jego twarzy oczy przygotowany że ten odskoczy zapewne albo zdzieli go w łeb.
No cóż...normalna osoba pewnie by tak zareagowała widząc przed sobą twarz mordercy...
Złapał za maskę i zdjął ją kompletnie z głowy swojej kładąc obok ubrań.
-No...to...możesz...-powiedział po czym wzrok naraz odwrócił na jego rękę jaka go nadal za szyję trzymała.
Ciemne oczy nie wyrażały teraz niczego.

BakaNecoco - 2010-05-18 16:37:00

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Wytrwale czekał aż mężczyzna powie cokolwiek.
Gdy wreszcie usłyszał jego słowa otworzył powoli oczy.
Przez chwilę wpatrywał się w jego twarz, aż na jego wargach pojawił się delikatny uśmiech.
-No więc to... chowasz pod maską... - wyszeptał.
Nie uważał teraz Jason'a za kogoś... strasznego.
Musiał przyznać, iż wygląda inaczej niż reszta.
Widział, że jest bledszy, jednak nie sądził, że powinien się go bać.
Zabrał dłoń z jego szyi, jednak nie odwracał od niego wzroku.
Jego uwadze nie umknęła również blizna, która znajdowała się na jego piersi.

Maho - 2010-05-18 16:49:25

Jason X
*Jaskinia*

Zerkał nadal na dłoń jaka nagle się zsunęła z jego szyi po czym spojrzał na chłopaka słysząc co ten mówi.
Zmarszczył lekko brwi i skrzywił delikatnie.
-No...tak...-przyznał bo i nieco go zaskoczyło że...nadal jeszcze siedzi obok niego.
Przełknął ślinę jaka mu się w ustach nagromadziła po czym objął maskę wzrokiem.
Jakoś czuł się bez niej nieswojo.
Znów wzrokiem objął twarz szkarłatnookiego i zamrugał.
Wgapiał się w niego tak bo naprawdę był...dziwny? Czy uśmiechał dlatego że mu się śmiać chciało?
Nie miał pojęcia. I co gorsze...chciał zapytać. A to było naprawdę niezwykłe bo i raczej nie chciał wiedzieć co o nim myślano.
-Jest...aż tak...źle...?-zapytał patrząc nadal na seledynowowłosego po czym czując jak ten wyślizguje mu się nieco z dłoni pozwolił żeby mu opadł na kolana.

BakaNecoco - 2010-05-18 17:02:05

Alvare Esuto
*Jaskinia*

-Hm? Czemu miałoby być... źle? - zapytał cicho, przechylając nieco głowę w bok.
Nie uważał żeby było źle, jeśli chodziło o jego wygląd.
Mimo wszystko zawsze mogło być gorzej, przynajmniej według chłopaka.
Przyglądał się jego twarzy przez cały czas, chcąc ją zapamiętać.
Wiedział, że pewnie mężczyzna niedługo ponownie założy maskę, a wtedy chłopak nie będzie mógł widzieć jego twarzy.
Zapewnie przez bliżej nieokreślony czas.
Po chwili uśmiechnął się nieco szerzej.

Maho - 2010-05-18 17:41:12

Jason X
*Jaskinia*

Zamrugał słysząc pytanie i skrzywił się.
-Nieważne...-przyznał widząc jak ten się szerzej uśmiecha. Na jego usta też lekkie wygięcie wpełzło po czym zamrugał i szok niemały przeżył czując przyrodzenie chłopca na swoich kolanach. Cóż niby przez materiał spodni...ale jaki ten materiał spodni mógł być gruby? No jaki do cholery? 
Odpowiedź prosta...stanowczo za cienkie w tej chwili!!
Przełknął ślinkę i naraz złapał go delikatnie za biodra obiema dłońmi.
-....-otworzył usta i zastanowił się jak mu powiedzieć żeby...może chciał przypadkiem pozycje zmienić bo i ta...zaczynała działać na blondyna.
-Boli nadal...?-zapytał nie wiedząc jak powiedzieć to o czym myślał, jak ubrać to w słowa.
A nie chciał krzywdzić chłopaka. Bo i krzywdzić potrafił, ale jakoś...nie chciał by Alvare cierpiał.

BakaNecoco - 2010-05-18 17:51:07

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Gdy Jason złapał go za biodra, chłopak spojrzał na jego dłonie.
Dopiero słysząc pytanie spojrzał na ponów na jego twarz.
-Trochę... - szepnął.
Nie miał pojęcia, o co może chodzić mężczyźnie.
Jednak mimo to chciał być szczery wobec niego.
Pierwszy raz zbliżył się do kogoś tak bardzo.
Czuł się bezpiecznie przy jasnowłosym, chociaż nadal chciał zadawać wiele pytań, które nie były ze sobą związane.
Mimo to miał nadzieję, że komputer nie uweźmie się na niego ponownie.

Maho - 2010-05-18 18:38:07

Jason X
*Jaskinia*

Przełknął po raz kolejny ślinkę i naraz nieco go uniósł i ...przyciągną do siebie łapiąc go już za pośladki.
Naraz jedna z dłoni w górę na jego plecy powędrowała przytulając go do siebie tak że jego twarz na jego ramieniu była.
Przytulał go. Zamknął oczy a powieki z siły jaką je zaciskał drżały.
-Nie potrafię... Nie potrafię ochraniać...-wyszeptał z przymkniętymi powiekami nadal a dłonie zadrżały naraz.
A zdawałoby się że coś tak dużego i silnego nie ma uczuć. I nie drży.
A teraz ta tajemnica się rozwiała na wszystkie strony.
-Przepraszam...-szepnął i pocałował jego ucho wyszeptawszy w nie wcześniej słowa.
-Nie pozwolę już nikomu...Cię dotknąć...-zapewnił cicho sam nie zdając sobie sprawy że zaczynał otwierać się przed szkarłatnookim.
Może to zasługa tego iż jako pierwszy się nie przraził jego twarzy?

BakaNecoco - 2010-05-18 18:51:59

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Wtulił się w niego, przymykając powieki.
Objął go za szyję po chwili i odetchnął głęboko.
-Jason... ja ci dziękuję... - powiedział półgłosem.
Nie miał pojęcia jak to się stało, że jest tak blisko osoby, która z początku wydawała mu się zamknięta.
Jednak teraz uważał go za zupełnie kogoś innego.
On pierwszy i zapewne jedyny go docenił.
Uśmiechnął się pod nosem, mając nadzieję, że żaden z nich nie zginie zbyt szybko.
Tym bardziej, iż chłopak przywiązał się do jasnowłosego.

Maho - 2010-05-19 14:01:34

Jason X
*Jaskinia*

Delikatny uśmiech zagościł na twarzy zawsze pozbawionej wyrazu.
Naraz zachciało mu się robić za bohatera. Naraz poczuł że chce bronić chłopaka.
Choć to, te uczucia jakie towarzyszyły mu...bał się ich.
Nie rozumiał co takiego dzieciak miał w sobie że aż tak mu zależało by nie zginął.
-Dziwnie...się czuję...-przyznał po chwili w jakiej trwa nadal w ciepłej wodzie obejmując się lekko.
Czuł mrowienie w okolicach pasa. Jakby teraz ubranie z jakiegoś powodu stało się nie wygodne.
Odetchnął bo i czuł że jest spokojny. A spokój zawdzięczał Alvare.
Subtelnie pogładził jego włosy ręką jaka jeszcze przed chwilą na ego plecach była.

BakaNecoco - 2010-05-19 15:12:58

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Zamknął oczy, a uśmiech przez cały czas widniał na jego ustach.
Czuł się bezpieczny przy Jason'ie, choć sam nie wiedział czemu.
Tak jakoś wyszło, lecz nawet nie miał pojęcia czemu tak bardzo się przywiązał do mężczyzny.
Przez chwilę zastanawiał się czemu jasnowłosy nosi maskę na twarzy.
No bo przecież... Nie wyglądał tak strasznie, jak na początku mu się wydawało.
Chyba jak narazie nie potrzebował więcej odpowiedzi, chociaż w jego głowie roiło się od pytań.

Maho - 2010-05-19 16:00:08

Jason X
*Jaskinia*

Spojrzał przed siebie. Chwilę tak siedzieli aż wreszcie mężczyzna stanowczo odsunął szkarłatnookiego od siebie.
Posadził go obok a sam wstał i wyszedł z wody nic nie mówiąc. Do ręki wziął maskę by już po chwili mieć ja na twarzy.
Zerknął w bok i rozglądnął się.
Podniósł wreszcie jakieś dwa kamienie i wyszedł nagle z jaskini po czym po jakichś 10 minutach wrócił z drwami.
Położył je na ziemi i po chwili już dzięki dwóm kamieniom jaskinia została oświetlona płomieniami.
Jason się zastanowił po czym wstał i rozłożył na kamieniach blisko ognia ich rzeczy.
Usiadł naraz koło źródełka i spojrzał znów na Alvare.
-Musisz poczekać...-stwierdził bo i ubranie przecież chłopaka było całkowicie przemoczone. Cóż...nie pomyślał że mógł wcześniej choć z niego pelerynę zdjąć kiedy była jeszcze sucha.

BakaNecoco - 2010-05-19 16:30:38

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Gdy mężczyzna odsunął go od siebie, a następnie posadził obok, ten spojrzał na niego.
Przyglądał się jasnowłosemu przez chwilę, następnie spoglądając na taflę wody.
Nie odzywał się przez najbliższy czas, obserwując wodę.
Jakby nie miał lepszego zajęcia... Jednak to nie było takie złe.
Zastanawiał się nad różnymi rzeczami, a słysząc Jason'a odwrócił wzrok na niego.
Kiwnął lekko głową, na ponów spoglądając na wodę z delikatnym uśmiechem na ustach.

Maho - 2010-05-19 18:42:51

Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli*

Jęknął i zerknął na jakieś źdźbło.
Fiknął nogą i złapał za nie po czym niezbyt pięknie czy nawet zgrabnie zaczął owijać udo po czym zamrugał.
-E...a gdzie drugi koniec?- zamrugał pytając się siebie po czym odetchnął i drżącymi rękoma zaczął rozwiązywać znów iść.
Chciał niby za drugim razem spokojniej już zawiązać ale coś nie wyszło i...
-No do pioruna!!!-znów się wydarł i zacisnął zęby wściekły.
Zerknął na źdźbło znów jakiego jeden koniec tylko mia po czym obrażony założył na krzyż ręce.
-Co ja takiego zrobiłem że muszę być takim deklem...-wydukał cicho do siebie po czym drugą nogą, zdrową skrobać zaczął w ziemi jednym z pazurów.
Patrzył w tamtą stronę i naraz na Earion'a spojrzał.
-Mówiłem że jestem duży.-przyznał i wyszczerzył się po czym skrzywił bo i znów poczuł nogę.


Jason X
*Jaskinia*

Siedzieli tak w ciszy.
Jason przyglądał się ciału chłopaka milcząc i nie wiedząc że czas wcale się nie zatrzymywał.
Wreszcie nieco zaskoczony chyba powiedział.
-Nie za wiele mówisz...-bo i prawdą było iż chłopak odzywał się jak on...kiedy musiał.
Co innego jak już zdążył blondyn zauważyć jaszczurek jaki klepał byle co byleby hałas robić.
Znów spojrzał ciemnymi oczyma jakie teraz stały się lekko pomarańczowe na szkarłatnookiego plecy.
-To...przeze mnie...?
No cóż, może jakoś mu nie odpowiadało towarzystwo a w innym poczuwszy się lepiej bardziej rozmownym był.
Blondyn wręcz na odwrót. Mówił zadziwiająco dużo.
Może powinienem...nie...to zły pomysł... pokręcił głową i westchnął nadal siedząc obok brzegu źródełka i patrząc na seledynowowłosego.

BakaNecoco - 2010-05-19 18:51:44

Alvare Esuto
*Jaskinia*

-Czemu uważasz, że to przez ciebie? - zapytał, spoglądając na niego kątem oka.
-Po prostu nie przyzwyczaiłem się do tego by mówić dużo. Często spędzałem całe dnie sam... w ciszy. - dodał po chwili, chcąc jakoś dać do zrozumienia mężczyźnie, iż to nie jego wina.
Uśmiechnął się do niego, unosząc kąciki ust ku górze.
Czuł się przy nim zupełnie inaczej, jak przy reszcie.
Był bardziej otwarty niż przy kimkolwiek.

Namara-sama - 2010-05-19 19:16:32

Earion
*środkowa część dżungli*

Spojrzał na chłopaka i pokręcił głową z niedowierzaniem...
Podszedł do niego i przyklęknął obok, liść do ręki biorąc i owijając nim nogę chłopaka.
Po chwili trawą obwiązał opatrunek by ten się trzymał zawiązując dokładnie. Uśmiechnął się i zerknął na niego z niezmiennym wyrazem twarzy.
-tak tak... jesteś... -Powiedział i oczyma przewrócił.
-Ale zepsułeś głównemu komputerowi zabawę... więc uważaj na siebie. -Powiedział nagle po czym wstał i... ledwo co odskoczył razem ze sobą chłopaka zabierając. Na ziemię spadła spora skrzynia... no może średnia.
Na jej wieku widniało coś na wzór monitorka... Ear się skrzywił.
-Baw się baw... skrzynia skarbów i tak nie jest aż tak groźna. -Powiedział sam do siebie. Po tym skrzynię wziął i nawet nie informując jaszczura ruszył w stronę jaskini gdzie Jason i Alvare sie znajdowali.
Wszedł bez skrępowania, mimo że Al był nagi i postawił skrzynkę na ziemi.
-Macie skrzynie skarbów... i rozwiązujcie zagadki -Powiedział z niebezpiecznym uśmiechem.
-Im trudniejsza zagadka, tym bardziej wartościowa nagroda... -Powiedział. Na monitorku nie było nic... tylko mały głośniczek tuż nad nim, mimo że skrzynia była stara.

Maho - 2010-05-19 19:28:56

Rinviell Lamb
*Środkowa Część Dżungli/Jaskinia*

Zaskoczony zerknął na skrzynię kiedy już stał obok mężczyzny.
-Skrzynka? Zagadka? He?-nie za wiele rozumiał po czym zerknął na swoją nogę i poruszał nią.
Uśmiechnął się i stanąwszy już na jednej zdrowej zrobił "jaskółkę" zadowolony z siebie.
-Ear! Ear patrz! Paaa...łłooo ...łooo łoooł...aaaa...!!-dało się słyszeć trzask padającego na ziemię ciała.
-Ołch...-jęknął podnosząc się do siadu i pomasował bolącą głowę.
-No a myślałem że dobry pomysł...


Jason X

*Jaskinia*

Zamrugał po czym już chciał coś powiedzieć gdy usłyszał Earion'a za swoimi plecami.
Mozolnie odwrócił głowę po czym zamrugał.
-Zagadka...?-wstał naraz i do kufra podszedł z zastanowieniem.

BakaNecoco - 2010-05-19 19:36:19

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Słysząc głos Earion'a odwrócił głowę w jego stronę, jednak obrócił ją szybko w poprzednim kierunku.
Przysłuchiwał się jedynie słowom ciemnowłosego, zastanawiając się, jaka może być owa zagadka jak i nagroda.
O ile nagrodą nie miała być kolejna roślina, która jeszcze niedawno go gwałciła.
Na samą myśl o zdarzeniu, po jego ciele przeszedł dreszcz.
Wymamrotał coś cicho pod nosem i na ponów zaczął się przyglądać tafli wody.

Namara-sama - 2010-05-19 20:05:01

Earion
*środkowa część dżungli*

Spojrzał na nich i ramionami wzruszył.
-Zaraz jakaś się pewnie pokarze... -Coś piknęło...
-O właśnie... -Chłopak dotknął monitorka i zdjął z niego coś na wzór cyfrowej kartki z zagadką. Przeczytał ją i uśmiechnał się sam do siebie.
-Główny komputer lubi zagadki... ale nie za każdą zagadką kryje się nagroda -Powiedział podając Jasonowi kartkę.
Na samej górze był numer. 36... zapewne numer zagadki...
A potem treść:
"Kierowca fiata ma brata lecz brat kierowcy fiata nie ma brata.
Pytanie: Kim jest kierowca fiata?"

Maho - 2010-05-19 20:14:20

Jason X & Rinviell Lamb
*Jaskinia*

Jason zmarszczył brwi słysząc zagadkę.
Wziął kartkę i przeczytał raz jeszcze.
-Alvare...znasz odpowiedź...?-zapytał bo i on już wiedział kim był kierowca.
Ale chciał zobaczyć czy chłopak jest inteligentny...
Jaszczur zamrugał i zerknął na kufer z otwartą buzią.
-E....kierowca...fiat...brat...em...-przekrzywił głowę i zaśmiał się.
-Brakuje tylko dziewczyny!-wyszczerzył się i roześmiał po czym zamrugał i pomachał od tak rękoma w powietrzu.
Jason za mrugał i zerknął na niego.
Czy był aż tak głupi? Czy tylko udawał?

BakaNecoco - 2010-05-19 20:19:52

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Szeptem powiedział do siebie kilka słów, starając się znaleźć odpowiedź.
-To jakaś kobieta. Zapewne siostra brata, który nie jest kierowcą fiata... - powiedział do siebie.
-Siostra. To siostra jest kierowcą. - odpowiedział no, bo i innej odpowiedzi by nie mogło być.
Kiwnął głową, chcąc potwierdzić swoją odpowiedź.
Przynajmniej miał nadzieję, że owa odpowiedź będzie dobra.
Odetchnął głęboko i przymknął powieki.

Namara-sama - 2010-05-19 20:26:17

Earion
*środkowa część dżungli*

Uśmiechnął się pod nosem i wskazał na skrzynie...
-Więc wpisz... Numer pytania i odpowiedź... -Powiedział wskazując na coś w rodzaju rysika przyczepionego obok monitorka...
Cóż, trzeba było jakoś podać odpowiedź. A napisać najlepiej.
-Albo powiedz numer pytania i potem odpowiedź... tak też można -Tym razem na głośniczek wskazał.
Zerknął na Rin'a po czym podszedł do niego i włosy mu poczochrał.
-Zostańcie tu... trzeba tamtą dwójkę znaleźć -Powiedział o kocie jak i blondynie sobie przypominając.
I wyszedł...

Kuro0o - 2010-05-21 16:54:12

Ikemoto
*środkowa część dżungli*

Uchylił powieki przecierając je leniwie. Musiało mu się chyba przysnąć i to dość długo. Ziewnąwszy wstał i otrzepał okurzone od piachu ubranie. Przeciągnął się ziewając po raz kolejny. Ciekawe ile go nie było? .. pomyślał drapiąc się po karku. Przecież całkiem nieźle się wyspał. Poza tym sugerując, że okolica jak na razie świeciła pustką.. mógł wywnioskować, ze sporo.
-Co by tutaj..?
Rozejrzał się w poszukiwaniu jakiegoś ciekawego zajęcia. Jednak nic takiego nie znalazł, dlatego westchnął ciężko ruszając leniwym krokiem przed siebie. Przecież nie mógł tak stać w miejscu, jeszcze coś go zje, albo co.

BakaNecoco - 2010-06-27 11:36:33

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Jakoś nie chciał wychodzić ze źródła, tym bardziej, że był nagi.
Ale ktoś musiał podać odpowiedź...
-Jason... Czy mógłbyś to zrobić za mnie? - zapytał cicho.
Nawet, jeśli by nie musiał wychodzić z wody, to i ruszyć by się musiał.
W cholerę by tą przeklętą roślinkę..

Maho - 2010-06-29 20:06:16

Rinviell Lamb
*Jaskinia/Dżungla*

-E..ej !!!!-zamrugał widząc jak odchodzi od nich ciemnowłosy.Zmarszczył brwi i niemal skacząc zaczął za nim iść wychodząc z jaskini.
-Nie jesteś miły...-zauważył po czym usłyszawszy jakiś szmer odwrócił się machnąwszy ogonem w mężczyzny nogi.
Traf chciał że podciął mu je w takim miejscu że mężczyzna zgiał się w kolanach i ...zwyczajnie wywrócił się na ziemi lądując.
Dinozaur odwrócił sie i zamrugał.
-Ojej? -zapytał bardziej niż stwierdził i wyszczerzył się głupio.
-Ten....przepraszam.Czasem ...ale to nie moja wina on tak sam !-przyznał na ogon pokazując.
-Serio!!!-zarzekał się.




Jason X
*Jaskinia*

Zerknął na chłopca kiedy ten zapytał czy mógłby wpisać za niego odpowiedź.
Szczerze powiedziawszy gdyby to zrobił to maszyna uznałaby to za jego wygraną a nie chłopaka i kto wie co by z tego wynikło.
Mężczyzna stał patrząc się w skrzynię przez dłuższą chwilę.
I najzwyczajniej w świecie tak stał.
Oczy jedynie mu się poruszyły kiedy Earion oznajmił że idzie do reszty.
W sumie t go zbytnio nie interesowało.
Jaszczur też za nim pobiegł więc znów zostali sami.
No oczywiście była jeszcze skrzynia.
-Powinieneś...-zaczął po czym podrapał się po włosach -...sam.- przyznał bo i pamiętał co było kiedy pozwolił chłopcu dobić ptaka.
On dostał punkty. Więc i tutaj byłoby tak samo.
Zerknął na swoją koszulkę w jakiej nadal był jak i na spodnie.
Zmierzył już suchą pelerynę chłopaka po czym podszedł do niej i wziąwszy ją do rąk podszedł do nadal będącego w wodzie Alvare i położył ja obok niego na suchej ziemi.
-O...okryj się. I ...wtedy...-przyznał po czym sam wyprostował się i odwrócił do seledynowowłosego plecami. Na wszelki wypadek jeszcze odszedł od niego parę kroków i spojrzał na palący się ogień.

BakaNecoco - 2010-06-29 20:52:23

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Sam? Czemu... sam?
Zapytał siebie w myślach, a słysząc jak Jason wypowiada kolejne słowa spojrzał w jego stronę.
Widząc swoją pelerynę westchnął cicho i przygryzł wargę.
Nie było to za dużo materiału, ale zawsze coś.
Rozejrzał się jeszcze po jaskini by mieć pewność, że nikogo prócz Jasona nie ma.
Tak czy siak kiedyś musiał kiedyś wyjść z wody.
Pokręcił głową i przygryzając bardziej wargę wyszedł z wody.
Chwycił swoją pelerynę, po chwili okrywając się nią w miarę szczelnie.
W wodzie było cieplej..
Pomyślał i zbliżając się do skrzynki.
Wypadło na niego, więc on musi podać odpowiedź.
Kucnął z cichym syknięciem obok skrzynki.
Chwycił coś przypominającego rysik i zaczął pisać..
"36. Kierowcą jest siostra"
Napisał.
Zawsze mogłem dopisać kobieta jednak mężczyzna nie może być siostrą...
Pomyślał.

Maho - 2010-06-30 14:15:41

Jason X
*Jaskinia*

Stał odwrócony tyłem do chłopaka jaki właśnie na skrzyni pisał, a raczej na jej ekraniku odpowiedź.
Podszedł bliżej do ognia i dorzucił do niego trochę patyków co by nie zgasło ognisko.
Zastanawiał się co jeszcze dziwnego ich tu spotka.
Gwałcące kwiaty to było iście coś niespotykanego...
Odchrząknął cicho przypominając sobie jak chłopak wyglądał kiedy..."to" wydarzenie miało zajście.
Chyba dobrze że ubrał maskę.
Stał tak wgapiając się w ogniki coraz bardziej.

BakaNecoco - 2010-06-30 15:16:22

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Przez chwilę nic się nie działo.
Chłopak już nie wiedział czy podał dobrą, czy złą odpowiedź.
Gdy już chciał się odezwać coś jakby... rozbłysło.
Chłopak nie wiedział co się dzieje.
Pierw jakiś błysk wyłonił sie ze skrzyni, a potem kolejny i jeszcze jeden.
Szkarłatnooki spoglądał na swoje ciało, wokół którego zaczęły wirować ów światła.
Po chwil peleryna jaka spoczywała na jego ramionach zniknęła, a na jego ciele pojawiło się coś.
Dopiero po chwili materiał przybrał kształt, jak i kolor.
Była to seledynowa sukienka z licznymi falbankami koloru jasnoniebieskiego oraz śnieżnobiałego.
-Co.. co to jest?
Zapytał patrząc na... sukienkę.

Maho - 2010-06-30 15:43:03

Jason X
*Jaskinia*

Słysząc pytanie chłopaka sam nie wiedział czemu ale się odwrócił.
I to chyba był błąd bo szerzej otworzył oczy ze zdumienia widząc materiał jaki ciasno okalał jego ciało.
Poczerwieniał i w zasadzie dziękował grze za to że uraczyła go maską.
W tył się cofnął niemal w ogień jedną z nóg wchodzić.
Spodnie zaczęły się nieco mu opalać jednak mężczyzna ani myślał się ruszyć.
Bo i po prawdzie nie myślał cały czas patrząc na chłopca w sukieneczce jaki to właśnie się jej dorobił.
On w niej wygląda jak ...jak...księżniczka? Tak delikatny i ... pokręcił głową nie chcąc już myśleć.
Jednak się nie ruszył.
Oczy badały kawałek po kawałku jego nowy ubiór.
I chyba ten bardziej się podobał blondynowi niż poprzedni. No...więcej mu pokazywał.
Czując że chyba podniecił go wygląd Alvare odwrócił w bok oczy.
-C...czy to nagroda?-zapytał się na szczęście dzięki masce głos nie wydał się drżący.
A nogawka powoli zaczynała się palić maluteńkim płomieniem przy kolanie.

BakaNecoco - 2010-06-30 16:00:19

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Dopiero po chwili zdał sobie sprawę jak może w tym wyglądać.
Czemu?! Czemu akuratnie takie coś?! ToT To ja juz wolę spódniczkę z trawy...
Zarumienił się i zaczął obciągać materiał, co nie za bardzo mu wychodziło.
-Chyba... Chyba tak...
Wyszeptał. No bo nic innego ze skrzyni nie wyleciało...
Po chwili uniósł nieco zarumienioną twarz.
-Twoja nogawka...
Powiedział półgłosem wiedząc jak jego nogawka się skróciła przez płomień.

Maho - 2010-06-30 16:17:23

Jason X
*Jaskinia*

Zamrugał i przekrzywił nieco głowę naraz znów wzrokiem wracając do chłopaka.
-Nogawka...?-powiedział nie bardzo przez chwilę rozumiejąc po czym wolno w dół przeleciał po smukłych nóżkach seledynowowłosego.
Przecież nie ma nogawek...w ogóle mało co ma...na nogach. pomyślał po czym wreszcie dotarło do niego że o jego spodnie chodzi.
Zerknął w dół i zamrugał widząc już dość mocny płomień na spodniach.
Pochylił się naraz i otrzepał dłonią zagaszając ogień.
Wyprostował się i w przód dał krok by znów się nie podpalić.
-To...nic.-powiedział choć opaloną skórę było widać doskonale w części gdzie się materiał spalił.
Ale mężczyzny to nie bolało. W zasadzie to nieco się zdziwił że nic nie poczuł jednak po chwili znów zaczął krążyć myślami wokół...Alvare.
-To...-powiedział powoli zastanawiając się-...dobrze wygląda...na tobie.-przyznał ostatnie wyrazy ciszej mówiąc.Jednak tak samo spokojnie.
-Powinniśmy iść.-przyznał po czym podszedł biorąc do ręki maczetę i zerknął na wyjście.
Boże, pierwsza bestia jaką znajdzie będzie miała istne piekło na ziemi bo i mężczyzna musiał jakoś ochłonąć.
I się wyżyć. XD

BakaNecoco - 2010-06-30 16:27:57

Alvare Esuto
*Jaskinia*

-Nigdzie w tym nie idę!
Krzykną bo i nawet nie miał zamiaru się w tym pokazywać komukolwiek.
Jemu wystarczało, że Jason go w tym widział.
Myśląc, że może go zobaczyć więcej graczy, zarumienił się jeszcze bardziej.
Pokręcił głową i przygryzł wargę.
Nie ma mowy! Ja zostaje tutaj i kropka! O!

Maho - 2010-06-30 16:47:38

Jason X
*Jaskinia*

Zatrzymał się słysząc krzyk Alvare.
Odwrócił się do niego i zamrugał.
-Możesz zostać...-przyznał bo i chyba wolał nawet żeby chłopak był nieco dalej od niego.
Nie chciał się na niego rzucić dajmy na to z pożądania czy coś...
Zerknął znów na wyjście po czym na sukienkę chłopaka i ...
-Nie chcę...-powiedział cicho-zrobić krzywdy...-spuścił wzrok z seledynowowosego na ziemię.
Bo i nie chciał.Po raz pierwszy chyba nie chciał robić komuś czegoś niemiłego.
-Dlatego...muszę...-maczetą lekko poruszył w kierunku wyjścia.

BakaNecoco - 2010-06-30 17:01:59

Alvare Esuto
*Jaskinia*

-Jak długo bym tutaj siedział..?
Zapytał cicho, bo i nie chciał siedzieć sam.
W prawdzie już sam nie wiedział czego chce.
Dziwnie się czuł przez tą nagłą zmianę stroju.
Przygryzł wargę i podszedł niepewnie do niego kilka kroków.
-Wrócisz, prawda?
Spojrzał na niego nieco zmieszany.
Wiedział, że gdyby nie ta sukienka, to wszystko byłoby dobrze.
Przynajmniej byłoby lepiej niż jest teraz.

Maho - 2010-06-30 17:32:53

Jason X
*Jaskinia*

Widząc że chłopak podchodzi bliżej niego sam wycofał się o parę kroków w tył.
-Ja...nie wiem.-odpowiedział po czym słysząc drugie z pytań zastanowił się.
W zasadzie to i nie powinien wracać.
Lepiej byłoby dla Alvare gdyby jednak trzymał się z dala od niego.
W bok zerknął i powoli odwrócił całą głowę w tym kierunku.
-Nie wiem...-odpowiedział i na drugie wreszcie.
Sam nie wiedział co teraz powinien a co nie...ból był prawdziwy w grze, ale co z rozkoszą?
Czy ona również była prawdziwa?
Czy to tylko była interakcja programu w jego postaci kiedy zobaczył ubranego czerwonookiego w sukienkę?
Już sam nie wiedział ...

BakaNecoco - 2010-06-30 17:43:57

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Chłopak kiwnął jedynie głową i wycofał się, po chwili siadając obok palącego się ognia.
Dobrze widział jak mężczyzna się cofał, gdy chłopak chciał podejść do niego.
Nie miał zamiaru niczego na nikim wymuszać.
Najwyżej będzie siedział w owej jaskini przez jakiś czas.
A dokładniej, aż nie zgłodnieje.
Objął kolana ramionami i zaczął się wpatrywać w skaczące ogniki.

Maho - 2010-06-30 17:54:51

Jason X
*Jaskinia/Dżungla*

Słysząc ciche kroki zamrugał i odwrócił głowę ku seledynowowłosemu.
Patrzył na chłopaka jaki już się nie odezwał i usiadł przy ognisku.
I znów to głupie uczucie ...Żal? Ogarniał go żal z jakiegoś powodu kiedy widział taki obrazek, wróć..kiedy widział taki obrazek z Alvare w roli głównej.
Zerknął na maczetę i się zastanowił.
Odetchnął po czym podszedł do niego ciągnąc za sobą broń jaka w ziemi rysę po sobie pozostawiała.
Puścił naraz metal jaki brzdęknął głucho i usiadł obok czerwonookiego w milczeniu.
Wciągnął powietrze do płuc patrząc na ogniki i starając się na nich skupić chociaż wzrok chciał bardzo usilnie znów na ciało chłopaka powrócić.
-Wtedy kiedy cię ...gwałciła roślina...-powiedział naraz nadal wzroku z ognia nie spuszczając-...to...poczułem się jak teraz kiedy...zobaczyłem cię w..."tym". -dokończył i nieco chyba nerwowo ręką poruszył jaka na kolanie się znajdowała.
No tak...ale jak się czuł? Blondyn dość długo milczał by naraz powiedzieć dwa słowa. A i tak sporo już powiedział jak na niego.
-Podnieciłem się...- i po tych słowach poczerwieniał znów dziękując grze za maskę jaka miał na swojej twarzy.
Wiedział że to było niedorzeczne, chociaż...nie dla innych byłoby to niedorzeczne.Ale mężczyznę podniecały właśnie takie dziwne rzeczy.
Lubił zadawać ból więc i nic dziwnego że taki obraz "gwałtu" Alvare go podniecał.
Mimo iż sam nie brał w zasadzie w tym udziału a jedynie był obserwatorem.

BakaNecoco - 2010-06-30 18:13:26

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Starał nie patrzeć na Jasona.
Nie chciał tego robić, przynajmniej przez jakiś czas.
Dopiero gdy usłyszał słowa jakie wypowiadał mężczyzna, zareagował.
Na samo wspomnienie samej roślinki, przeszły go ciarki.
A przypominając sobie całe zdarzenie...
Chwila ciszy i kolejne słowa jakie doszły do jego uszu.
Spiął mimowolnie mięśnie i objął mocniej kolana.
-Pójdziesz sobie..?
Zapytał cicho, nieco drżącym głosem.

Maho - 2010-06-30 18:29:58

Jason X
*Jaskinia*

Siedział gapiąc się beznamiętnie w ogień kiedy usłyszał pytanie drżącym głosem zadane.
Nie wiedział czy chłopak chce by poszedł czy nie.Więc chyba najwygodniej byłoby zapytać.
I tak też zrobił.
-A ...mam iść?-zapytał.
Powolnie odwrócił głowę i zerknął na Alvare.
I tak najzwyczajniej w świecie siedział.
Bo i co miał zrobić.
Mocniej jedynie jedną z dłoni za nogawkę chwycił by przypadkiem nie stracić nad nią kontroli.Nad ręką rzecz jasna nie nogawką.

BakaNecoco - 2010-06-30 18:53:47

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Pokręcił energicznie głową i spojrzał na niego z dość niepewną miną.
-Zostań...
Wyszeptał, zaciskając palce na swoich kolanach.
Nie chciał zostawać sam, tym bardziej, że nie byłoby Jasona.
Tak to nie chciał...
Po chwili wpatrywania się w jasnowłosego, ponownie spojrzał na ogień.
Nie chciał się nikomu pokazywać w stroju, jaki miał na sobie.
A mężczyzna... Nadal był obok, a szkarłatnooki jeszcze nie zapadł się pod ziemię mimo, że czuł się dziwnie.
Nawet bardzo...

Maho - 2010-06-30 19:10:39

Jason X
*Jaskinia*

Słysząc co powiedział kiwnął powolnie głową i zerknął na dłonie chłopaka.
Sam nie wiedział dlaczego ale chyba pod wpływem impulsu złapał jedną starając się robić to delikatnie i przyciągnął Al'a bliżej.
No ...niestety nieco szarpnął za bardzo i chłopak znalazł się na jego kolanach.
Co pogorszyło nieco sytuację w spodniach Jason'a.A raczej ją powiększyło.
Odchrząknął cicho i spojrzał na odsłonięte ...poczerwieniał i o dziwo błyskawicznie skierował wzrok na ścianę skalną po lewej bo pośladki chłopaka były widoczne jak na dłoni. Sukienka podciągnęła się bowiem odsłaniając je a seledynowowłosy nadal leżał mu na kolanach brzuchem.
A nie chciał go spychać skoro sam go przyciągnął wcześniej.
-Wyb...to...niespecjalnie...-wyjąkał uzmysławiając sobie znów jak chłopak jest lekki.
Zadrżał znów nieco wyczuwalnie już z podniecenia.

BakaNecoco - 2010-07-01 08:59:07

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Chłopak już nieco zdezorientowany znalazł się na kolanach Jasona.
W prawdzie nie wiedział co się stało.
Przygryzł wargę leżąc tak niemal w bezruchu.
Przez chwilę miał spięte mięśnie, lecz nie trwało to długo.
Słysząc co mówi jasnowłosy, kiwnął jedynie delikatnie głową.

Maho - 2010-12-03 17:35:35

Jason X
*Jaskinia*

Cieszył go teraz fakt iż miał na twarzy maskę. Bo i nie widać było niczego poza jego jarzącymi się ślepiami z jakich i tak trudno było cokolwiek wyczytać.
Kiedy chłopak nadal leżał na jego kolanach zastanowił się czy nie robi tego specjalnie.
Czuł jak się stresuje i jak po chwili rozluźnia mięśnie.
-Głupi prezent...-powiedział naraz mruknąwszy bo i maska nieco okaleczyła mu głos.
-Spodnie by się przydały... -dodał po chwili zadumy jeszcze i zerknął na ...nadal odsłonięte pośladki chłopca leżącego mu na kolanach.
Jakoś naraz...przestał czuć się nieswojo a uroda Alvare była ujmująca, cóż jego ujęła... ale czy w ten sposób co resztę?
-...-otworzył usta ale nie zapytał. Nie lepiej nie pytać  o takie rzeczy.
I znów dziękował że ma maskę bo i nie widać było że otwiera usta by coś powiedzieć.

BakaNecoco - 2010-12-03 18:18:36

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Zaczął drżeć delikatnie. Jeśli nie będzie miał innego ubrania, to zostanie w tej jaskini aż coś go nie zabije albo nie zdechnie z głodu.
Przecież nie wyjdzie w czymś takim i nie będzie się szwendał w sukience, co bardziej nawet nie myślał by uciekać w tym przed jakąś bestią!
Powolnie zaczął się odsuwać od niego z rumianymi policzkami.
Wiedział, że nie powinien był podawać tej głupiej odpowiedzi!
Gdyby nie ta cholerna skrzynka, wszystko byłoby w o wiele lepszym stanie, a zwłaszcza jego psychika.
Nigdy nawet nie pomyślałby żeby zakładać sukienkę, tym bardziej taką jak ta.
Gdy odsunął się na tyle, by Jason miał też jakąś przestrzeń dla siebie, spuścił głowę.
Zapewne to wszystko było tylko jego sprawką.
Najpierw ta cholerna roślinka, a teraz jeszcze ta dość niezręczna sytuacja.
-Jason.. Ja... Gdyby nie ja, to wszystko inaczej by się potoczyło.. - zaczął dość niepewnie.

Maho - 2010-12-11 17:14:20

Jason X
*Jaskinia*

Przekrzywił delikatnie w bok głowę zastanawiając się czy nie powinien powiedzieć czegoś ....ale co miałby powiedzieć?
Zastanowił się przyglądając chłopcu.
-...- otworzył usta ponownie ale nic się nie wydobyło. Westchnął i podrapał się po blond włosach.
-Alvare...-powiedział wreszcie imię chłopaka.
-Pewnie tak...- kiwnął głową i znów umilkł. Bo i co miał powiedzieć...
Powinien się ciszyć...chyba tak. Był z chłopcem teraz tak blisko...niemal się stykał z nim...
Spojrzał na delikatne dłonie seledynowowłosego i uśmiechnął się naraz. Przejechał dalej po jego ciele i stwierdzić musiał...
Jest nawet ...słodki...
Pokręcił naraz głową i  się opamiętał.
Co ja myślę...co ja myślę, czy ja nie postradałem gdzieś rozumu...przecież to...to...
Zerknął na chłopca i naraz położył na jego miękkich włosach rękę.
-Ale nie żałuj...- stwierdził naraz patrząc na twarz chłopaka a jego oczy delikatniej pojaśniały.
Bo chyba nie żałuje też...ale..nie,chyba nie żałuję... przyznał się przed sobą bo i ... jakoś nie miał ochoty robić mu żadnej krzywdy.
A to było dziwne...

BakaNecoco - 2010-12-21 20:33:25

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Przecież to wszystko było bez sensu.
Po co Jason jeszcze z nim siedział, skoro on tak czy inaczej nie miał nawet zamiaru wyjść z jaskini!
Jednak... Mimo wszystko chciał być blisko niego.
Uśmiechnął się delikatnie czując jego dłoń na swojej głowie.
Może po prostu mężczyzna był dla niego za dobry?
Litował się..?
Spojrzał na niego zeszklonymi już nieco oczami.
-Jason... - powiedział cicho drżącym głosem.
Postanowił zignorować sukienkę.
Za bardzo chciał spędzić więcej czasu przy jasnowłosym.
-Powinieneś był mnie zostawić. Nie byłbym teraz takim kłopotem - mówił cicho cały czas na niego patrząc.
-A teraz... Teraz jedynie ukrywam coś, czego się wstydzę.. - dodał po chwili.
Nie miał zamiaru zmyślać nie wiadomo jakich historyjek.
Prawda była taka, że czuł coś, czego jeszcze nigdy nie doświadczył.
Spojrzał gdzieś w bok na chwilę, by móc zebrać wszystkie myśli.
Gdy się z tym uporał przytulił się do niego nie wracając uwagi na ten cholerny materiał...
-Nie zostawiaj mnie tu... - powiedział cichutko, niemal szlochając.
Bał się, że Jason sobie po prostu pójdzie.

Maho - 2010-12-21 22:35:15

Jason X
*Jaskinia*

Zamrugał naraz i powolnie nieco po fakcie zerknął w dół na szlochającego chłopca.
Zastanowił się i dopiero po chwili uniósł dłoń i pogłaskał go delikatnie po kręgosłupie i plecach.
-Kłopot? Jedyny kłopot dla mnie teraz to twoja sukienka...-przyznał naraz i zaskoczył się.
Powiedział...powiedział tyle słów i to jeszcze powiedział coś czego w życiu by się po sobie nie spodziewał...
-Nie musisz...ukrywać...z resztą co...?-zapytał bo i nie rozumiał.
Wolał odłożyć temat tego że teraz właśnie przez jego wygląd miał ...erekcję XD.
Miał tylko nadzieję że chłopak tego nie czy czuje bo inaczej...chyba by naprawdę nie wytrzymał.
-Nie miałem zamiaru cię zostawiać...-powiedział poważnie naraz i ...zdjął maskę powolnym ruchem z twarzy.
Dlaczego to zrobił?
A dlatego że podpowiadało mu coś w środku że powinien.
Jasne nieco jarzące się oczy blondyna zerknęły na chłopaka po czym kąciki ust nieco w górę uniósł jakby chcąc się uśmiechnąć i dodać tym gestem seledynowowłosemu otuchy.

BakaNecoco - 2010-12-21 23:00:14

Alvare Esuto
*Jaskinia*

-Niedługo ci powiem.. Tylko... Boję się.. - szepnął, by po chwili spojrzeć na niego.
Zdziwił się widząc jak ściąga maskę.
Nie sądził, że jeszcze kiedyś zobaczy jego twarz, jednak można powiedzieć, że był tym mile zaskoczony.
Chciał patrzeć na jego twarz jak najdłużej.
-Jason... Ja.. Ja chyba coś do ciebie czuję.. - powiedział cicho, niepewnie patrząc na jego twarz.
Nie dał rady dłużej tego trzymać w sobie.
Z resztą zawsze było to 'chyba'.
Wszystko może się zmienić w każdej chwili.
Przeszedł go delikatny dreszcz, gdy zaczął ocierać dłonią łzy z kącików oczu.
To nie mógł być sen...
A nawet jeśli, to Al nawet nie chciał się budzić.

Maho - 2010-12-21 23:10:23

Jason X
*Jaskinia*

Zamrugał naraz i zerknął w bok.
To było nieco zaskakujące ale...co mógł do niego czuć.
-Odrazę...normalne...-powiedział błędnie nieco interpretując jego słowa jednak...skoro nigdy nie czuł ktoś miłości to skąd miał wiedzieć że właśnie o niej mowa?
Albo o zauroczeniu?
Jason był zauroczony jedynie jedną rzeczą...rządzą mordu.
-Mogę założyć maskę...-powiedział naraz sądząc że to może przez jego twarz.
Zesztywniał naraz widząc jak chłopak ociera łzy i sam uniósł nieco nieświadomy rękę by mu łzy otrzeć do końca.
-Nie rycz...-rzekł spokojnie po czym przyciągnął bliżej na swoje kolana chłopca i przytulił pozawając by głowa chłopaka opadła mu na tors.
Pocałował jego włosy wciągając zapach słodki Alvare.
Westchnął wiedząc że robi coś niedobrego.
Nie powinien tak się zachowywać.Powinien go zabić...albo zostawić.
Ale z jakiegoś powodu...nie potrafił.

BakaNecoco - 2010-12-21 23:24:04

Alvare Esuto
*Jaskinia*

-Nie - niemal jęknął słysząc, że ten chce założyć maskę.
-Nie zakładaj jej.. - powiedział cicho.
Naprawdę nie chciał by ją zakładał.
Przymknął powieki gdy tylko znalazł się wtulony w niego.
Tyle myśli się teraz mieszało w jego głowie.
Nie zostawi mnie tu samego, prawda..?
Zapytał siebie w myślach, nie chcąc sie teraz odzywać.
Chciał się do niego tulić...
Czuć czyjąś bliskość, tym bardziej, że zależało mu na nim.
Nic mi tu się nie stanie jak sobie pójdzie... Woda jest.. Jakoś dam sobie radę
Uśmiechnął się blado na samą myśl, że go zostawi.
Nie! Nie może dopuszczać do siebie tej myśli!
Nie zostanie sam..

Maho - 2010-12-21 23:34:12

Jason X
*Jaskinia*

To było zaskakujące musiał przyznać.
Jeszcze nikt nigdy nie powiedział by nie zakładał na swoją twarz maski. Zastanowił się czy i aby chłopak wie co mówi ale...nie wyglądał na kogoś kto by był...szalony.
-Jesteś pewny...-powiedział i naraz zauważył coś...nie mówił jak wcześniej.
Jakaś drobna zmiana w nim zaszła...jaka spowodowała że stał się milszym w pewien sposób dla seledynowowłosego.
Mówił do niego "jesteś pewny..." a kiedyś jeszcze niedawno powiedziałby od zwyczajnie by nie nadużywać słów..."pewny.."
Przeraził się nieco siebie samego w tej chwili.
Zerknął na przyciskającego się do niego chłopca i zmarszczył brwi.
-Alvare... to przez ciebie...-powiedział specyficznym tonem po czym pociągnął w górę chłopca i uniósł mu twarz trzymając ją za brodę po czym pocałował jego usta z delikatnością jakiej się by po sobie nie spodziewał.
-Zostaję ...-powiedział naraz bo i nie chciał by chłopak był sam. Choć miał myśli chwilowe by wyjść od tak sobie.

BakaNecoco - 2010-12-21 23:48:56

Alvare Esuto
*Jaskinia*

To wszystko działo się tak szybko..
Czując pocałunek rumieniec pojawił się na jego policzkach, jednak nie miał jak ich zakryć.
Nawet nie chciał tego robić.
Ucieszył się na wiadomość, że zostanie.
Długo pewnie by nie przeżył na samej wodzie.
-Dziękuję.. - powiedział cicho i delikatnie musnął jego wargi swoimi.
Nie wiedział jak inaczej mógłby mu podziękować, a przegiąć nie chciał.
Miał nadzieję, że wytrzymają jakoś w tej jaskini.
Nie chciał znowu doświadczać gwałtu przez jakąś zdziczałą roślinkę czy nie wiadomo jakie coś.
Gwałtu to on już nie chciał doświadczać.

Maho - 2010-12-21 23:55:35

Jason X
*Jaskinia*

Zastanowił się co powinni teraz zrobić.W sumie jest już prawie wieczór więc...
-Spać...-powiedział naraz od tak poważnie i wstał jednak maska nadal leżała obok Alvare.
Mężczyzna wziął parę kocy i skór z jakich sobie ten dziwny leśny człowieczek wcześniej zrobił co im tłumaczył wszystko po czym położył je blisko ognia.
Przeniósł jasne oczy na seledynowowłosego i na posłanie pseudo spojrzał.
Pokazał na nie palcem a sam usiadł obok skór patrząc na ogień do jakiego po chwili dorzucił drew.
-ALvare spać...-powiedział znów nieco rozkazującym tonem jak do małego dziecka po czym sam...ziewnął XD.

BakaNecoco - 2010-12-22 00:02:08

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Powolnie ułożył się na wskazanym przez Jasona miejscu i ziewnął przeciągle zasłaniając usta dłonią.
Może choć troszkę odpocznie.
Miał nadzieję, że i jasnowłosy choć troche odpocznie.
Jemu tez się należał odpoczynek.
Przymknął nieco powieki i spojrzał na niego.
Wiedział, że naciąganie sukienki nie ma sensu, bo ta po chwili i tak już była w górze.
Co poradzi, że dostał taką "nagrodę".
Ponownie ziewnął i zaczął powolutku przysypiać.
-Dobranoc.. - wymamrotał już w połowie śpiąc.

Maho - 2011-08-21 12:09:25

Jason X
*Jaskinia*

Zerknął na chłopca kiedy ten powiedział do niego "dobranoc" i uśmiechnął się ledwie...ledwie.
Spojrzał na wyjście z jaskini patrząc na nie chwilę może dłużej.
Kiedy chłopak spał wstał powolnie i podszedł do wyjścia opierając się o ściankę skalną i zapatrzył na niebo.
Patrzył i patrzył nie bardzo wiedząc co powinien teraz zrobić.
Odetchnął i zastanowił się czy i dobrze by było tu zostać.
W sumie nie żeby narzekał ale chłopiec zaczynał go nieco przerażać.
Osobą swoją może i nie ale ...był tak miły i ufny wobec niego że gdyby Jason miał mu coś zrobić po pewnym czasie, albo gdyby wpadł znów w kłopoty ...X nie wiedziałby co robić.Co należało by zrobić.
Ratować go czy poświęcić jak większość...jak wszystkich dotychczas.
Po godzinie dwóch wrócił do jaskini siadając pod ścianą i zerknął na spokojnie oddychającego seledynowowłosego.
Gdyby teraz podszedł i złapał go za gardło...
Mocno przesunął w bok jego małą główkę...i po kłopocie.
Tak...
Odetchnął i zerknął na swoją maczetę.
Unieść ją nad szyjką chłopca.
Jeden ruch.Mocny nawet nie musiałby być a główka Alvare zwyczajnie odłączyłaby się od ciałka.
I naraz uderzył tyłem głowy o skałę i warknął cicho.
Cholera...cholera by to...
Zamknął oczy słuchając uważnie dookoła.
Póki chłopiec się nie wyśpi nie będzie spał.
Musi pilnować...uważać...
Kto wie co może ich zaatakować choć powinno być tu bezpiecznie.
Ale lepiej nie kusić licha.

BakaNecoco - 2011-08-21 20:53:47

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Był zmęczony po tym wszystkim co się stało. Czuł się troche jak jakaś sierota.
Pierw ta roślinka, później w ogóle tak głupia skrzynia i sukienka...
Musiał odpocząć. Znowu. Przynajmniej troche byleby móc w miare racjonalnie myśleć.
Musiał spać. Nawet chciał.
Nie chciał się teraz zastanawiać nat dym co by było gdyby rzeczywiście Jason sobie poszedł gdzieś tam w ten cały busz.
Może znowu jakaś roślinka by go zaatakowała, albo nawet i nie roślinka?
Najwyżej by przesiedział cały czas w tej głupiej jaskini.
Wodę by przynajmniej miał.
Spał w miarę spokojnie przez kilka dobrych godzin.
W pewnym momencie zaczął się wybudzać jednocześnie kuląc nieznacznie.

Maho - 2011-08-21 21:01:01

Jason X
*Jaskinia*

Siedział pod ścianą z nieco opadająca mu na tors głowa i zastanawiał się nad wszystkim znów.
Od początku...
Może jeśli dostaną się do twierdzy będzie inaczej?
Moż ejesli poprosiliby komputer to wypuściłby Alvare?
Pozwoliłby mu się wylogować i...nie wracać tutaj?
Przekręcił naraz na bok głowę i pokręcił nią już po chwili na boki.Złapał się za maskę i przetarł ją dłonią po czym zerknął w bok.
Jego dwoje oczu znów zaświeciło niczym dwie żaróweczki o pomarańczowym kolorze.
Dzień...trzeba coś zjeść...
On musi i chłopak też...
Wstał powolnie i złapawszy maczetę wyszedł przed jaskinię znikając  w krzakach pierwszych i ...zostawił chłopaka samego.
Trudno...musiał.
Po dwudziestu minutach powrócił ciągnąc za sobą dość sporego ...ptaka jaki nie miał skrzydeł i rzucił go przed jaskinię.
Zamachnął się maczetą po raz kolejny już na martwe ptactwo i odkroił płat ciała jaki był piersią.Oczyściwszy go wszedł do jaskini i podszedł do strumyczka małego myjąc mięso w wodzie.
Kiedy to zrobił podszedł do ognia nieco do niego gałązek wrzucając i położył mięso na kamieniu płaskim i cienkim nad ogniem.
No i usiadł patrząc na mięso.
w milczeniu...

BakaNecoco - 2011-08-21 21:08:45

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Czując coś w rodzaju zapachu mięsa, uchylił nieco powieki.
Był zdezorientowany. Jakoś tak... Nie był pewien, czy to, co się działo było rzeczywiście prawdą.
-Um... - mruknął cichutko podnosząc się powoli do siadu.
Nadal miał na sobie sukienke, więc to jest się działo.
Mięśnie też go bolały.
-Dobry... - powiedział półgłosem przecierając dłonią oczy i spoglądając na Jasona.
Spuścił głowe bo zrobiło mu sie głupio.
Trzymał go tutaj bezcelowo. Kiedy on mógłby sobie pójść i zabijać i polować i w ogóle....
-Przepraszam - wyszeptał ze spuszczoną głową.

Maho - 2011-08-21 21:21:25

Jason X
*Jaskinia*

Zerknął naraz w bok i powolnie odwrócił głowę patrząc na chłopaka.
Zastanowił się kiedy chłopak powiedział coś w rodzaju przywitania porannego.
Otworzył usta i zamrugał bo i nim on odpowiedział ten już zdążył...
-Prze...praszam?-zapytał się nie bardzo wiedząc co powinien z tym słowem zrobić.Jak je odebrać i za co wogóle były te przeprosiny.
Odwrócił powolnie głowę w kierunku mięsa i wstał podchodząc do źródełka i nalewając do dwóch miseczek wody.
Podszedł do chłopca siadając obok niego i podał mu w dłonie miseczkę.
Sam swoją postawił na kamień by i ona się zagotowała.
Da potem chłopcu coś cieplejszego...tak...
Po chwili zastanowił się że to nieco dziwne że...zachowuje się dla niego zbyt miło i...niczym powiedzmy ojciec?Opiekun?
-Dobrze spał...eś?-zapytał niepewnie długo bijąc się z tym pytaniem w sobie no ale zadał je wreszcie.Zerknął na sukienkę i pociągnął za skórę nakrywając na nagie nóżki chłopaka ja by nie zmarzł.

BakaNecoco - 2011-08-21 21:29:46

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Gdy jasnowłosy usiadł obok niego chłopak chwycił delikatnie miseczkę w dłonie
-Przepraszam... Przeze mnie tkwisz tutaj bezczynnie... Bo zachowuje sie jak jakieś dziecko, nawet nie umiem sobie poradzić z tym co sie stało... - powiedział półgłosem wpatrując się w wodę.
-Dobrze..? Tak... W sumie to tak... - kiwnął lekko głową.
Delikatnie rozchylił wargi zastanawiając się nad kolejnymi słowami. Nie wiedział czy to powiedzieć czy nie.
-Jeśli chcesz... To idź. Nie chcę cię zmuszać do siedzenia tutaj... - powiedział i spojrzał na niego niepewnie, jednak po chwili ponownie spuścił wzrok.
Naprawdę nie chciał tego mówić, ale musiał, A przynajmniej chciał, by Jason wiedział.
Nie miał zamiaru mu przeszkadzać w grze.
Nie logował się po to, by teraz zajmować się jakąś ofiarą losu.

Maho - 2011-08-21 21:41:40

Jason X
*Jaskinia*

Przekrzywił na bok głowę.
W sumie racja...powinien iść a teraz dzieciak dał mu przyzwolenie ale...ale jakoś podobało chyba się mu siedzenie tu ... z nim.
Takie odstępstwo od normy. Bo i zawsze sam i zawsze zabijał a teraz...coś nowego.
Nie był zbytnio tym na początku zachwycony ale...może nie będzie tak źle.
Zauważył że chłopak się denerwował i to dość mocno.
Zerknął na mięso odwracając je po czym znów na chłopca spojrzał i...położył mu na głowie rękę niczym pieska gładząc po łebku.
-Cicho już...-powiedział i zerknął na niego po chwili w zwolnionym tempie.
-N...nie przeszkadza...-przyznał cicho i spojrzał na jego sukienkę.
Muszą mu jakiś strój znaleźć bo teraz jak baba wygląda.

BakaNecoco - 2011-08-21 21:53:11

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Czując dłoń mężczyzny zadrżał delikatnie, jednak uspokoił się nieco.
Więc nie zostawi go tak szybko?
Odstawił gdzieś na bok miseczkę, jaką trzymał w dłoniach i odetchnął głęboko
-Nie chcę być kłopotem i tylko ci przeszkadzać... Gdyby nie ja to pewnie już byś dawno miał mnóstwo punktów.. I nie musiałbyś niańczyć dziecka... - wyszeptał nico smutnym głosem i przytulił się do niego niepewnie.
Chciał wiedzieć, że przynajmniej teraz ma go obok siebie. Że teraz jeszcze nie poszedł nigdzie.
Naciągnął materiał sukienki by przynajmniej trochę zakryć swoje ciało.
Było mu głupio.
Siedział teraz w czymś takim i to jeszcze obok kogoś...
Może lepiej byłoby sie zapaśc pod ziemię?
Uniknąłby noszenia tego kompromitującego ubrania
Wolałby odzyskać swoje rzeczy.

Maho - 2011-08-21 22:03:15

Jason X
*Jaskinia*

Zastanowił się po czym kiedy chłopak przytulił się do niego uśmiechnął się...ledwo ledwo unosząc kąciki.
-Spokojnie już...w sumie....-zastanowił się i zerknął w dół powolnie.
-Można w dwóch...-powiedział mając na myśli zbieranie punktów.
Tak najpierw nabije chłopcu ich trochę by nie powtórzyła się sytuacja z kwiatem.Potem sobie.
Rozsądnie...
Zerknął na mięso po czym wziął maczetę i przekroił je na kilka plastrów długich.Wziął jeden w rękę i podał go Alvare.
No cóż...manierami nie grzeszył bo i z ręki podawał mu jedzenie ale...no co?Widelca raczej tu na próżno szukać.

BakaNecoco - 2011-08-21 22:11:40

Alvare Esuto
*Jaskinia*

-Ale to tylko obciążenie.. Dla ciebie... A gdybyś poszedł i zostałbym sam, to.. Długo pewnie bym nie przeżył - powiedział biorąc w dłoń jedzenie jakie dostał.
Nie chciał mu przeciez przeszkadzać w tej dziwnej grze.
Nie. Nie będzie mu stawał na drodze.
I tak Jason na pewno przeżyje o wiele dłużej od niego.
Tego był pewien.
Był silny, miał broń, był jeszcze stanowczy...
-Smacznego.. - uśmiechnął się delikatnie i odsunął nieco od niego by nie przeszkadzać mu
Sam zaczął powoli jeść. Był głodny.
Cóż... Nie jego wina przecież, prawda? Chociaz i tak ostatnio nie zjadł za wiele

Maho - 2011-08-21 22:20:25

Jason X
*Jaskinia*

Zerknął jak chłopak je i sam uniósł nieco swoją maskę i zaczął wsuwać co było na kamieniu jaki im za patelnię teraz robił.Resztkę zawinął  w liście i schował do małej torby.
Pokazał ją chłopcu po czym podał ją mu.
-Będziesz nosił...-powiedział wstając i biorąc maczetę w rękę po czym zerknął na ogień i zagasił go.
-Pójdziemy do twierdzy...-powiedział naraz i zerknął na wyjście.
Tak...jeśli dotrą tam to chłopak będzie w stnoie się wylogować.
A to oznacza że nic mu się nie stanie.
Dobry pomysł...dobry pomysł...
-Idziemy...-powiedział i skierował się ku wyjściu z jaskini a potem w prawo zaczął iść ścieżką trzymając w dłoni maczetę.

BakaNecoco - 2011-08-21 22:25:59

Alvare Esuto
*Jaskinia*

Spojrzał na torbę i kiwnął głową.
Gdy tylko skończył jeść chwycił ją w rękę, zakładając ją po chwili.
-Do twierdzy..? - zapytał patrząc jak jasnowłosy wstaje i sam też wstał pośpiesznie by nie zostawać w tyle.
Ruszył tuż za nim mimo iż w prawdzie niechętnie opuszczał jaskinie
-Po co chcesz tam iść..? - zapytał po dłuższej chwili.
Zastanawiał się też, czy Jason w ogóle wie jak tam dotrzeć.
Przecież ten las, w ogóle to wszystko było takie wielkie!
Ponownie naciągną sukienkę, bo głupi materiał co chwile się podwijał.
Chłopak nie umiał się do tego przyzwyczaić.
Do tej sukienki.
Chociaż nie wiedział jak długo w ogóle bedzie w niej chodził.

Maho - 2011-08-21 22:30:37

Jason X
*Dżungla*

Zerknął w bok i za siebie na chłopca po czym złapał go naraz i nieco do siebie przyciągnął.
Nie chciał się co rusz odwracać w tył kiedy będzie mówił.
-Do twierdzy...Odesłać cię...Wylogować..-powiedział i zerknął na jego ubranko.
Musiał przyznać że wyglądał w nim zjawiskowo i ...podniecał nieco...ale tylko trochę blondyna.
Naraz Jason zerknął w bok i zmarszczył brwi po czym złapał chłopaka od tak po prostu i uniósł go sadzając sobie na ramieniu.
-Trzymaj się...-powiedział poprawiając jego sukienkę i ściągając ją nieco w dół jego nóg po czym przytrzymując go nieco w pasie iśc zaczął powolnie.

BakaNecoco - 2011-08-21 22:38:37

Alvare Esuto
*Dżungla*

-Wylogować..? - po tych słowach zatkało go niemalże. Nie mógł tego inaczej nazwać.
Spuścił głowę w prawdzie pozwalając mu zrobić teraz wszystko, więc bez problemu blondyn mógł go podnieść.
-Nie łatwiej byłoby Ci mnie zostawić gdzieś tutaj..? Oszczędziłbyś sobie czasu.. i Pewnie też więcej byś mnie nie spotkał... Więc na jedno by wyszło.. - powiedział cicho delikatnie gładząc jego włosy
Więc może jednak niepotrzebnie zaczynał grać?
Mimo że teraz nie chciał wracać do realnego życia.
Naprawde nie chciał.
Ale chyba nie miał teraz prawa głosu.
Delikatnie gładził palcami jego włosy siedząc spokojnie

Maho - 2011-08-22 07:02:25

Jason X
*Dżungla*

Nie zerknął w bok na niego kiedy ten zaczął go po włosach gładzić.Nie było potrzeby.
Wiedział gdzie jest.
Odetchnął zerknąwszy w bok na krzaki jakie zaszeleściły i zmarszczył brwi.Na szczęście wyszła z nich tylko jakaś spora jaszczurka nic poza tym.
-Pewnie łatwiej byłoby...-przyznał boi  w sumie miał dzieciak rację więc co się będzie oszukiwał.
-Ale i tak...-przyznał ciszej i zerknął wolno na niego swoimi jasnopomarańczowymi żarówkami.
-Nie mam nic do stracenia poza czasem...-westchnął ochryple nieco bo i maska zagłuszyła i zdeformowała mu głos-... a tego mam sporo...-dodał ciszej i zerknął na ścieżkę.
-...-otworzył usta i je szybko zamknął.
Nie lepiej nie mówić...lepiej nie mówić czegoś takiego...nie nie...To nie w jego stylu poza tym chłopak się wystraszy i...
Zamrugał.
Wystraszy się.
Martwił się że dzieciak się wystraszy? On?
Zerknął na swoją rękę w jakiej trzymał maczetę po czym brwi zmarszczył i ...
-W...wyglądasz...ładnie....-powiedział naraz nadal gapiąc sie gdzieś w dół na ziemię.
Nigdy nie wyznawał nikomu takich rzeczy, nie chwalił nikogo i nie komplementował innym.
Więc i tak chyba nieźle poszło.

BakaNecoco - 2011-08-22 08:08:18

Alvare Esuto
*Dżungla*

Przymknął powieki, a w jego głowie pojawiły się pytania. Znów.
Przecież Jason może go zostawić, więc czemu tego nie zrobi.
Tak to by przynajmniej mógł już sobie nie zawracać nim głowy.
Al po prostu uważał siebie za kłopot dla niego.
Słysząc jakby z opuźnieniem jego słowa, uśmiechnął się delikatnie do siebie.
-Tak myślisz..? - zapytał półgłosem dalej gładząc i przeczesując delikatnie palcami jego włosy
Wydawało mu się to... Miłe?
Chyba nawet troche bardzo.
Chociaż szczerze, nie spodziewał się tego po Jsonie.

Maho - 2011-08-25 11:50:27

Jason X
*Dżungla*

Jason zerknął w bok powolnie na chłopca i zmarszczył lekko brwi.
-No...mówię...to myślę...-powiedział nieco zirytowany bo i to było jego zdaniem głupie pytanie.
Spojrzał w bok naraz zatrzymując się i unosząc maczetę nieco wyżej.
Coś tam w krzakach...pomiędzy drzewami...poruszało się wolno...
Niczym pantera...
W cętki...?
Jason zamrugał i odwrócił się nieco bokiem.W razie czego zwierzak zaatakuje jego ramię z maczetą a nie drugie na jakim siedział chłopak i naraz...
Z krzaków niemal wypełzło małe...nie większe od pantery...coś.
X przekrzywił na bok głowę widząc jak ledwo ledwo sunie po ziemi zataczając się.
Łeb jak u sokoła...Pióra jakie gdzieś się kończyły a tułów...połowa tułowia ...jak u kota z ogonem...w cętki.
Nie wyglądało groźnie tylko co najmniej żałośnie.
-Alvare...zejdź...-powiedział od tak Jason i złapał go w pasie ściągając na dół.No...dobrze że go poinformował że go chociaż zdejmuje XD.
Jason uniósł nieco znów maczetę i podszedł do zwierzęcia jakie ledwo stało na swoich nogach  i kołysało się na boki.
Pochylił się nad nim a to uniosło swój ptasi łeb i zaskrzeczało cicho.
-...-zamaskowany zdębiał bo i to zamiast się rzucać na niego podpełzło i przytuliło się do jego nogi.
Zamrugał stając prosto i gapił się na zwierzaka małego.
-T...to...tuli się...-przyznał zszokowany.
No bo i kto przy zdrowych zmysłach widząc jego osobę tuliłby się do niej XD.
-Tuli się...-powiedział znów warkliwie i złapał za kark zwierzaczka unosząc go niczym....
-Kot...i ptak...w jednym?-zapytał zdębiały nadal gapiąc się na  Rukotachi. A ten zaczął piszczeć... bo i był młodym jakie zapewne zostało odtrącone od matki bądź matka zginęła gdzieś zostawiając młode same sobie.

BakaNecoco - 2011-08-25 18:02:37

Alvare Esuto
*Dżungla*

Gdy Jason postawił go na ziemi, Al odsunął się nieco przyglądając się temu.. Czemuś.
Zastanawiał się, czy jest groźne. Czy chce atakować.
Jednak wyglądało dość bezbronnie.
-Jest jeszcze młody... - Powiedział cichutko podchodząc do niego.
-Co z nim zrobisz..? - Zapytał patrząc na niego i stając obok.
Mały nic im nie zrobił... I może nie zrobi.
Zrobiło mu się trochę szkoda malca
-Pewnie został odrzucony przez matkę...- Wymamrotał cichutko
Wiedział jak to jest, kiedy rodzice po prostu odrzucają swoje własne dzieci.
I chociażby przez to chłopak znalazł się w tej grze.
Spuścił głowę, bo teraz pomyślał o tym, co sie stanie jak rzeczywiście zostanie wylogowany.
Znowu będzie sam. Nie.
Nie chciał tego.
Nie podobała mu się ta wizja.
Przygryzł delikatnie wargę i przytulił się lekko do jego boku.
-Wiem, co czuje, jeśli rzeczywiście matka go zostawiła... - Powiedział półgłosem.

Maho - 2012-03-22 21:14:22

Jason X
*Dżungla*

Jason zerknął na chłopaka stojąc i patrząc na niego dłuższą chwilę.
Pokręcił powolnie głową po czym uniósł rękę i...i poklepał mozolnie go po głowie.
-Może zostawiła...może nie...-powiedział  odwracając się od stworzenia i ruszył w nieznanym kierunku.Szczerze powiedziawszy nie wiedział o teraz.
Bo i ...co teraz było można robić?
Trzeba było znaleźć jakieś owoce...coś ...do jedzenia.
Odetchnął i zerknął ana chłopca.W tej sukieneczce nawet nieźle wyglądał.

BakaNecoco - 2012-03-22 21:25:17

Alvare Esuto
*Dżungla*

Zamrugał gdy jasnowłosy ruszył i czym prędzej ruszył za nim.
Może i nie bardzo chciał zostawiać malca samego, jednak byli w dżungli, prawda?
Nie chciał też poniekąd ryzykować.
Co rusz poprawiał sukienkę, która wciąż i wciąż podwijała się ku górze.
Gdyby nie on, to pewnie wszystko byłoby zupełnie inne.
Jason nie miałby go na głowie, a i przy okazji nie miałby problemu.
I jeszcze jego pomysł z wylogowaniem seledynowłosego.
Al wolał naprawdę zostać. Nawet po tym co się działo i gdyby coś takiego miało się powtórzyć.
Czuł juz niechęć do realnego życia.
A mimo wszystko chciał zostać przy Jasonie.

www.fantasyimy.pun.pl www.matpg.pun.pl www.dmasg.pun.pl www.iskrosno.pun.pl www.kareenaisaif.pun.pl